Czego nauczyliśmy się dzięki 'Sex and the City'
Od zabawek seksualnych po niepłodność, komedia HBO podnosi świadomość na temat zdrowia seksualnego.
Od lekarza Archiwum
Kiedy serial telewizyjny się kończy, czy naprawdę przestaje istnieć, czy też jego lekcje żyją dalej, jak te z ostatniego poważnego związku? To prawdopodobnie coś, co napisałaby felietonistka Carrie Bradshaw (grana przez aktorkę Sarah Jessicę Parker w serialu HBO "Seks w wielkim mieście"), gdyby jej zadaniem było podsumowanie lekcji wyniesionych z jej hitowego sitcomu w ciągu ostatnich sześciu sezonów. I prawdę mówiąc, czuję się trochę jak Carrie, gdy podejmuję ten temat - z tą różnicą, że mam na sobie Nike'i, a nie Manolo Blahniki, i piszę o serialu Sex and The City, a nie sex in the city.
I jak się okazuje, ten temat jest równie gorący jak niektóre z parnych scen seksu emitowanych w serialu przez lata.
Ostatni odcinek przełomowego serialu HBO "Sex and the City" został wyemitowany 22 lutego, a czołowi "seks-eksperci" i eksperci od zdrowia kobiet mają wiele do powiedzenia na temat eskapad - i seks-kaprysów - czterech przyjaciółek, które wystąpiły w serialu.
Seks w Wielkim Mieście poruszał "wszystkie problemy, z którymi ludzie borykają się na co dzień podczas randek i w związkach; edukował nas i bawił oraz sprawiał, że rozmowa o tych sprawach była bardziej akceptowalna" - mówi seksuolog kliniczny z Los Angeles, Ava Cadell, autorka kilku książek, w tym 12 Steps to Everlasting Love.
Od masturbacji i zabawek seksualnych po lęk przed wydajnością i bezpłodność, "serial przekroczył pewne granice, jeśli chodzi o kobiecą seksualność" - mówi Cadell, która zalicza się do milionów zagorzałych fanów "Sex and the City".
Co ważne, widzowie dowiedzieli się, że "dobrze jest być singlem w wieku 30 i 40 lat i dobrze jest inicjować związek i/lub seks" - mówi doktor.
Dzięki Sex and the City, wiemy, że "zabawki seksualne są OK i zabawy i nie są tabu", mówi. "W serialu jest to zrobione z takim humorem, że staje się akceptowalne".
W jednym z odcinków jedna przyjaciółka zapoznaje drugą z wibratorem Rabbit Pearl, a w innym odcinku jedna z pań prowadzących używa kajdanek na swoim partnerze w łóżku.
Więcej niż tylko zabawa i gry
"W tej chwili serial uczy kobiety, aby poszły na mammografię i to jest fantastyczne" - mówi Cadell, odnosząc się do aktualnego wątku, w którym u rozwiązłej Samanthy Jones (granej przez Kim Catrall) zdiagnozowano raka piersi po konsultacji z chirurgiem plastycznym na temat implantów piersi.
To powiedziawszy, "Samantha nie jest tak realistyczna, a bardzo niewiele kobiet może naprawdę odnieść się do jej zachowań seksualnych", mówi Cadell. "Chciałabym zobaczyć trochę więcej realizmu i może zobaczyć, jak jej rozwiązłość wpędza ją w kłopoty".
"Zawsze uprawiała najlepszy seks, a powinny być jakieś konsekwencje związane ze staniami na jedną noc" - mówi.
Takie jak? "Choroby przenoszone drogą płciową byłyby dobre, a może odrzucenie w środku seksu lub brak smarowania" - sugeruje Cadell.
"Podczas gdy postać Kim Catrall może nieść to zbyt daleko, przesłanie, że kobiety mogą cieszyć się przyjemnością seksualną dla siebie, jest dobre", mówi nowojorski psychiatra i psychoanalityk Gail Saltz, MD, autor nadchodzącego Becoming Real.
"Samantha jest wspaniałym modelem posiadania swojej seksualności, bycia dumnym z tego, kim się jest i co chce się robić oraz podejmowania świata na własnych warunkach", zgadza się Pepper Schwartz, PhD, profesor socjologii na University of Washington w Seattle i autorka Everything You Know about Love and Sex is Wrong.
Ale "Seks w Wielkim Mieście" to nie tylko seks; serial poruszał również temat niepłodności. Według RESOLVE, ogólnokrajowego stowarzyszenia zajmującego się niepłodnością, 6,1 miliona kobiet w USA jest niepłodnych, a w serialu Charlotte York (grana przez aktorkę Kristin Davis) reprezentowała te kobiety.
W swoim dążeniu do posiadania dziecka Charlotte próbowała terapii hormonalnych, akupunktury i rozważała adopcję. Program zręcznie pokazał, że niekoniecznie istnieją szybkie rozwiązania tego problemu. W miarę jak serial zbliża się ku końcowi, Charlotte nadal stara się o dziecko, nawet po druzgocącym poronieniu w piątym sezonie.
"Charlotte była świetną postacią, ponieważ na zewnątrz wyglądała idealnie - praca w galerii sztuki, mieszkanie na Park Avenue, wspaniały mąż lekarz, ale ma swoje problemy - on jest impotentem, a ona bezpłodna" - mówi Saltz.
Chociaż zachęcała swojego pierwszego męża do terapii impotencji i w końcu był w stanie uprawiać seks, nie uratowało to ich małżeństwa i Charlotte ostatecznie poślubiła swojego adwokata rozwodowego (z którym kontynuuje swoje starania o dziecko).
There's Something About Miranda
Miranda Hobbes (grana przez aktorkę Cynthię Nixon) "jest inteligentną, profesjonalną kobietą i tą z czterech kobiet, która ma najbardziej wykształcone zawodowe zaplecze, ale wydawało jej się, że to się wzajemnie wyklucza z partnerem" - mówi Saltz. "Kobiety boją się, że jeśli mają zawód kierowcy, to nie mogą mieć też mężczyzny", mówi. "To jest coś, czym kobiety się martwią i dobrze jest przywołać ten konflikt, ale Miranda naprawdę to przeżywała".
Ostatecznie jednak Miranda poślubiła ojca swojego dziecka i prawdziwą miłość barmana Steve'a Brady'ego (w tej roli aktor David Eigenberg), a rodzina wyemigrowała na Brooklyn.
Ojciec jej dziecka?
Miranda zaszła w ciążę po uprawianiu seksu ze swoim byłym po zdiagnozowaniu u niego raka jąder. W tym czasie oboje nie planowali powrotu do siebie.
Wszystko dobre, co się dobrze kończy, ale "mówienie o strachu przed byciem samotnym rodzicem jest wspaniałe" - mówi Saltz.
Vulvo - co?
"To wspaniałe, jak zagłębiają się w takie rzeczy, jak to, że kobiety z vulvodynią są bardzo zdenerwowane i zaburzone w swoim życiu emocjonalnym i seksualnym, a także mówią o tym, jak mało medyczna instytucja wie o tym problemie" - mówi Schwartz. Odnosi się ona do diagnozy wulwodynii u Charlotte, która zgłosiła objawy pieczenia, swędzenia i kłucia pochwy swojemu ginekologowi. Wulwodynia to ostry, przypominający nóż lub piekący ból wokół otworu pochwy, który często jest niewyjaśniony.
"Bardzo przydatne jest wyciągnięcie vulvodynii z przysłowiowej szafy" - mówi.
National Vulvodynia Association uważało jednak, że ten portret wyrządził kobietom niedźwiedzią przysługę. W programie lekarz powiedział Charlotte, że stan ten jest w większości przypadków po prostu niewygodny.
Jednak dla wielu kobiet cierpiących na vulvodynię, nie może to być dalsze od prawdy, według organizacji, która ma siedzibę w Silver Spring, MD.
"Sex and the City zawiodło nieudolnie w przedstawieniu poważnej i skomplikowanej natury tego stanu, zwłaszcza gdy ginekolog w serialu wskazał, że jest to łatwe do leczenia" - mówi Phyllis Mate, dyrektor wykonawczy National Vulvodynia Association, w informacji prasowej.
Eksperci zgadzają się, że dzięki temu ludzie zaczęli rozmawiać o vulvodynii. W rzeczywistości, to sprawiło, że mówimy o wielu rzeczach. Fetysze, swingowanie, homoseksualizm i seks analny - możesz to nazwać, a program w jakiś sposób to opisywał w ciągu ostatnich sześciu sezonów i na pewno dodawał pikanterii rozmowom w poniedziałkowe poranki.
"Seks w Wielkim Mieście to świetne narzędzie," mówi Schwartz.