Niechciane ciąże

Niechciane ciąże

Liczba aborcji spada. Dlaczego? Kluczem może być planowanie rodziny.

Z archiwum lekarza

8 maja 2000 -- Był rok 1986. Zanim Planned Parenthood stało się oczywistym pierwszym przystankiem na drodze do aktywności seksualnej, zanim uczniowie szkół średnich byli dobrze zorientowani w opcjach antykoncepcyjnych - przynajmniej w zachodnim Teksasie. Świeżo upieczona studentka Layla Carter (nie jest to jej prawdziwe imię) zaczęła uprawiać seks podczas pierwszego semestru z chłopakiem, którego poznała na imprezie bractwa. "Oboje byliśmy nieśmiali i niedoświadczeni, i choć teraz brzmi to szalenie, żadne z nas nie poruszyło tematu kontroli urodzeń" - wspomina. "Uprawialiśmy seks tylko około raz w tygodniu, a on za każdym razem się wyrywał. Uznałam, że szanse na zajście w ciążę są dość niskie". Myślała, że się myli.

Trzy tygodnie po tym, jak Layla miała mieć okres, test ciążowy wrócił pozytywny. "Byłam w stanie szoku", mówi. "Czułam, że nie mam wyboru, ale musiałam dokonać aborcji. Nie mogłam powiedzieć rodzicom, którzy zmusiliby mnie do urodzenia dziecka, a chłopak, z którym się spotykałam, wcale nie był wspierający."

Z pomocą przyjaciółki, Layla umówiła się na wizytę w jedynej klinice aborcyjnej w mieście. "Patrzę wstecz na to doświadczenie i myślę: 'Jak mogłam być tak głupia, żeby nie użyć zabezpieczenia?' Ale potem próbuję sobie przypomnieć, że kultura w tamtych czasach była tak inna. AIDS dopiero zaczynało być nagłaśniane, a bezpieczny seks nie był fajnym pomysłem - był po prostu czymś wstydliwym, co miało się nadzieję, że rodzice nie poruszą tego tematu przy stole."

Planowanie rodziny w górę, aborcja w dół

Choć nastolatki wciąż mają nadzieję, że rozmowy o bezpiecznym seksie nie pojawią się przy stole, czasy się zmieniły, odkąd Layla osiągnęła pełnoletność. W 1997 roku (ostatni rok, dla którego dostępne są statystyki) do Centers for Disease Control and Prevention (CDC) zgłoszono łącznie 1 184 758 legalnych aborcji - co oznacza spadek o 3% w stosunku do roku poprzedniego, według raportu opublikowanego w styczniu przez CDC. Dwadzieścia procent aborcji wykonano na kobietach w wieku 19 lat i poniżej; 32% na kobietach w wieku od 20 do 24 lat; a większość, 48%, na kobietach w wieku powyżej 25 lat. Ponadto całkowita liczba aborcji wykonanych na kobietach ze wszystkich grup wiekowych w 1997 roku była najniższa od 1978 roku, a wskaźnik (liczba aborcji na 1000 kobiet w wieku reprodukcyjnym) i współczynnik (liczba aborcji na 1000 żywych urodzeń) były najniższe od 1975 roku.

Jednym z dużych powodów spadku liczby aborcji, mówią eksperci, jest wzrost planowania rodziny. "Te ustalenia są zachęcające" - mówi Susan Tew, zastępca dyrektora ds. komunikacji w Instytucie Alana Guttmachera, organizacji badającej zdrowie reprodukcyjne. "To nie jest tak, że mniej ludzi uprawia seks. Zamiast tego, wykonujemy lepszą pracę w zakresie planowania rodziny w tym kraju."

Narzędzia planowania rodziny obejmują abstynencję, antykoncepcję i inne metody, takie jak naturalna kontrola urodzeń (zwana również metodą rytmu), mówi Lisa Koonin, główny autor raportu CDC i szef działu usług zdrowia reprodukcyjnego CDC. "Wszelkie narzędzia lub zachowania, które kobieta i jej partner wykorzystują do planowania, kiedy zajdą w ciążę, są definiowane jako planowanie rodziny" - mówi Koonin. Zwiększony dostęp do tych narzędzi, jak twierdzi, również odegrał rolę w spadku liczby aborcji.

Koonin zwraca jednak uwagę, że część spadającego wskaźnika aborcji nie ma absolutnie nic wspólnego z praktykami bezpiecznego seksu i większym planowaniem rodziny, ale jest po prostu funkcją starzejącej się populacji. "Wyż demograficzny starzeje się i staje się mniej płodny. W rezultacie jest mniej żywych urodzeń ogółem."

Więcej możliwości wyboru

Innym powodem spadku jest to, że młodzi ludzie nie tylko zyskują większy dostęp do kontroli urodzeń, ale mają też większy wybór niż kiedykolwiek wcześniej. Poza prezerwatywą i pigułką leży spektrum opcji kontrolowanych przez kobiety, w tym leki w zastrzykach, takie jak Depo-Provera. "Depo to bardzo popularna opcja wśród nastolatek" - mówi Tew. "Jeden zastrzyk trwa trzy miesiące, a wizyta u lekarza co trzy miesiące jest łatwiejsza do przestrzegania przez nastolatki niż codzienna pigułka".

Tew uważa, że większa dostępność antykoncepcji awaryjnej ma potencjał, aby jeszcze bardziej obniżyć wskaźniki aborcji. Antykoncepcja awaryjna obejmuje pigułkę "rano po", którą przyjmuje się w ciągu 72 godzin po niezabezpieczonym stosunku, lub założenie miedzianej wkładki wewnątrzmacicznej (IUD), aby zapobiec zagnieżdżeniu się zarodka do pięciu dni po niezabezpieczonym stosunku. Ale powtarza, że "powodem, dla którego liczba aborcji spadła jest przede wszystkim to, że pary są bardziej skuteczne w zapobieganiu nieplanowanej ciąży." Antykoncepcja awaryjna jest po prostu tym -- czymś stosowanym, gdy planowana metoda mogła zawieść -- lub gdy nie było żadnego planowania.

Rola AIDS i innych czynników

Po dokonaniu aborcji Layla zaangażowała się w kampanię na rzecz bezpiecznego seksu na University of Texas at Austin, gdzie była studentką, wygłaszając przemówienia na temat opcji antykoncepcyjnych i potrzeby ochrony przed HIV. "Nie chciałam, żeby to, co spotkało mnie, spotkało innych" - mówi.

Poprzez zwiększanie świadomości na temat rozprzestrzeniania się AIDS i innych chorób wenerycznych, ludzie tacy jak Layla mają wpływ na zachowania seksualne. "Według National Survey for Family Growth z 1995 roku, użycie prezerwatyw wzrosło", mówi Koonin. "Ma to wiele wspólnego ze świadomością AIDS".

I chociaż Koonin uważa, że spadek liczby aborcji jest zachęcający, nie ogłasza jeszcze zwycięstwa. "Wciąż w Stanach Zjednoczonych dokonuje się 1,2 miliona aborcji rocznie. Każdy spadek tej liczby jest obiecujący, ale wciąż jest wiele do zrobienia w zakresie edukacji, ponieważ większość indukowanych aborcji jest wynikiem niezamierzonych ciąż. Jest to kwestia zdrowia publicznego, a nie polityczna".

Hot