Prywatnie duchowy
Przemyślana refleksja
Reviewed by Craig H. Kliger, MD Z archiwum lekarza
4 grudnia 2000 -- Każdego ranka Marjorie Boyle, 71-letnia mieszkanka podmiejskiego Los Angeles, spędza 20 minut na cichym czytaniu Pisma Świętego i modlitwie. Jest to akt prywatnej wiary religijnej, który emerytowana pracownica banku praktykuje od 40 lat.
Modli się o potrzeby swoje, swojej rodziny i bliskich, a kiedy kończy, Boyle mówi, że wypełnia ją spokój i otucha: "Modlitwa jest moim duchowym pokarmem".
Boyle przypisuje temu pożywieniu nie tylko utrzymanie emocjonalnego centrum, ale także pomoc w utrzymaniu zdrowia fizycznego. Gotuje, prowadzi dom i jest jedynym rodzicem dla swojej wnuczki, obecnie 21-letniej studentki. Jej wigor regularnie zadziwia jej lekarza podczas rutynowych badań, a jej jedyna dolegliwość zdrowotna to nic innego jak "małe zapalenie stawów tu i tam".
Według najnowszych badań naukowych, Boyle nie jest jedyną osobą, która znajduje korzyści w prywatnej duchowości. Wykazano, że prywatna modlitwa, a nawet niereligijna medytacja korelują z utrzymującym się dobrym stanem zdrowia i zwiększoną długowiecznością.
Badanie dotyczące prywatnej modlitwy
W sześcioletnim badaniu dotyczącym prywatnych nawyków religijnych prawie 4000 starszych osób mieszkających na wsi w Karolinie Północnej, dr Judith C. Hays, profesor nadzwyczajny psychiatrii geriatrycznej w Duke University Medical Center, i jej koledzy odkryli, że respondenci, którzy byli zdrowi na początku badania, mieli większe szanse na utrzymanie takiego stanu, jeśli modlili się lub czytali teksty religijne w domu. Było tak nawet wtedy, gdy czytanie lub modlitwy odbywały się tak rzadko, jak kilka razy w miesiącu. Naukowcy opublikowali swoje wnioski w numerze Journal of Gerontology z czerwca 2000 roku: Medical Sciences.
"Wydaje nam się bardzo logiczne, że jeśli masz przekonanie, że wyższa siła jest dla ciebie dostępna, gdy masz jakąkolwiek potrzebę, że to wytworzy poziom pewności siebie, który może być fizycznie korzystny" - mówi Hays lekarzowi.
Wyniki ostatniego badania są podobne do tych w dziesiątkach badań, które przez lata odkryły pozytywny związek między wiarą religijną a długowiecznością. Hays i jej koledzy byli autorami innego raportu, opublikowanego w Health Psychology, który wykazał, że ludzie, którzy regularnie uczęszczali na nabożeństwa religijne, mieli przewagę w zakresie dobrego samopoczucia fizycznego nad tymi, którzy nie uczęszczali. Możliwe wytłumaczenie tych wyników to emocjonalny lifting wynikający z poczucia wspólnoty oraz tendencja ludzi religijnych do prowadzenia życia wolnego od nadużywania alkoholu i palenia.
Badania Duke'a potwierdzają, że ci, którzy zabierają swoją religię do domu, mogą mieć jeszcze większą przewagę fizyczną. Hays mówi, że 60% respondentów regularnie uczestniczyło w nabożeństwach, a w tej grupie ci, którzy modlili się w domu, częściej zachowywali zdrowie i żyli dłużej niż ci, którzy tego nie robili. Jednym z powodów tej dodatkowej korzyści, sugeruje Hays, może być to, że prywatna modlitwa i inne zajęcia religijne w domu oferują praktykującym łatwo dostępny zawór zwalniający stres i niepokój. "Być może ludzie, którzy się modlą, po prostu lepiej sobie radzą" - mówi.
Jej kolega i współautor badania, Harold G. Koenig, MD, profesor nadzwyczajny medycyny i psychiatrii w Duke University Medical Center, zgadza się. "Jeśli mają stres, zwracają się do Boga i to zmniejsza niepokój" - mówi Koenig. "Wiemy, że u ludzi, którzy są zestresowani, ich układy odpornościowe i sercowo-naczyniowe nie działają tak dobrze. U ludzi, którzy potrafią sobie lepiej radzić, ich układy odpornościowe i sercowo-naczyniowe działają lepiej."
Mówi też, że wierzy, iż prywatna modlitwa i studiowanie Biblii mogą zaoferować ukojenie i komfort seniorom, którzy spędzają dużo czasu sami. "Bóg stanowi dla nich relację" - mówi Koenig. "Jeśli mieszkają sami w domu i nie mają nikogo innego, z kim mogliby porozmawiać, mają Boga".
Grupa badana składała się prawie w całości z protestantów (prawie sześć na dziesięć osób to baptyści), dlatego też wyniki badania nie muszą być ekstrapolowane na inne grupy religijne. Koenig twierdzi jednak, że wyniki podobnych badań na osobach innych wyznań byłyby prawdopodobnie porównywalne.
Wartość medytacji
Dla tych, którzy nie są fanami tradycyjnej modlitwy czy studiowania Biblii, medytacja transcendentalna, czyli TM, może być kolejną opcją dla lepszego zdrowia i długowieczności. Aby praktykować TM, osoba siedzi wygodnie przez 15 lub 20 minut z zamkniętymi oczami. Wkrótce, stan "spoczynku czujność" jest doświadczony, według zwolenników, a to z kolei pomaga rozpuścić zmęczenie i stres podczas zwiększania kreatywności. TM również mówi się ograniczyć gniew i martwić, i choć nie jest to koniecznie praktyka religijna, to jest to prawdopodobnie duchowy jeden, że wyznawcy mówią pozostawia je z głębokim wewnętrznym spokojem.
Według Roberta Schneidera, dziekana College of Maharishi Vedic Medicine w Fairfield, Iowa, który bada wpływ tradycyjnych wschodnioindyjskich praktyk relaksacyjnych na zdrowie, TM obniża ciśnienie krwi i zmniejsza ryzyko chorób serca. Na przykład, badanie opublikowane w czasopiśmie Stroke w marcu 2000 r. wykazało, że zmniejszenie stresu poprzez TM może zmniejszyć twardnienie tętnic szyjnych u afroamerykańskich pacjentów z wysokim ciśnieniem krwi w wieku powyżej 20 lat, gdy mierzone w okresie od sześciu do dziewięciu miesięcy. Czy można to uogólnić na wszystkie rasy wymaga dalszych badań.
Znacznie wcześniejsze badanie, opublikowane w grudniu 1989 roku w Journal of Personality and Social Psychology, również okazało się, że TM może pomóc zwiększyć długowieczność w grupie 73 seniorów (głównie mężczyzn) średnio 81 lat na początku badania. Po trzech latach wszyscy, którzy zostali przeszkoleni i praktykowali TM, nadal żyli, w porównaniu z 65% do 87,5% dla tych, którzy praktykowali inne techniki relaksacyjne lub żadnych technik.
"TM dość łatwo i systematycznie wydaje się przywracać organizmowi jego własne mechanizmy samonaprawcze" - mówi Schneider, którego szkoła otrzymała niedawno grant w wysokości 8 milionów dolarów od NIH na badania nad wpływem medycyny wedyjskiej na starzenie się.
Inne przykłady z życia wzięte
Judith Green, ortodoksyjna Żydówka mieszkająca w dzielnicy Los Feliz w Los Angeles, mówi, że nie musi czekać na kolejne badania, aby dostrzec korzyści, jakie 30 lat prywatnej modlitwy przyniosło jej własnemu zdrowiu. W każdy piątek o zachodzie słońca, czyli na początku żydowskiego szabatu, 62-letnia mieszkanka RPA zapala tradycyjne świece szabatowe i spędza do 20 minut modląc się za siebie i swoich bliskich, prosząc o wskazówki i pomoc od "siły poza nami, która może sprawić, że wszystko będzie możliwe".
Dla Green, która opisuje swoje zdrowie jako bardzo dobre, praktyka służy jako cotygodniowa kontrola rzeczywistości. "To pomaga mi przypomnieć, że nie mogę kontrolować wszystkiego w moim życiu", mówi. "Muszę po prostu mieć cierpliwość, aby pozwolić, aby rzeczy pojawiły się same, jeśli tak właśnie ma się stać".
Norma Jean Jahn, mieszkająca w rozległej San Fernando Valley w Południowej Kalifornii, ma podobne odczucia. 74-letnia była księgowa dla Warner Bros. Records nazywa swój stan zdrowia doskonałym i przypisuje go w dużej mierze swoim codziennym sesjom medytacyjnym, jednej przed południem, a drugiej około 16:00.
Jahn odkrył TM osiem lat temu i powiedział, że jej wprowadzenie do niego nie mogło przyjść w lepszym czasie. "Myślę, że to uratowało mi życie" - mówi. "Byłam pod ogromnym stresem i czułam się jakbym była gotowa na udar lub atak serca. Stres wyssał ze mnie całą energię. To była po prostu walka, aby przejść przez dzień".
Teraz, po części dzięki medytacji, Jahn chodzi też na siłownię trzy dni w tygodniu. To ona kontroluje stres, a nie odwrotnie.
"Moje życie", mówi, "całkowicie się odwróciło".
Stephen Gregory jest dziennikarzem od 10 lat i pracował dla takich publikacji jak The Los Angeles Times, The San Diego Union-Tribune oraz U.S. News and World Report.