Lekarze Bohaterowie Zdrowia 2012
Z archiwum Doktora
Bonnie Addario
Zdiagnozowany w 2003 roku rak płuc, Bonnie Addario mówi, że jej pierwszą myślą było: "Nie mogę w to uwierzyć". Jej druga myśl: "Pokonam to".
Jej szanse nie były duże: Pięcioletnia przeżywalność w przypadku raka płuc wynosi 16% (w porównaniu z 99% w przypadku raka piersi we wczesnym stadium i raka prostaty). Jednak po miesiącach trudnego leczenia, Addario, lat 65, wyzdrowiała i postanowiła pomóc innym przetrwać chorobę. Badania nad rakiem płuc otrzymują ułamek funduszy, które przyciągają inne badania nad rakiem. W 2006 roku założyła więc Bonnie J. Addario Foundation w swoim domu w San Carlos w Kalifornii, aby zwiększyć świadomość na temat raka płuc i pieniądze na badania. Do tej pory jej fundacja zebrała 10 milionów dolarów.
Następnie zorganizowała w San Francisco szczyt dla badaczy raka płuc. "Zapytałam: 'Gdyby pieniądze nie były przedmiotem, co zrobilibyście, aby zwiększyć przeżywalność? Odpowiedź: Opracować biorepozytorium próbek tkanek, krwi i osocza od pacjentów z rakiem płuc, które naukowcy mogliby badać. W odpowiedzi na to druga organizacja non-profit Addario, Addario Lung Cancer Medical Institute, stworzyła biorepozytoria w Kalifornii i Kolorado, które naukowcy i lekarze z 17 instytucji w Stanach Zjednoczonych i Europie wykorzystują teraz do wspólnych badań.
Addario uważa, że finansowanie badań nad rakiem płuc jest tak niskie, ponieważ choroba ta nosi piętno. "Ludzie kojarzą raka płuc z paleniem" - mówi. "Ale 80 procent nowo zdiagnozowanych pacjentów nigdy nie paliło lub rzuciło palenie dziesiątki lat temu. Musimy to obejść, aby przeżycie stało się normą, a nie wyjątkiem".
Watch Video!
Richard i Debra Siravo
Kiedy w 2003 roku 5-letni syn Richarda i Debry Siravo, Matty, zmarł po długotrwałym napadzie padaczkowym, para i ich pozostali trzej synowie byli zdruzgotani. Atak Matty'ego nastąpił po operacji mózgu, która miała na celu zmniejszenie objawów padaczki, na którą cierpiał od niemowlęctwa. To była "prawdziwa tragedia", że chłopiec zmarł zamiast tego, mówi 51-letni Richard.
Debra, nauczycielka, i Richard, właściciel firmy ubezpieczeniowej, postanowili pomagać innym. Zaczynając w swojej piwnicy w Wakefield, R.I., założyli The Matty Fund, aby zapewnić informacje i zasoby dla innych rodzin zajmujących się epilepsją. "Nie mogliśmy wrócić do naszej pracy ani do codziennej rutyny" - mówi Richard. "W tamtym czasie nikt nie pomagał rodzinom z Rhode Island zmagającym się z epilepsją". Dodaje Debra, lat 49, "Chcieliśmy wziąć coś strasznego i zmienić to w coś pozytywnego".
Dziś fundusz zebrał 1,5 miliona dolarów i zapewnia warsztaty, grupy wsparcia, obóz terapeutycznej jazdy konnej, programy uświadamiające o epilepsji w szkołach oraz pieniądze na stypendia i badania nad epilepsją. Synowie Richarda i Debry, obecnie w wieku 23, 21 i 19 lat, pomagają w wydarzeniach i programach organizacji od początku jej istnienia - najstarszy z nich jest członkiem zarządu. "Zawsze byli u boku Matty'ego, czuwali nad nim" - mówi Richard. "Tak wiele się nauczyli, mając niepełnosprawnego młodszego brata. Niosą ducha Matty'ego gdziekolwiek się udadzą".
Zobacz film!
Bonnie Stehr
Dwa lata temu mąż Bonnie Stehr, Glenn, zapytał ją, co chciałaby dostać na święta. "Zrzucić 50 kilogramów" - odpowiedziała. Aby się zmotywować, opracowała plan zorganizowania zawodów w odchudzaniu, z nagrodami pieniężnymi i zbiórką pieniędzy na cele charytatywne. Podekscytowana, przedstawiła swój pomysł swojemu szefowi w Therapeutic Associates w Port Angeles, Wash, klinice fizykoterapii. "Ona też była podekscytowana" - mówi Stehr - "mimo że żadna z nas nie robiła wcześniej czegoś takiego".
Obie kobiety współpracowały z pielęgniarką z Volunteers in Medicine of the Olympics (VIMO), która zbiera pieniądze na usługi zdrowotne dla niedofinansowanych i nieubezpieczonych pacjentów. Wspólnie stworzyli 90-dniowy program Olympic Weight Loss Challenge. Zapisało się około 124 członków społeczności, przekazując po 100 dolarów każdy. Wspólnie stracili 1,256 funtów. 48 uczestników, którzy stracili 5% lub więcej masy ciała, wygrało pieniądze, a sześciu najlepszych zwycięzców otrzymało po 500 dolarów. Pozostałe $5,380 trafiło do VIMO.
Konkurs był "tak zabawny" - mówi Stehr - że zdecydowano się na drugą rundę w kwietniu ubiegłego roku. Ten konkurs przyciągnął 90 osób, które wspólnie straciły 534 funty i zebrały kolejne $1,250 dla VIMO.
"Naprawdę lubię pomagać ludziom" - mówi Stehr, obecnie emerytowany pracownik kliniki. "I absolutnie uwielbiałem to, że ludzie zbierali pieniądze dla pracujących biedaków, jednocześnie tracąc na wadze. To było wspaniałe." Sama Stehr straciła 25 funtów podczas konkursów. "Nie osiągnęłam swojego celu" - przyznaje - "ale będę pierwsza w kolejce do następnego wyzwania".
Watch Video!
Robina Suwol
W 1998 roku szkolny ogrodnik nieumyślnie spryskał pestycydami 6-letniego syna Robiny Suwol i inne dzieci, które wchodziły do ich szkoły podstawowej w Sherman Oaks w Kalifornii. Atak astmy u jej syna skłonił Suwol do zbadania sprawy stosowania pestycydów w Los Angeles Unified School District. Odkryła, że LAUSD używa 160 pestycydów, z których wiele jest powiązanych z problemami w nauce, rakiem, astmą i innymi chorobami u dzieci i dorosłych.
Zamiast skupić się na jednej szkole, Suwold zajęła się całym dystryktem - nie jest to małe zadanie, biorąc pod uwagę, że LAUSD, z 1000 szkół, jest drugim co do wielkości w kraju. "Nie starałam się być sporna ani tworzyć ogromnej kampanii PR" - mówi. "Moją intencją jest zawsze współpraca. Kiedy takie podejście jest skuteczne, mogą się zdarzyć wspaniałe rzeczy".
W ciągu następnego roku program Suwola, California Safe Schools, koalicja rodziców, nauczycieli, ekspertów medycznych i naukowców, pomogła LAUSD przyjąć najbardziej rygorystyczną politykę dotyczącą pestycydów w kraju, zakazując stosowania wszystkich produktów, którym brakuje dokumentacji bezpieczeństwa. Dwa lata później Legislatura Kalifornijska uchwaliła Ustawę o Zdrowych Szkołach z 2000 roku, która nakazuje rodzicom prawo do informacji o pestycydach używanych w szkołach. Cztery lata po tym, stan uchwalił AB 405 (Montañez), zakazujący okręgom szkolnym stosowania eksperymentalnych pestycydów.
"Te prawa ochroniły 6 milionów dzieci i setki tysięcy pracowników szkół" - mówi Suwol. "Dzieci nie mają głosu, ani lobbystów. Są zależne od dorosłych, którzy je chronią. Jesteśmy zobowiązani to robić".
Watch Video!