Zakazane lekarstwo

Zakazane lekarstwo

Prawo i medycyna ścierają się w sprawie stosowania medycznej marihuany.

Written by doctor Editorial Contributors From the doctor Archives

21 lutego 2000 r. (WASHINGTON) -- Gdyby nie kilka codziennych łyków papierosów z marihuaną, Kiyoshi Kuromiya wierzy, że już by nie żył.

Chory na AIDS i aktywista z Filadelfii stracił 40 funtów w ciągu czterech miesięcy i spędzał większość dni na mdłościach, zanim zaczął palić trawkę w 1995 roku, aby zwiększyć apetyt stłumiony przez chorobę.

"Marihuana uratowała mi życie", mówi Kuromiya, 57 lat, u którego AIDS zdiagnozowano w 1988 roku. "To wielka ironia dla mnie, że mogę kupić papierosy, które mnie zabiją, wszędzie. Ale marihuana, która pozwoliła mi oddychać, jest nielegalna".

Kuromiya i inni z wyniszczającymi dolegliwościami od dawna argumentowali, że marihuana powinna być legalnie dostępna, gdy standardowe leczenie medyczne nie może złagodzić cierpienia i bólu pacjenta. Teraz odnajdują nadzieję w miarowym poparciu, jakie pomysł ten otrzymał od niektórych kandydatów na prezydenta, w tym wiceprezydenta Ala Gore'a. Niektórzy wierzą, że listopadowe wybory, które według niektórych obserwatorów politycznych mogą oddać kontrolę nad Izbą Demokratom, mogą przynieść zmianę nastawienia w tej kwestii na Kapitolu.

Wyborcy w sześciu stanach - Maine, Kalifornii, Alasce, Arizonie, Oregonie i Waszyngtonie - uchwalili ustawy wspierające używanie medycznej marihuany, a propozycje w dwóch innych stanach - Kolorado i Nevadzie - są w toku. Jednak według prawa federalnego narkotyk pozostaje nielegalny. I chociaż rząd rzadko wkraczał do akcji, aby ścigać użytkowników medycznej marihuany, administracja Clintona utrzymuje, że każda zmiana statusu prawnego marihuany powinna być oparta nie na polityce stanowej, ale na danych naukowych.

W marcu Instytut Medycyny, niezależna organizacja powołana przez Narodową Akademię Nauk, wydał raport badający właśnie ten temat. Po dwuletnim przeglądzie badań klinicznych i dostępnej literatury, raport stwierdził, że papierosy z marihuaną mogą pomóc pacjentom chorym na raka i AIDS kontrolować nudności i ból, chociaż nadal istnieje tylko podstawowe zrozumienie działania leku. Odkrycia były tylko "umiarkowanie obiecujące" w leczeniu chorób spastyczności, takich jak stwardnienie rozsiane, i mniej rozstrzygające dla jaskry i zaburzeń drgawkowych, takich jak epilepsja. Autorzy ostrzegli jednak, że palenie marihuany stwarza własne zagrożenia dla zdrowia - w tym możliwe uszkodzenia płuc i osłabienie układu odpornościowego z powodu zanieczyszczeń w materiale roślinnym - i powinno być zalecane tylko w ostateczności.

"Przyszłość marihuany jako leku nie wiąże się z paleniem", mówi Stanley Watson, neurobiolog i ekspert od nadużywania substancji z Uniwersytetu Michigan, który był współautorem raportu. "Polega na wykorzystaniu potencjału w kannabinoidach" (związkach chemicznych, które są aktywnymi składnikami marihuany).

Najbardziej znana substancja, THC, jest już legalnie dostępna jako doustny lek na receptę sprzedawany pod nazwą handlową Marinol - fakt ten szybko podkreślają osoby zagorzale sprzeciwiające się stosowaniu medycznej marihuany. "Mamy już dobre leki na każdą dolegliwość, na którą marihuana ma pomóc, w tym na raka i AIDS", mówi Robert Maginnis, starszy dyrektor Family Research Council w Waszyngtonie. Maginnis i inni przeciwnicy twierdzą, że legalizacja marihuany do celów medycznych wysyła społeczeństwu wiadomość, że narkotyk jest bezpieczny - to pewna recepta na zwiększenie nielegalnego używania przez nastolatków.

Mimo to, raport Instytutu Medycyny uznał problemy z niektórymi legalnymi narkotykami. Zarówno doustne THC, jak i octan megestrolu, syntetyczna pochodna progesteronu sprzedawana jako Megace, mogą stymulować apetyt u pacjentów z AIDS, ale mogą również powodować zawroty głowy, senność i inne poważniejsze efekty uboczne. Ponadto, niektórzy pacjenci twierdzą, że wdychanie dymu z marihuany daje im większą kontrolę nad efektami niż tabletka zawierająca THC. Jednak nawet jeśli naukowcy w końcu opracują bezpieczniejsze formy leku, takie jak inhalatory, autorzy zauważyli, że śmiertelnie chorzy pacjenci, którzy obecnie cierpią z powodu silnego bólu, "nie znajdą pocieszenia w obietnicy lepszego leku za dziesięć lat".

W tym ostatnim punkcie wielu Amerykanów wydaje się zgadzać: W ogólnokrajowej ankiecie Gallupa przeprowadzonej po wydaniu raportu, 73% respondentów opowiedziało się za tym, aby lekarze mogli legalnie przepisywać marihuanę cierpiącym pacjentom. Kwestia ta wielokrotnie pojawiała się również na szlaku kampanii wyborczej. Podczas październikowej debaty w Hanover, NH, republikański pretendent do prezydentury John McCain został zapytany, jak godzi tolerancję społeczeństwa dla alkoholu z przeszkodami dla leczniczej marihuany. "To doskonałe pytanie", powiedział McCain. "Które wolałbym olać". Front-runner GOP George W. Bush powiedział, że choć osobiście nie popiera stosowania medycznej marihuany, to stany powinny mieć prawo do jej dopuszczenia.

Gore, odpowiadając na pytania publiczności w grudniowym ratuszu w Derry, NH, przypomniał sobie walkę swojej zmarłej siostry z rakiem w połowie lat 80. i powiedział, że niektórzy ludzie "powinni mieć opcję" używania marihuany: "Nie daliśmy lekarzom wystarczającej elastyczności, aby pomóc pacjentom, którzy przechodzą przez ostry ból". Na innym forum w New Hampshire jego główny demokratyczny rywal, Bill Bradley, powiedział, że na razie sprzeciwia się stosowaniu medycznej marihuany, ale uważa, że jest to "coś, co musimy bardziej zbadać."

Jak dotąd rząd federalny zatwierdził garść badań. W jednym z nich, badacze z University of California-San Francisco przyglądają się efektom działania leku u pacjentów z wirusem HIV. Ale nawet jeśli naukowcy ostatecznie ustalą takie bezpieczeństwo, ostatecznie czynniki poza nauką na pewno wejdą w grę. Jak stwierdzono w raporcie Instytutu Medycyny, debata ta "przedstawia kwestię polityki, która musi zważyć - przynajmniej tymczasowo - potrzeby poszczególnych pacjentów na tle szerszych kwestii społecznych."

Hot