Od filmów po masaże - rozpieszczanie w gabinecie dentystycznym staje się coraz bardziej popularne.
"To był najlepszy kanał korzeniowy w historii". Słowa potoczyły się z języka Susan Barnes z taką samą łatwością, z jaką zwykle na wzmiankę o zabiegu dentystycznym pojawia się cringe.
Jednak ta 35-latka nie jest miłośniczką bólu, ani nie jest mu obca. Mając za sobą dwa kanały korzeniowe i koronę wie, jak wygląda wielogodzinne wiercenie w zębach.
Co się zmieniło?
Susan ma nowego dentystę, którego gabinet wygląda bardziej jak dom. Kiedy pacjenci przychodzą na wizytę, są pytani, czy chcą coś z baru z sokami, ciepły koc dla wygody lub wilgotny ręcznik do umycia twarzy.
Po przyjemnym wprowadzeniu na fotel dentystyczny, który służy również jako masażer pleców, można obejrzeć film przez zaawansowane technologicznie okulary lub spojrzeć przez łukowate, wykuszowe okna, które tworzą ogród wypełniony śpiewem ptaków.
Podczas dwuipółgodzinnego zabiegu Susan wybrała film "Miss Congeniality". Rozrywka zajęła ją na tyle, że zapomniała, po co przyszła.
"Nie miałam bólu podczas i nie miałam bólu po [zabiegu]" - mówi, przyznając, że z niecierpliwością czekała na wizytę kontrolną. Jako mama mieszkająca w domu i pracująca na pół etatu w Target, rzadko ma okazję do oglądania filmów.
More Reasons to Say "Aaahhh..."
Gabinety z butikowymi lub spa udogodnieniami wydają się przenikać do głównego nurtu świadomości stomatologicznej. W ciągu ostatnich dwóch lat firmy projektujące gabinety stomatologiczne odnotowały wzrost liczby klientów proszących o specjalne elementy, takie jak pokoje do masażu i refleksologii, bary z cappuccino, sokiem lub wodą mineralną, urządzenia rozrywkowe, kominki, arboreta i wodospady.
"To niszowy rynek, który zdecydowanie staje się bardziej powszechny" - mówi Daniel Block, projektant w firmie Sullivan-Schein Dental, zauważając 15% wzrost biznesu butików w samej zachodniej części USA. Konkurent, firma Total Health Environment Design, donosi o około 40% wzroście w skali kraju.
Dentyści najwyraźniej chcą zaspokoić potrzeby pacjentów, łagodząc napięcie, oferując rozproszenie uwagi lub wygodę. Dla gabinetów dziecięcych Block zaprojektował pokoje z grami wideo i dostępem do Internetu. Dla gabinetów dentystycznych z klientami korporacyjnymi zainstalowano centra biznesowe.
Mark Tholen, DDS, przypisuje zainteresowanie modelem spa rosnącemu pragnieniu budowania zaufania klientów. "Jeśli ludzie wchodzą do gabinetu, który ma wysoki design i jest bardzo estetyczny, będą mieli wyższy poziom zaufania niż jeśli wejdą do małego miejsca typu Jack-in-the-box", mówi.
W ostatnich latach branża stomatologiczna stała się bardziej konkurencyjna, zwłaszcza dzięki ogólnej poprawie stanu zdrowia jamy ustnej w społeczeństwie. Przy mniejszej liczbie osób leczonych z powodu chorób zębów lub dziąseł i większym zapotrzebowaniu konsumentów na dobry wygląd i samopoczucie, dentyści zwrócili się w stronę usług kosmetycznych, zaawansowanego technologicznie sprzętu i lepszej obsługi klienta, aby utrzymać płynność biznesu.
Nierzadko zdarza się, że dentysta siada z pacjentem w pięknie urządzonym pokoju konsultacyjnym, w którym na 19-calowym monitorze telewizyjnym wyświetlany jest cyfrowy obraz tego, jak wyglądałaby pacjentka, gdyby zdecydowała się na chirurgiczną zmianę jakiejś części jamy ustnej.
Nierzadko zdarza się również, że dentysta dzieli przestrzeń z innym specjalistą, np. masażystą lub chirurgiem plastycznym, a pacjenci korzystają z usług każdego z nich podczas jednej wizyty.
Going Boutique
American Dental Association jest świadome istnienia klinik butikowych, ale nie wydało oficjalnego oświadczenia na ten temat.
Jeden z doradców konsumenckich grupy, Kimberly Harms, DDS, mówi, że główną troską ADA jest to, aby pacjenci otrzymali najlepszą możliwą opiekę zdrowotną w zakresie jamy ustnej. Tak długo, jak zaangażowani specjaliści są odpowiednio licencjonowani i wszyscy przestrzegają lokalnych i regionalnych przepisów, ADA nie widzi w tym problemu i pozostawia takie decyzje indywidualnym dentystom.
Harms powinna wiedzieć. Jest dentystką Susan Barnes, a od czasu zainstalowania w jej gabinecie elementów przypominających spa, biznes się potroił. Praktykuje ten rodzaj stomatologii od prawie dekady, jednak z wahaniem przyznaje, że wyprzedza krzywą. "Po prostu pomyślałam o tym, jak chciałabym być traktowana jako pacjentka" - mówi.
Na pytanie, czy koszty usług typu spa wpływają na jej opłaty za usługi stomatologiczne, Harms mówi, że jej rodzina utrzymuje biuro i ogrody, więc nie było zbyt wielu kosztów ogólnych, które można by przekazać pacjentom. Jej sytuacja może być wyjątkowa, wyznaje, dodając, że "Zazwyczaj dostajesz to, za co płacisz".
W niektórych nowych butikowych gabinetach stomatologicznych może to oznaczać masaż stóp podczas czyszczenia, konsultację z chirurgiem plastycznym na temat wstrzykiwania botoksu, ciasteczka i uśmiech na wynos.