Czy dzieci są dobre dla zdrowia?

Czy dzieci są dobre dla zdrowia?

Stukot małych stópek może być właściwym środkiem tonizującym.

Napisane przez redaktorów doctora Z archiwum doctora

1 maja 2000 r. (San Francisco) -- Trzy dni przed Świętem Dziękczynienia zeszłej jesieni zajrzałem do rubryki z domami opieki w Yellow Pages. Nie, nie szukałem możliwości opieki w nagłych wypadkach dla starszego krewnego. Szukałam miejsca, które mogłabym odwiedzić z moimi 18-miesięcznymi bliźniakami, miejsca, które odciągałoby mnie od mojego zwykłego wakacyjnego notowania każdej dziwnej uwagi wypowiadanej przez moją dalszą rodzinę.

O 10 rano w Święto Dziękczynienia wepchnęłam wózek do Żydowskiego Domu dla Osób Starszych, uroczego, starego budynku z cegły z kolorowymi dziełami sztuki na ścianach. Na końcu korytarza siedziało siedem kobiet, ubranych w stylowe pantofle, które witały nas z zapałem długo cierpiących fanów, w końcu nagrodzonych pojawieniem się idola kinowego, czy może eleganckiego piosenkarza Toma Jonesa.

"Bliźniaki! Chłopiec! Dziewczynka!"

Szczupła kobieta o gładkiej twarzy stanęła i ukłoniła mi się. Jej filigranowa koleżanka podała nam kciuki. "Jesteście matką! Najwspanialsza!"

Przynajmniej tak mi się wydaje, że to właśnie mówiły. W większości mówiły po rosyjsku. Spacerowaliśmy dalej. Na każdym kroku bliźniaki, Claire i Drew, pozwalały życzliwym nieznajomym głaskać się po policzkach i pocierać pyzate nóżki. Claire jeździła na kolanach pani Glickman w wózku inwalidzkim; Drew podrzucał różowe kapcie w szafie pani Vanoss.

Doping dla zdrowia i ducha

Wiedzieliśmy, że świetnie się bawimy. Nie wiedzieliśmy jednak, że nasza obecność zmniejszyła zapotrzebowanie mieszkańców na leki antydepresyjne, wzmocniła ich układ odpornościowy, zmniejszyła częstotliwość występowania wrzodów i, w miarę naszych wizyt w kolejnych miesiącach, dała pani Vanoss powód do życia.

Ale te rodzaje dramatycznych efektów są tym, co pokazują badania. William H. Thomas, MD, prześledził efekty otaczania mieszkańców domu opieki zwierzętami domowymi, roślinami i dziećmi w ramach swojej rewolucji w domach opieki, znanej jako "alternatywa Eden". W pierwszych "rajskich" domach opieki w stanie Nowy Jork, Thomas odnotował po roku spadek zużycia wszystkich leków, spadek częstości występowania nowych owrzodzeń oraz spadek absencji personelu w porównaniu z placówką kontrolną.

Zaintrygowani naukowcy z Southwest Texas State University przez dwa lata badali pięć "rajskich" domów opieki w Teksasie i przedstawili swoje wyniki w Texas Journal on Aging. Stwierdzili 57% redukcję występowania nowych owrzodzeń, 48% redukcję absencji personelu, 18% redukcję stosowania środków przymusu i 60% redukcję raportów o sprzeczkach między mieszkańcami, w porównaniu z placówkami kontrolnymi.

"Towarzystwo to pokarm i napój dla ludzkiego ducha" - mówi Thomas. Teoretycznie, jeśli usuniemy to, co on nazywa "trzema plagami" - samotność, bezradność i nudę, to ciało na to odpowie. "Istnieje duchowy wymiar ludzkiego życia".

Wdrażanie życia w domach opieki

Eden Alternative to program mający na celu wprowadzenie życia do domów opieki. Podobnie jak poród został przekształcony przez "centra porodowe" i zajęcia Lamaze, Thomas ma nadzieję zmienić sposób, w jaki starzejemy się w domach opieki. Większość ludzi, jak twierdzi, wolałaby dosłownie umrzeć, niż trafić do jednego z tych ośrodków. Ale nie musi tak być.

Thomas wprowadził Eden Alternative w 1991 roku w Chase Memorial Nursing Home w New Berlin, N.Y. Od tego czasu filozofia ta rozprzestrzeniła się na 192 domy opieki w całym kraju i została przyjęta mniej oficjalnie przez wiele innych. Ideą jest zaangażowanie mieszkańców w relacje z psami, kotami, ptakami, królikami, roślinami i dziećmi. Nie ograniczaj się tylko do odwiedzania Brownies w święta, mówi. Miej w budynku przedszkole, aby starsi ludzie mogli czytać dzieciom.

Ponad 50% mieszkańców ośrodków opieki długoterminowej nie ma gości, mówi dr Kathy Segrist, dyrektor Institute on Aging na Temple University w Filadelfii. Podczas gdy relacje międzyludzkie są wspaniałe, połączenia z roślinami i zwierzętami również mogą być kluczowe. "To niesamowite, co może zrobić brud i niektóre rośliny" - mówi Segrist, która pomogła wprowadzić rośliny do pięciu domów opieki w Pensylwanii. "Ludzie wychodzili ze swoich pokoi, aby włożyć nasiona do doniczek".

Odkryłem, że bardzo młodzi i bardzo starzy są naturalną parą. Czas jest inny zarówno na początku, jak i na końcu życia; wydaje się, że nie ma jego końca. Starzy potrzebują bujności młodych; młodzi potrzebują spokoju starych.

Podczas naszej czwartej wizyty pani Vanoss, byłej zawodowej skrzypaczki, nie było w jej pokoju. "W szpitalu" - powiedziała pielęgniarka przy biurku. Wiedząc, że pani Vanoss byłaby bezradna bez swojego radia, Drew i ja przybyliśmy do jej szpitalnego pokoju niosąc stary boom box. Oszołomiona, zdawała się poprawiać na naszych oczach. "Tak długo, jak mam muzykę, mogę kontynuować," powiedziała, budząc się na swojej poduszce. "Ty . ...przychodząc do mnie. ...przynosząc muzykę. ...dziecko jest z tobą. . . . . " Rzuciła nam pocałunek.

Jane Meredith Adams jest pisarką z San Francisco. Jej prace pojawiały się w The Boston Globe i wielu innych publikacjach. Jest również współautorką książki The Last Time I Wore a Dress (Riverhead, 1998).

Hot