Zaawansowany rak piersi: Jak sprawić, by leczenie działało na twoją korzyść

Po 19 latach życia z zaawansowanym rakiem piersi, Terlisa Sheppard ma kilka słów rady dla innych, którzy go mają.

Jak sprawić, by leczenie zaawansowanego raka piersi działało na twoją korzyść?

Terlisa Sheppard, w rozmowie z Stephanie Watson

Minęło 19 lat od czasu, gdy zdiagnozowano u mnie IV stadium raka piersi. Jestem jednym z tych, którzy długo żyją. Jestem za to bardzo wdzięczna. Jednak po drodze straciłam przez tę chorobę tak wielu przyjaciół i członków rodziny. Byłam z nimi w szpitalu, trzymałam ich za ręce.

Teraz czuję się zmuszona do wspierania innych, zwłaszcza tych, którzy dopiero co zostali zdiagnozowani. Chcę zrobić wszystko, co w mojej mocy, by pomóc im przejść przez leczenie i dać im spokój.

Dwoje dzieci i diagnoza raka

Moja podróż z rakiem rozpoczęła się w 1998 roku, kiedy byłam w ciąży z młodszą córką. Moja starsza córka właśnie skończyła 2 lata.

Znalazłam guzek w piersi. Za każdym razem, gdy chodziłam do mojego lekarza rodzinnego na comiesięczne wizyty, mówiłam mu o tym. Z jakiegoś powodu, może dlatego, że miałam dopiero 31 lat, powtarzał: "To nic takiego. To pewnie zatkane przewody mleczne". Jego ostatnie słowa do mnie brzmiały: "Jeśli nalegasz, Terlisa, zrobimy mammografię teraz, a kolejną po urodzeniu dziecka i porównamy oba badania". Do drugiej mammografii nigdy nie doszło.

Mój chirurg wykonał biopsję. Miałam raka piersi w III stadium, potrójnie pozytywnego. Ponieważ byłam w 8 i pół miesiącu ciąży, mój lekarz powiedział, że powinnam dostać indukcję i urodzić dziecko wcześniej, a następnie poddać się leczeniu. Poddałam się agresywnej chemioterapii, która miała na celu zmniejszenie guza przed operacją.

Uporządkuj swoje życie

Leczenie zatrzymało mój nowotwór, ale było bardzo agresywne. Byłem w remisji przez niecałe 2 lata. Potem pojawiły się bóle w plecach, które, jak sądziłam, były spowodowane podnoszeniem moich dzieci. Mój lekarz zdiagnozował u mnie infekcję pęcherza, ale nie ustąpiła ona po kilku miesiącach przyjmowania leków. Mój onkolog kazał mi natychmiast przyjść.

Mój rak rozprzestrzenił się na kości, płuca i wątrobę. Mój lekarz powiedział: "Terlisa, to nie jest dobre. Musisz wrócić do domu, rzucić pracę i uporządkować swoje życie". Miałam 34 lata z 3-letnim i 5-letnim dzieckiem w domu.

Ciąg dalszy

Rok 2002 był moim rokiem z piekła rodem. Przeszedłem agresywne leczenie chemioterapią. W moich płucach powstał skrzep krwi i miałem niski poziom białych krwinek. W jednym z moich najgorszych momentów musiałem pójść do łazienki, ale byłem zbyt słaby, by wstać. Pamiętam, że położyłam się na podłodze i czołgałam się do łazienki.

Powiedziałam sobie: "To jest najniższy poziom, jaki możesz osiągnąć, Terlisa. Od tego miejsca wszystko idzie w górę".

Jak najwięcej korzyści z leczenia

Byłam na prawie każdym leczeniu, które jest dostępne dla zaawansowanego raka piersi. Miałam mastektomię, aby usunąć lewą pierś. Potem przeszłam radioterapię. Brałam terapię hormonalną. I od lat biorę trastuzumab (Herceptin).

Jedną z pierwszych rzeczy, które mówię osobom rozpoczynającym leczenie raka piersi, jest to, aby bronić siebie i dowiedzieć się wszystkiego o swoim raku. Dwadzieścia dwa lata temu, kiedy postawiono mi diagnozę, nikt z moich przyjaciół, rodziny czy współpracowników nie rozumiał mojego raka. Jak mogłam się bronić, skoro nie wiedziałam, o czym mówić?

Istnieją różne podtypy raka piersi. Upewnij się, że wiesz, który z nich masz, abyś mogła rozpocząć odpowiednie leczenie. Odrób swoją pracę domową. I koniecznie zasięgnij drugiej opinii. Nie chcesz iść dalej wątpiąc: "Czy powinienem był to zrobić?".

Każdy, kto ma raka z przerzutami, wie, że w naszej przyszłości jest taki dzień, kiedy nasze leczenie przestanie działać. Musisz być uzbrojony w kolejny rodzaj leczenia, który jest dostępny w oparciu o twój podtyp. Jeśli podchodzisz do tego ślepo, to po prostu bierzesz każdy lek, który jest na półce, w przeciwieństwie do tego, który działa najlepiej.

Zdecydowanie spróbuj dostać się do próby klinicznej. Nie było dużego procentu czarnej społeczności w klinicznych próbach. Jak inaczej możemy dowiedzieć się o takich lekach jak Herceptyna, która uratowała mi życie?

Co zrobić z efektami ubocznymi

Leczenie raka piersi powoduje efekty uboczne. Nie minimalizuję skutków ubocznych, ale staram się podchodzić do nich jak najbardziej realistycznie. Jeśli psychicznie pozwolę im się załamać, to jakie życie prowadzę?

Kontynuacja

Przeszłam przez cztery różne diagnozy raka piersi i leczenie, i za każdym razem traciłam włosy. Dla niektórych kobiet to jest ich chwała. Mówią: "Zabierasz mi pierś. Teraz zabierasz mi włosy." Niektóre kobiety po prostu nie mogą sobie z tym poradzić.

Zakryj utratę włosów w jakikolwiek sposób, który czyni cię najbardziej komfortowym. Ja nie robiłam peruk. Nosiłam kapelusze i chusty. I zawsze dobrze się ubieram i nakładam makijaż, aby wyglądać jak najlepiej.

Dużo uwagi poświęcam mojemu zdrowiu psychicznemu i dbaniu o siebie. Wychodzę na zewnątrz i spaceruję. Uprawiam jogę. Chodzę na plażę i medytuję. To niektóre z rzeczy, które robiłam dla siebie przez lata i które pomogły.

Uwielbiam pić soki z owoców i warzyw. To naprawdę pomogło mi, gdy w 2003 roku zdiagnozowano u mnie przerzuty do mózgu, ponieważ nie mogłam nic jeść. Zaczęłam znowu jeść i zaczęłam czuć się lepiej ze sobą.

Znalezienie innych osób z przerzutowym rakiem piersi również mi pomogło. Oni to rozumieją. Rozumieją. Możemy żartować i rozmawiać o rzeczach, których inni ludzie mogą nie rozumieć.

Nie boję się już śmierci. Cokolwiek się stanie, zamierzam skupić się na życiu w chwili obecnej i robieniu wszystkiego, co mogę dla siebie i dla innych. Wykorzystuję moją sytuację i moją podróż, aby uczyć innych.

Przede wszystkim pozostanę pozytywny. Pozostawanie pozytywnym nie wyleczy mojego raka, ale nie zaszkodzi.

Hot