Z archiwum lekarza
Piosenkarz Nick Lachey, lat 39, mówi, że bycie nowym tatą zaskoczyło go, zachwyciło i rzuciło wyzwanie - i dało mu coś nowego do śpiewania.
Masz dwóch siostrzeńców. Czy to doświadczenie przygotowało Cię do posiadania własnego syna, Camdena?
"W pewnym stopniu tak, w tym sensie, że każde doświadczenie, które masz jest dobre. To znaczy, przynajmniej zmieniłem kilka pieluch i to wszystko. Ale to zupełnie inna gra, gdy jest to twoje własne dziecko - a już na pewno, gdy zmieniasz wiele pieluch dziennie. Z tym i ze wszystkim, uczysz się na bieżąco i szybko".
Czy w ogóle trudno było patrzeć, jak Twój młodszy brat ma dzieci przed Tobą, skoro było to coś, czego sam zawsze pragnąłeś?
"Wiesz, to nie było naprawdę. Po prostu wiedziałem, że na wszystko jest czas i miejsce i że w końcu dotrę do miejsca, w którym moje życie było gotowe na dziecko."
Co było największym wyzwaniem w tym pierwszym roku rodzicielstwa dla Ciebie i Twojej żony, Vanessy?
"Och, zdecydowanie pierwsze kilka dni w domu z Camdenem. Jesteś wciąż tak nowy jako rodzic, a on jest tak nowy i jest po prostu cała ta niepewność. Po prostu nie chcesz spieprzyć. Pamiętam, że nawet tylko ta pierwsza jazda do domu ze szpitala była niesamowicie nerwowa".
Czy brak snu był głównym problemem?
"Myślę, że oboje mieliśmy naprawdę dużo szczęścia i dokonaliśmy kilku dobrych wyborów, jeśli chodzi o to, jak śpi. Jest wspaniałym dzieckiem - bardzo spokojnym i od miesięcy przesypia całe noce. Ale myślę, że to również dlatego, że oboje przeczytaliśmy mnóstwo książek, aby przygotować się na problemy ze snem, i upewniliśmy się, że nie podróżowaliśmy zbyt wiele w ciągu pierwszych 6 miesięcy, aby uzyskać go na dość ścisłym harmonogramie. Trzymanie się tego harmonogramu to najlepsza rzecz, jaką zrobiliśmy. Kiedy jest wypoczęty, jest szczęśliwy - i my też".
Co zrobiłeś, aby utrzymać Camden i siebie w zdrowiu podczas jego pierwszego roku?
"Jak większość typowych nowych rodziców, byliśmy dość czujni na zarazki, gdy był naprawdę młody - więc każdy, kto miał być w bliskim kontakcie z nim, musiał szorować. Ale poza tym myślę, że byliśmy całkiem spokojni, ogólnie rzecz biorąc. Jeśli chodzi o mnie, to podjęłam wspólny wysiłek, by pozostać w formie. Na początek starałam się nie przybierać na wadze współczucia dla ciąży. To po części tylko ze względu na biznes, w którym działam, ale także po części dlatego, żeby czuć się dobrze".
Czy miałeś jakieś momenty, w których pomyślałeś, whoa, "Daddy FAIL!"?
"Cóż, powiem, że za pierwszym razem, gdy Vanessa wyjechała za miasto i musiałem zrobić mu kąpiel solo, na pewno nie było to ładne i nie było prawie tak gładkie, jak wtedy, gdy robi to jego mama. W końcu udało mi się go umyć... ale czułam, że poddałam go podrzędnemu doświadczeniu kąpieli."
Co najbardziej zaskoczyło Cię w rodzicielstwie?
"Po prostu sposób, w jaki twoje życie zmienia się tak bardzo, tak szybko i w każdy sposób. Wpływa na każdą decyzję, którą podejmujesz i na resztę życia. Właściwie nie jestem tym do końca zaskoczona - bo rzeczywiście tego się spodziewałam - ale może jestem po prostu zdumiona tym, jak bardzo jest to rozległe."
Czy jest jakiś sprzęt dla dzieci, za który jesteś szczególnie wdzięczna?
"Mała rzecz jumpy, którą umieściliśmy w drzwiach. Uwielbia się w nim odbijać i pomaga mi to rano - mogę mieć wolne ręce i zrobić sobie kawę."
Jaką rolę odegrała muzyka w tych pierwszych dniach rodzicielstwa?
"Cóż, zacząłem śpiewać mu na długo przed jego narodzinami, ponieważ słyszałem, że dzieci mogą rozpoznać melodie, które słyszały w łonie matki. W rzeczywistości jedna z piosenek na moim nowym albumie z kołysankami pochodzi z tych prenatalnych sesji śpiewania, nazywa się 'Sleepy Eyes'. A podczas tworzenia albumu, gdy tylko wracałam ze studia do domu, testowałam na nim moje piosenki. To po prostu najsłodsza rzecz obserwować jego reakcje: Uśmiecha się, a jego oczy się rozświetlają. Na płycie znalazło się również moje ujęcie klasyka 'You Are My Sunshine', ponieważ ma dla mnie głęboki oddźwięk - mój dziadek śpiewał mi go, gdy byłam dzieckiem."
Jak byś się czuł, gdyby Camden chciał pójść w ślady swoich rodziców i być w biznesie rozrywkowym?
"Czułem się tak szczęśliwy, że moi rodzice w 100% wspierali wszystko, co chciałem robić, więc jestem zdeterminowany, aby okazać taką samą niezachwianą akceptację mojemu synowi, cokolwiek chce robić".
Na co najbardziej czekasz, aby podzielić się z Camdenem w nadchodzących miesiącach i latach?
"Niektóre z najbardziej typowych rzeczy dla ojca i syna, na pewno, jak sport. Nie mogę się doczekać, kiedy zabiorę go na jego pierwszy mecz baseballu, kiedy będę mógł oglądać z nim więcej meczów piłki nożnej, albo kiedy będziemy mogli razem połowić. Ale nawet ostatniej zimy, kiedy miał zaledwie kilka miesięcy, siadał mi na kolanach i razem oglądaliśmy moje ukochane Cincinnati Bengals. Nazywam go moim 'talizmanem szczęścia'".
Znajdź więcej artykułów, przejrzyj zaległe wydania i przeczytaj aktualne wydanie "doctor Magazine".