Kobiety, które przeżyły raka przejmują inicjatywę

Denise Mann Z archiwum lekarza

Zamiast bandan i sztucznie wyglądających peruk, dzisiejsze kobiety chore na raka zakrywają swoje głowy czarnymi wełnianymi kapeluszami, które bezczelnie mówią "F--K CANCER" lub po prostu nie zakrywają głowy w ogóle.

Te pacjentki są odważne, jasne i zuchwałe - i biorą raka szturmem. Zmieniają sposób, w jaki mówimy o raku, radzą sobie z nim, żyją z nim i triumfują nad nim.

I musisz je poznać, ponieważ mogą nas wszystkich wiele nauczyć o życiu. Od czasu diagnozy, kobiety te zakochały się, urodziły dzieci, nakręciły filmy, napisały książki, założyły organizacje wspierające i zebrały pieniądze (nie wspominając o świadomości) na swoje nowotwory.

Dwie wysoko postawione osoby, które przeżyły, wyznaczają ten trend. Elizabeth Edwards, żona kandydata na prezydenta Johna Edwardsa, prowadzi kampanię z mężem i gorąco go broni, ponieważ sama zmaga się z nieuleczalnym rakiem. Robin Roberts, współgospodarz ABC's Good Morning America, kontynuuje pracę podczas przechodzenia chemioterapii na raka piersi.

"Jest to bardzo pozytywny i bardzo nowy wizerunek osoby, która przeżyła raka, która jest zainteresowana rozmową o raku i życiem w najlepszy możliwy sposób" - mówi Terri Ades, MS, APRN-BC, AOCN, dyrektor ds. informacji o raku w American Cancer Society w Atlancie. I jest ich bardzo dużo. "Dziś jest więcej osób, które przeżyły raka niż w przeszłości, a do 2020 roku liczba osób, które przeżyły, podwoi się".

Szaleni, seksowni ocaleni

Poznaj Kris Carr, reżyserkę i producentkę filmu dokumentalnego The Learning Channel "Crazy Sexy Cancer" oraz autorkę książki "Crazy Sexy CancerTips".

"Nowe oblicze raka to ludzie żyjący z chorobą, radzący sobie z nią i pod pewnymi względami sprawiający, że dzięki niej żyje się lepiej" - mówi. "Prawdę mówiąc, rak nie jest sexy. Ale kobiety, które go mają, są", mówi. "Są całe i pełne pasji, z chorobą lub bez niej".

Ona wie, o czym mówi. Carr, aktorka, została zdiagnozowana z nieuleczalnym epithelioid hemangioendothelioma, niezwykle rzadkim nowotworem naczyniowym, który dotknął jej płuca i wątrobę w 2003 roku, kiedy miała zaledwie 31 lat.

"Na początku byłam skamieniała" - wspomina. "To był mój moment 'igły poza płytą'". Ale zamieniła swój strach w działanie. Założyła korporację o nazwie "Save My Ass Technologies, Inc." i zaczęła kręcić dokument o swoich poszukiwaniach lekarstwa.

Na początek Carr przeprowadziła wywiad z potencjalnymi lekarzami w taki sam sposób, w jaki przeprowadziłaby wywiad z potencjalnym pracownikiem. Po drodze wiele się nauczyła.

"Jeśli twój lekarz ma podejście do łóżka jak Dog the Bounty Hunter, to może nie być dobra współpraca" - mówi. "Szukaj osoby, która wie najwięcej".

Nie pozwól, aby biały fartuch cię onieśmielał, mówi. "Każdy ma przeczucia i intuicję, a lekarze mogą cię zastraszyć, byś z nich nie korzystał".

Poszukiwanie lekarstwa przez Carr wiązało się również z wyprawą w czasami szalony świat medycyny komplementarnej.

"Jeśli medycyna zachodnia nie ma odpowiedzi lub odpowiedzi, które lubisz, szukaj gdzie indziej", mówi. "Medycyna komplementarna może dać pacjentowi naprawdę wzmacniające uczucie", mówi.

"Rak jest większy niż liczba komórek lub guz", mówi. "Nie będzie lekarstwa bez współpracy obu członków zespołu" - mówi Carr o mariażu medycyny zachodniej z medycyną komplementarną, która obejmuje wszystko, od ziół i jogi po akupunkturę i dietę.

Nauczyła się również, że udowodnienie innym, że jest się w porządku, może być wyzwaniem, mówi. "Nadal dostaję ludzi, którzy mówią: 'Błogosławię cię drogie serce, podtrzymuj walkę', kiedy wychodzę i robię podpisy pod książkami", mówi. "To nigdy nie jest pacjent, który sprawia, że czuję się terminalnie. Często myślę: 'Czy właśnie przegapiłeś cały punkt? Jestem bardziej żywy niż ty'".

Carr nie jest jednak całkowicie pozbawiona strachu. "Nauczyłam się zarządzać strachem i nie pozwalać mu na to, by mnie zdołował" - mówi. "Jeśli się boję, to zwykle oznacza, że jestem wytrącony z równowagi w innym obszarze" - mówi Carr. "Czy kaszel jest tylko kaszlem? Możesz stać się tak osłabiony i wpaść w hipochondrię, a kiedy docieram do tych miejsc, wiem, że nadszedł czas, aby zrobić coś tak prostego, jak pójście na spacer i zmiana środowiska."

Jak dotąd, tak dobrze. "Czuję się fantastycznie i wkrótce wybieram się na bieg w góry" - mówi. W trakcie kręcenia dokumentu Carr poznała i poślubiła swojego męża, który służył jako montażysta i producent przy filmie. "Film kończy się tym, że żyję z rakiem, wychodzę za mąż i planuję przyszłość" - mówi. A to jeszcze nie wszystko. "Piszę kolejną książkę i zbieram pieniądze na fundusz stypendialny Crazy Sexy, który zapewnia pieniądze na medycynę alternatywną.

"Rak jest katalizatorem i jeśli mu pozwolisz, może wnieść do twojego życia niesamowite rzeczy" - mówi Carr. "Rak mówi ci, że czas żyć, a nie czas umierać".

Szalona, seksowna ocalała z raka: Roberta Levy Schwartz

Roberta Levy Schwartz z Houston, założycielka Young Survival Coalition, została zdiagnozowana z rakiem piersi w wieku 27 lat. Teraz, 10 lat później, pozostaje wolna od raka i jest matką trójki dzieci.

Na jej zegarku wiele się zmieniło.

"Kiedy byłam w poczekalni przy pierwszej diagnozie, ludzie zawsze myśleli, że to moja matka ma raka, a nie ja" - wspomina. "Personel szybko odsyłał mnie z powrotem, bo to przerażało ludzi, że w poczekalni jest 20-latek. A teraz, prawie każdy zna młodą osobę z rakiem".

Czasy się zmieniły. "Jesteśmy młodzi; jesteśmy dumni; i będziemy tu za rok, i zdejmiemy peruki" - mówi. I jeszcze jedno: "Nie mówcie nam o statystykach, bo mamy wszelkie intencje, by żyć".

Organizacja Schwartz, Young Survival Coalition, ma na celu zajęcie się wieloma unikalnymi problemami, z którymi borykają się młode kobiety z rakiem piersi. Jej innym celem jest zbliżenie do siebie osób, które przeżyły. Kiedy u Schwartz zdiagnozowano raka piersi, nie było takiej grupy.

Jej najlepsza rada dla nowo zdiagnozowanych jest prosta.

"Po prostu żyj" - mówi lekarzowi. "Nie możesz się martwić, czy jutro będzie twój ostatni dzień, czy nie" - mówi. "Nie chodzi o to, jak długo żyjesz; chodzi o to, jak żyjesz. Bycie przygnębionym w domu w szafie, bo nie chcesz, żeby ludzie cię widzieli, to nie jest bycie żywym" - mówi.

Szalona, seksowna ocalała z raka: Alayna Kassan

W wieku 27 lat u mieszkanki Nowego Jorku Alayny Kassan zdiagnozowano chorobę Hodgkina. "W pewnym sensie diagnoza przyniosła mi ulgę, ponieważ od tak dawna czułam się chora i nikt nie mógł ustalić, dlaczego. Dobrze było w końcu wiedzieć, co jest nie tak, abyśmy mogli coś z tym zrobić" - wspomina.

Wyczerpująca chemioterapia, po której nastąpiło naświetlanie, zmusiła Kassan do ponownej oceny swojego życia i wprowadzenia pewnych zmian, które od dawna były planowane. "Rak był dla mnie zdecydowanie katalizatorem" - mówi. "Rzuciłam pracę jako adwokat, wzięłam kilka tygodni wolnego i pojechałam na narty, co było czymś, co zawsze chciałam robić" - opowiada doktor.

Wkrótce potem założyła firmę o nazwie Presents for Purpose z kolegą, który przeżył chorobę Hodgkina. "Chciałam się odwdzięczyć społeczności, która mi pomogła, więc założyłam firmę produkującą prezenty, z których procent dochodów zasila organizacje charytatywne, w tym Lymphoma Research Foundation".

Do tej pory firma zebrała setki tysięcy dolarów dla rosnącej listy organizacji charytatywnych, w tym American Red Cross, Y-Me National Breast Cancer Organization, CancerCare, First Book, First Candle, Lymphoma Research Foundation oraz Leukemia and Lymphoma Society.

Ale to nie wszystko. W pewnym sensie rak służył jako amorek dla Kassan. "Po zdiagnozowaniu raka w tak młodym wieku, byłem bardziej uważny na moje zdrowie", mówi lekarzowi.

"Uderzyłem się w głowę grając w piłkę nożną, a kiedy ból nie ustępował po kilku tygodniach, byłem zaniepokojony" - wspomina. Poszła więc na pogotowie. "Lekarz był pewien, że to nic poważnego, tylko siniak" - mówi. Ten lekarz jest teraz jej mężem, a oboje spodziewają się bliźniąt. "Nikt nie chce mieć raka, ale to doświadczenie zdecydowanie zmieniło moje życie na lepsze" - mówi.

Hot