Era postprawdy szkodzi reakcji COVID-19 i zaufaniu do nauki

Era postprawdy szkodzi reakcji na COVID-19 i zaufaniu do nauki

By Nick Tate

Jan. 21, 2022 -- Czy potrafisz powiedzieć, które z poniższych stwierdzeń są prawdziwe, a które fałszywe?

  • COVID-19 nie zagraża młodszym osobom, a umierają na niego tylko ci, którzy mają inne schorzenia.

  • Szczepionki z mRNA opracowane w celu zapobiegania koronawirusowi zmieniają twoje geny, mogą sprawić, że twoje ciało stanie się magnetyczne, i zabijają więcej osób niż sam wirus.

  • Prezydent Joe Bidens w swoim planie dotyczącym zmian klimatycznych wzywa do wprowadzenia zakazu spożywania mięsa w celu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.

  • Wybory prezydenckie w 2020 roku zostały sfałszowane i skradzione.

Jeśli zgadłeś, że wszystkie te twierdzenia są fałszywe, to masz rację - ukłoń się. Żadne z tych stwierdzeń nie ma poparcia w faktach, zgodnie z badaniami naukowymi, orzeczeniami prawnymi i legalnymi organami rządowymi.

A jednak badania opinii publicznej pokazują, że miliony Amerykanów i innych ludzi na całym świecie wierzą, że niektóre z tych fałszywych twierdzeń są prawdziwe i nie można ich przekonać, że jest inaczej.

Media społecznościowe, politycy i partyzanckie strony internetowe, programy telewizyjne i komentatorzy szeroko rozpowszechniali te i inne bezpodstawne twierdzenia tak często, że wiele osób twierdzi, że po prostu nie potrafi już odróżnić, co jest obiektywnie prawdziwe, a co nie.

Tak bardzo, że autorzy nowego fascynującego badania doszli do wniosku, że żyjemy w erze post-prawdy, gdzie bezpodstawne przekonania i subiektywne opinie mają wyższy priorytet niż sprawdzalne fakty.

Nowe badanie -- The Rise and Fall of Rationality in Language, opublikowane w Proceedings of the National Academy of Sciences -- wykazało, że fakty stały się mniej ważne w dyskursie publicznym.

W rezultacie niepoparte przekonania wzięły górę nad łatwymi do zidentyfikowania prawdami w dyskusjach na temat zdrowia, nauki i polityki. Skutek: Uczucia przeważają nad faktami w mediach społecznościowych, wiadomościach, książkach i innych źródłach informacji.

A oto sedno sprawy: trend ten nie rozpoczął się wraz z dojściem do władzy byłego prezydenta Donalda Trumpa, pandemią COVID-19 czy pojawieniem się mediów społecznościowych; w rzeczywistości rozwija się on znacznie dłużej, niż mogłoby się wydawać.

Podczas gdy obecna era postprawdy zaskoczyła wielu, badanie pokazuje, że w ciągu ostatnich 40 lat interes publiczny przeszedł przyspieszoną zmianę z kolektywu na jednostkę i z racjonalności na emocje, podsumowali naukowcy z Indiana University i Wageningen University & Research (WUR) w Holandii.

Nasza praca sugeruje, że społeczna równowaga między emocjami a rozumem przesunęła się z powrotem do stanu sprzed około 150 lat - mówi główny badacz dr Marten Scheffer, profesor na Wydziale Nauk o Środowisku w WUR. Oznacza to, że naukowcy, eksperci i decydenci będą musieli zastanowić się nad najlepszym sposobem reagowania na tę zmianę społeczną.

Naukowcy zaskoczeni odkryciami

Ustalenia oparte są na bardzo szczegółowej analizie języka z milionów książek, artykułów prasowych, wyszukiwań Google, relacji telewizyjnych, postów w mediach społecznościowych i innych źródeł sięgających 1850 roku.

Naukowcy przeanalizowali, jak często 5 000 najczęściej używanych słów pojawiało się w ciągu ostatnich 170 lat i odkryli, że użycie tych mających związek z faktami i rozumowaniem, takich jak ustalić i wnioskować, drastycznie spadło od 1980 roku. Tymczasem użycie słów związanych z ludzkimi emocjami, takich jak czuć i wierzyć, poszybowało w górę.

Scheffer zauważa, że szybki rozwój nauki i technologii w latach 1850-1980 przyniósł głębokie korzyści społeczne i ekonomiczne, które pomogły podnieść status podejścia naukowego. Ta zmiana w nastawieniu publicznym miała wpływ na kulturę, społeczeństwo, edukację, politykę i religię - a rola spirytyzmu we współczesnym świecie zmalała, mówi.

Jednak od 1980 roku trend ten uległ znacznemu odwróceniu, a przekonania stały się dla wielu ludzi ważniejsze niż fakty. W tym samym czasie spadło zaufanie do nauki i naukowców.

Scheffer mówi, że badacze spodziewali się znaleźć pewne dowody na huśtawkę w kierunku bardziej opartych na przekonaniach nastrojów podczas ery Trumpa, ale byli zaskoczeni odkryciem, jak silny jest to trend i że w rzeczywistości był on od dawna.

Przesunięcie zainteresowania z racjonalnego na intuicyjne/emocjonalne jest dość oczywiste teraz w post-prawdzie politycznej i dyskusji w mediach społecznościowych, mówi. Jednak nasza praca pokazuje, że zaczęło się to już w latach 80. Dla mnie osobiście, to przeszło pod radarem, z wyjątkiem może wzrostu alternatywnych (do religii) form duchowości.

Szczególnie uderzyło nas to, jak silne są te wzorce i jak uniwersalne pojawiają się w różnych językach, w literaturze pięknej i fakturze, a nawet w The New York Times.

W świecie polityki implikacje są wystarczająco znaczące - wpływają na politykę i polityków po obu stronach korytarza i na całym świecie. Wystarczy spojrzeć na pogłębiające się podziały polityczne podczas prezydentury Trumpa.

Ale dla zdrowia i nauki, rozprzestrzenianie się dezinformacji i fałszu może być kwestią życia lub śmierci, jak widzieliśmy w politycznie obciążonych debatach nad tym, jak najlepiej walczyć z COVID-19 i globalną zmianą klimatu.

Nasza debata publiczna wydaje się w coraz większym stopniu kierować tym, co ludzie chcą, aby było prawdą, a nie tym, co rzeczywiście jest prawdą. Jako naukowca martwi mnie to", mówi współautor badania, dr Johan Bollen, profesor informatyki na Uniwersytecie Indiana.

Jako społeczeństwo stoimy obecnie w obliczu poważnych problemów zbiorowych, do których musimy podejść z pragmatycznej, racjonalnej i obiektywnej perspektywy, aby odnieść sukces - mówi. W końcu globalne ocieplenie nie obchodzi, czy w nie wierzysz, czy nie, ale wszyscy będziemy cierpieć jako społeczeństwo, jeśli nie podejmiemy odpowiednich działań.

Dla Ingrid van de Leemput, współbadaczki z WUR, trend ten nie jest jedynie akademicki; widziała go w swoim życiu osobistym.

Rozmawiam z ludźmi, którzy na przykład uważają, że szczepionki to trucizna - mówi. Jestem również na Twitterze i tam codziennie zaskakuje mnie to, jak łatwo wielu ludzi wyrabia sobie opinie, opierając się na uczuciach, na tym, co mówią inni lub na jakimś bezpodstawnym źródle.

Eksperci ds. zdrowia publicznego twierdzą, że przedkładanie osobistych przekonań nad fakty jest jednym z powodów, dla których tylko 63% Amerykanów zostało zaszczepionych przeciwko COVID-19. Rezultat: miliony możliwych do uniknięcia infekcji wśród tych, którzy bagatelizują ryzyko związane z wirusem i odrzucają silne dowody naukowe na bezpieczeństwo i skuteczność szczepionki.

Nic z tego nie jest dla mnie zaskoczeniem - mówi o nowych wynikach badań dr Rupali Limaye z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa. Limaye był współautorem pracy w 2016 roku w JAMA Pediatrics na temat tego, jak rozmawiać z rodzicami o wahaniach dotyczących szczepionek i o tym, że żyją w tym, co nazwali erą postprawdy.

Limaye mówi, że trend ten utrudnił lekarzom, naukowcom i władzom zdrowotnym przedstawianie opartych na faktach argumentów na rzecz szczepień COVID-19, noszenia masek, społecznego dystansu i innych środków kontroli wirusa.

Naprawdę ciężko było być naukowcem i słyszeć, jak ludzie mówią: "Cóż, to nie jest prawda, kiedy mówimy coś bardzo podstawowego, z czym wszyscy się zgadzają - na przykład, że trawa jest zielona" - mówi. Szczerze mówiąc, martwię się, że wielu naukowców przestanie zajmować się nauką, ponieważ są wyczerpani.

Co napędza ten trend?

Co więc stoi za przyjęciem alternatywnych faktów, jak to bezczelnie ujęła w 2017 roku była doradczyni Białego Domu Kellyanne Conway, broniąc fałszywych twierdzeń Białego Domu, że tłum na inauguracji Trumpa był największy w historii?

Scheffer i współpracownicy zidentyfikowali garść rzeczy, które w ostatnich latach zachęcały do przyjmowania fałszu nad faktami.

  • Internet: Jego powstanie pod koniec lat 80. i rosnąca rola jako podstawowego źródła wiadomości i informacji pozwoliły na rozkwit i rozprzestrzenianie się dezinformacji opartej na przekonaniach jak dziki ogień.

  • Media społecznościowe: Nowe badanie wykazało, że użycie słów związanych z sentymentem i intuicją przyspieszyło około 2007 roku, wraz z globalnym wzrostem popularności mediów społecznościowych, które sprawiły, że Facebook, Twitter i inne media stały się głównym nurtem, zastępując bardziej tradycyjne media oparte na faktach (tj. gazety i czasopisma).

  • Kryzys finansowy z 2007 r: Spowolnienie w gospodarce światowej oznaczało, że więcej osób borykało się ze stresem związanym z pracą, stratami inwestycyjnymi i innymi problemami, które zasilały zainteresowanie opartymi na przekonaniach, antyestablishmentowymi postami w mediach społecznościowych.

  • Teorie spiskowe: Fałszywe informacje o ukrytych programach politycznych, elitach w cieniu i bogatych ludziach z ciemnymi motywami mają tendencję do rozwoju w czasach kryzysu i niepokoju społecznego. Teorie spiskowe powstają szczególnie w czasach niepewności i kryzysu i zazwyczaj przedstawiają instytucje jako ukrywające prawdę i podtrzymujące niesprawiedliwą sytuację - zauważają badacze. W rezultacie, mogą one znaleźć podatny grunt na platformach mediów społecznościowych promujących poczucie niesprawiedliwości, a następnie podsycających nastroje antysystemowe.

Scheffer twierdzi, że rosnące podziały polityczne w erze Trumpa pogłębiły przepaść między faktami a fikcją. Były prezydent wyraził na przykład wiele antynaukowych poglądów na temat globalnych zmian klimatycznych i rozpowszechnił tak wiele fałszywych informacji na temat COVID-19 i wyborów w 2020 roku, że Facebook, Twitter i YouTube zawiesiły jego konta.

Mimo to Trump pozostaje popularną postacią wśród Republikanów, z większością mówiącą w grudniowym sondażu, że wierzą w jego bezpodstawne twierdzenia, że wybory w 2020 roku zostały sfałszowane i skradzione, pomimo wszystkich wiarygodnych, łatwo dostępnych dowodów, że były bezpieczne, zgodnie z najnowszym sondażem Uniwersytetu Massachusetts w Amherst.

Ponad 60 sądów odrzuciło pozwy Trumpa dążące do obalenia wyników wyborów. Wszystkie 50 stanów, Dystrykt Kolumbia i obie gałęzie Kongresu potwierdziły wyniki wyborów, dając Bidenowi Biały Dom. Nawet własny Departament Sprawiedliwości Trumpsa potwierdził, że wybory w 2020 roku były wolne i uczciwe.

Mimo to sondaż Uniwersytetu w Massachusetts wykazał, że większość Republikanów wierzy w jedną lub więcej teorii spiskowych wypuszczanych przez byłego prezydenta i tych, którzy forsują jego wielkie kłamstwo, że Demokraci sfałszowali wybory, aby wybrać Bidena.

Ed Berliner, nagrodzony nagrodą Emmy dziennikarz telewizyjny i konsultant medialny, sugeruje, że coś jeszcze napędza rozprzestrzenianie się dezinformacji: pogoń telewizji kablowych i firm medialnych za ocenami, aby zwiększyć przychody z reklam i abonentów.

Jako były producent wykonawczy i gospodarz programu w telewizji kablowej, mówi, że widział na własne oczy, jak fakty są często tracone w opiniotwórczych programach informacyjnych, nawet w programach sieciowych, które twierdzą, że oferują uczciwe i zrównoważone dziennikarstwo.

Propaganda jest nową walutą w Ameryce, a ci, którzy nie walczą z nią, są skazani na opanowanie przez dezinformację, mówi Berliner, gospodarz programu The Man in the Arena i prezes Entourage Media LLC.

Media informacyjne muszą skończyć z tą nieustanną paplaniną o infotainment, przestać próbować przytulać się do miękkiej strony, a zająć się twardymi faktami, demaskując kłamstwa i odmawiając wycofania się.

Implikacje dla zdrowia publicznego

Eksperci w dziedzinie zdrowia publicznego i mediów twierdzą, że wyniki badania PNAS są przygnębiające, ale podkreślają potrzebę, aby lekarze i naukowcy wykonali lepszą pracę w zakresie komunikacji na temat COVID-19 i innych pilnych kwestii.

Limaye z Johns Hopkins jest szczególnie zaniepokojony wzrostem teorii spiskowych, które doprowadziły do wahania się co do szczepionki COVID-19.

Kiedy rozmawiamy z osobami, które chcą zaszczepić się szczepionką COVID, pojawiające się obawy są zupełnie inne niż 8 lat temu - mówi. Komentarze, które słyszeliśmy, były o wiele bardziej związane z bezpieczeństwem szczepionki. [Ludzie mówili: "Martwię się o jakiś składnik szczepionki lub martwię się, że moje dziecko musi otrzymać trzy różne szczepionki w ciągu 6 miesięcy, aby zakończyć serię.

Teraz jednak wiele komentarzy dotyczy spisków rządu i farmacji.

Oznacza to, że lekarze i naukowcy muszą zrobić więcej niż tylko powiedzieć: oto fakty i zaufaj mi, jestem lekarzem lub naukowcem. I te podejścia nie dotyczą tylko zdrowia publicznego.

To zabawne, bo kiedy rozmawiamy z naukowcami zajmującymi się zmianami klimatycznymi, jako specjaliści od szczepionek, mówimy, że nie możemy uwierzyć, że ludzie myślą, że COVID to oszustwo. A oni na to: "Potrzymaj mi piwo, zajmujemy się tym od 20 lat". Witajcie, teraz wasza kolej, by zająć się tym publicznym zaprzeczaniem nauce.

Limaye jest również zaniepokojony wpływem na finansowanie badań naukowych.

Theres always been a really strong bipartisan effort with regards to funding for science, when you look at Congress and when you look at appropriations, she says. Ale to, co się stało, zwłaszcza z administracją Trumpa, to prawdziwa zmiana w tym zakresie. Nigdy wcześniej nie widzieliśmy tego w poprzednich pokoleniach.

Więc, co jest głównym przesłaniem?

Limaye uważa, że lekarze i eksperci ds. zdrowia publicznego muszą wykazać się większą empatią - a nie być wojowniczy czy aroganccy - w przekazywaniu informacji naukowych w rozmowach jeden na jeden. W tym miesiącu rozpoczyna nowy kurs dla rodziców, administratorów szkół i pielęgniarek, jak to zrobić.

Chodzi o to, jak prowadzić trudne rozmowy z ludźmi, którzy mogą być antynaukowi - mówi. To bycie empatycznym i nie bycie lekceważącym. Ale to ciężka praca i myślę, że wiele osób nie jest na nią przygotowanych i nie ma na nią czasu. Nie można po prostu powiedzieć: "To jest nauka, a ja jestem lekarzem - to już nie działa".

Dr Brendan Nyhan, politolog z Dartmouth College, powtarza te słowa w osobnym artykule opublikowanym niedawno w Proceedings of the National Academy of Sciences. W rzeczywistości sugeruje on, że dostarczanie dokładnych, opartych na faktach informacji, aby odeprzeć fałszywe twierdzenia, może w rzeczywistości wywołać efekt odwrotny do zamierzonego i wzmocnić bezpodstawne przekonania niektórych ludzi.

Jedną z odpowiedzi na powszechność błędnych przekonań jest próba wyprostowania historii poprzez dostarczenie dokładnych informacji - na przykład poprzez dostarczenie dowodów na istnienie konsensusu naukowego w sprawie zmian klimatycznych, pisze. Niepowodzenia tego podejścia, które czasami określa się mianem modelu deficytu w komunikacji naukowej, są dobrze znane.

Nyhan twierdzi, że dwie rzeczy sprawiają, że niektórzy ludzie są bardziej skłonni wierzyć w nieprawdę:

  • Naukowcy nazywają to ingrouping, rodzaj mentalności plemiennej, która sprawia, że niektórzy ludzie przedkładają tożsamość społeczną lub politykę nad poszukiwanie prawdy i demonizują innych, którzy nie zgadzają się z ich poglądami.

  • Wzrost znaczenia wysoko postawionych postaci politycznych, takich jak Trump, które zachęcają swoich zwolenników do oddania się pragnieniu potwierdzającej tożsamość dezinformacji

Scheffer, z Wageningen University & Research, mówi, że najważniejszą rzeczą dla lekarzy, ekspertów ds. zdrowia i naukowców jest to, że najważniejsze jest zdobycie zaufania kogoś, kto może wierzyć w fikcje zamiast faktów, aby przedstawić przekonujący argument na temat COVID-19 lub jakiejkolwiek innej kwestii.

Ma też standardową odpowiedź na tych, którzy przedstawiają mu fałsze jako fakty, którą sugeruje, że każdy może wykorzystać: To interesujące. Czy mógłbyś pomóc mi zrozumieć, jak doszedłeś do takiej opinii?

Hot