In My Opinion: Ziołowe lekcje z Niemiec

Obecnie około jedna trzecia dorosłej populacji w Stanach Zjednoczonych stosuje produkty ziołowe.

In My Opinion: Herbal Lessons From Germany

Przez Varro Tyler Z archiwum doktora

17 kwietnia 2000 (West Lafayette, Ind.) -- Nie wszystko jest dobrze w ziołowej Ameryce.

Dzisiaj około jedna trzecia dorosłej populacji w Stanach Zjednoczonych używa produktów ziołowych, rynek detaliczny, który rozrósł się do prawie 4 miliardów dolarów rocznie.

Jednak w tym przeważnie nieuregulowanym obszarze medycyny, nie ma żadnego sposobu, aby konsumenci mogli być pewni, że to co jest na etykiecie jest rzeczywiście w opakowaniu, poza reputacją producenta. Każdy może nazywać się zielarzem i udzielać porad. Faktem jest, że większość książek, broszur i źródeł internetowych opartych na ziołach jest pełna przesady i ma na celu sprzedaż produktów, a nie dokładne informowanie.

Jest to sytuacja skandaliczna.

Zioła mają właściwości farmaceutyczne i powinny być traktowane z szacunkiem i ostrożnością. Weźmy pod uwagę konwencjonalny lek naparstnica, pochodzący z rośliny naparstnicy. Przez dziesiątki lat był on ceniony u nas jako środek na zastoinową niewydolność serca i nadal jest szeroko stosowany w tym celu w innych częściach świata. Ale jeśli jest nadużywany, może zabić.

Zgodnie z Dietary Supplement Health and Education Act z 1994 roku, zioła są jednak klasyfikowane jako suplementy, a nie leki. Ma to dwa ważne skutki: Z jednej strony, producenci nie mogą wysuwać żadnych roszczeń co do zdolności ziół do zapobiegania chorobom lub leczenia objawów. Z drugiej strony, nie ma żadnych wymagań, aby produkowali produkt spełniający ustalone standardy jednolitości i spójności. Na mocy tego słabego prawa konsumenci nie mają gdzie zwrócić się o pomoc.

W przeszłości Agencja Żywności i Leków (FDA) nie była skłonna do kompromisu i stworzenia procesu regulacyjnego, który miałby sens w przypadku ziół, nalegając zamiast tego, aby leki ziołowe przechodziły taki sam kosztowny protokół badań klinicznych, jaki jest wymagany w przypadku substancji farmaceutycznych - co jest sytuacją niemożliwą dla producentów ziół. Koszt wprowadzenia nowego leku syntetycznego na rynek w Stanach Zjednoczonych wynosi około 350 milionów dolarów. Ponieważ producenci ziół nie mogą opatentować swoich naturalnych produktów - które są stosowane od wieków - nigdy nie mogliby odzyskać kosztów uzyskania aprobaty FDA.

Nadszedł czas, aby Stany Zjednoczone połączyły zdrowy rozsądek z dobrą nauką i zaczęły regulować produkty ziołowe w podobny sposób, jak robią to Niemcy. Tam "rozsądne" ilości dowodów są akceptowane jako dowody skuteczności leków roślinnych, co pozwala tym produktom stać się integralną częścią głównego nurtu medycyny. Wierzę, że producenci ziół mogliby uzyskać zadowalające dowody na skuteczność każdego zioła poprzez dwa dobrze zaprojektowane, kontrolowane placebo badania - kosztujące co najwyżej kilka milionów dolarów zamiast setek milionów.

Konsumenci, jeśli mają wybór, wolą produkty z rządowym znakiem jakości. Z czasem producenci ziół mogliby stracić klientów na rzecz swoich konkurentów, gdyby nie starali się - i nie uzyskali - aprobaty FDA dla swoich produktów.

Przyznaję, że wymagałoby to ogromnych zmian w FDA - i bardzo prawdopodobne, że federalnego ustawodawstwa - aby odmienić sposób, w jaki ten naród traktuje medycynę ziołową. Ale ja pozostaję optymistą. W końcu, przez większą część najnowszej historii, naturalne produkty lecznicze były pogardzane zarówno przez specjalistów jak i społeczeństwo. Teraz są one wysoko cenione, nie bez powodu, przez bardzo dużą część populacji.

Hot