Z archiwum doctor
Christina Milian podchodzi do życia z zapałem, tak jak matka, którą gra w nowym serialu Foxa Grandfathered.
34-letni aktor, muzyk i samotna matka ma mnóstwo piłek w powietrzu i za nic nie zamieniłaby swojego stylu życia. Kiedy nie rzuca tekstami z gwiazdami sitcomu, jest w centrum uwagi rodziny i przyjaciół w serialu E! "Christina Milian Turned Up". Jest także utalentowaną piosenkarką (z dwiema nominacjami do nagrody Grammy) i zbiera pieniądze dla Fundacji Irvinga Morrisa, która odbudowuje domy dla weteranów.
Jej czas spędzany z rodziną - z córką Violet, lat 6 - jest równie żywiołowy. Czy to podczas herbacianego przyjęcia, czy też przeglądając Instagram, czy też czytając ulubioną serię książek Violet, Princess Cupcake Jones, duet ten zawsze świetnie się bawi.
Masz bardzo dużo na głowie. Kiedy znajdujesz czas na odpoczynek i relaks?
Kiedyś po prostu chodziłem, chodziłem, chodziłem. Zdarzały mi się 15-minutowe drzemki tu i tam. Ale ostatnio słucham swojego ciała i upewniam się, że dostaję odpowiednią ilość snu. Nie siedzę na komputerze ani nie przeglądam mediów społecznościowych, co może być tak łatwe, ponieważ twój telefon jest tuż obok.
Czy ktoś w Grandfathered podziela Twój styl rodzicielstwa?
Zdecydowanie moja postać Vanessa. Ma te wszystkie jasne pomysły. Wie, że ma wspaniałą rodzinę, która pomoże jej wychować dziecko. Jest bardzo opiekuńcza wobec swojego dziecka, ale jednocześnie nadal żyje swoim życiem.
Uwielbiam relację Geralda z Edie. To naprawdę słodkie. Jest takim kochającym i słodkim ojcem i facetem. Po prostu trzeba się w nim zakochać!
Kto jest dla Ciebie wzorem do naśladowania?
Zdecydowanie moja mama. Moja mama wykonała świetną robotę wychowując mnie i moje siostry. Nawet jeśli wszyscy jesteśmy zajęci, ona wciąż robi domowe jedzenie i upewnia się, że daje to poczucie domu. Puszcza fioletową muzykę -- znajduje płyty CD i mówi: "O, to jest Justin Bieber i Taylor Swift". Idą jeść sushi.
Moja rodzina i ja jesteśmy tak blisko, a myślę, że rodzina jest wszystkim. To wszystko, co mamy tutaj w Kalifornii. Violet jest bardzo zakorzeniona w rodzinie. Jeśli ktoś nie szanuje mojej mamy, albo ktoś ma nastawienie, ona nas zwyzywa!
Violet ma konto na Instagramie z prawie 75 tysiącami followersów. Czy jest młodą guru mediów społecznościowych?
Wie, że ma Instagram i jest jak "Mama, chcę zobaczyć moje zdjęcia". Tak naprawdę założyłam Instagram tylko dlatego, że ludzie brali jej imię i zakładali strony dla niej. Zaczęłam zamieszczać rzeczy i nagle publiczność zaczęła rosnąć. I to dobry sposób, aby miała swój własny mały album ze zdjęciami, gdy dorośnie.
Jakie lekcje życia chcesz przekazać Violet?
Zrozumieć, że w życiu nic nie jest błędem. Zawsze będziesz się rozwijał z lekcji, których się nauczysz. Chcę, żeby próbowała wszystkiego - i żeby nigdy nie była dla siebie surowa, tylko żeby kochała siebie. To właśnie pozwoli jej zachować pozytywne nastawienie i nie będzie się przejmować tym, co myślą inni ludzie.
W moich późnych latach nastoletnich i w połowie lat dwudziestych, mogłem zobaczyć, jak ludzie mówią. Teraz jestem o wiele mniej dotknięty, zwłaszcza, że jestem mamą. Jestem jak: "Nie znasz mnie i kim jesteś, aby osądzać?". Chcę nauczyć ją, aby nie wydawać osądów, być dobrym komunikatorem i nadal być nieustraszonym. Myślę, że strach jest u podstaw tego, co powstrzymuje nas przed byciem wielkimi.
Jakie jest Twoje największe rodzicielskie faux pas?
Zostawanie do późna. Nie jestem pierwszym, który kładzie ją do łóżka o 8, jak to robią niektórzy rodzice. Jestem jak: "Hej, czas jest najważniejszy!". Oczywiście kończy się to uderzeniem mnie w tyłek, kiedy próbuję ją obudzić rano.
Znajdź więcej artykułów, przeglądaj zaległe wydania i przeczytaj bieżący numer "doctor Magazine".