Czy modlitwa może uzdrawiać?

Czy modlitwa ma moc uzdrawiania? Naukowcy mają kilka zaskakujących odpowiedzi.

Czy to może być możliwe? Czy modlitwy garstki ludzi mogą pomóc komuś - nawet temu, kto znajduje się na drugim końcu świata - w obliczu operacji serca?

Kilka lat temu Roy L. przechodził trzeci zabieg na sercu - angioplastykę i założenie stentu. Lekarze zamierzali wprowadzić cewnik do zatkanej tętnicy, otworzyć ją i wprowadzić małe urządzenie, stent, aby ją otworzyć. To ryzykowna procedura w najlepszych okolicznościach. "Ryzyko jest duże - śmierć, udar, atak serca" - mówi jego lekarz, dr Mitchell Krucoff, specjalista od chorób układu krążenia w Duke University School of Medicine w Durham, N.C.

"Jesteś bardzo wdzięczny, że z tego wyszedłeś" - Roy mówi lekarzowi

Choć nie wiedział, Roy mógł mieć pewną pomoc w przejściu przez zabieg, pomoc niemedyczną. Później dowiedział się, że był adresatem modlitw przed, w trakcie i po zabiegu - modlitw wysyłanych przez zakonnice, mnichów, księży i rabinów z całego świata, z dołączonym do nich jego imieniem.

"Nie jestem człowiekiem chodzącym do kościoła, ale wierzę w Pana" - mówi lekarzowi. "Jeśli ktoś się za mnie modli, na pewno to doceniam". I teraz ma się dobrze, w każdym razie z problemami z sercem. Jedyną rzeczą, która go obecnie dręczy, jest pojawienie się cukrzycy.

Roy brał udział w pilotażowym badaniu sprawdzającym wpływ "modlitwy na odległość" na wyniki pacjentów poddawanych zabiegom wysokiego ryzyka.

Ale czy modlitwy pomogły Royowi przetrwać angioplastykę? Czy pomogły złagodzić część stresu, który mógł skomplikować sytuację? Czy też własne przekonania religijne - nasze osobiste modlitwy - mają wpływ na dobre samopoczucie? Czy rzeczywiście istnieje związek między zwykłymi śmiertelnikami a wszechmocnymi, jak zdają się wskazywać ostatnie badania neurologiczne?

Na te pytania Krucoff i inni próbują odpowiedzieć w coraz większej liczbie badań.

Bóg chwyta nagłówki gazet

Jak twierdzi David Larson, MD, MSPH, prezes National Institute for Healthcare Research, prywatnej agencji non-profit, badania koncentrujące się na mocy modlitwy w uzdrawianiu wzrosły prawie dwukrotnie w ciągu ostatnich 10 lat.

Nawet NIH - który "cztery lata temu odmówił nawet przeglądu badań ze słowem modlitwa" - obecnie finansuje jedno badanie dotyczące modlitwy w ramach Frontier Medicine Initiative. Chociaż nie jest to jego badanie, Krucoff mówi, że jest to jednak dowód na to, że "sprawy się zmieniają".

Krucoff bada modlitwę i duchowość od 1996 roku -- i praktykuje ją znacznie dłużej w swojej opiece nad pacjentami. Wcześniejsze badania na ten temat były małe i często wadliwe, mówi. Niektóre miały formę anegdotycznych raportów: "opisy cudów (...) u pacjentów z rakiem, zespołami bólowymi, chorobami serca" - mówi.

"[Dzisiaj] widzimy systematyczne badania -- badania kliniczne -- jak również oświadczenia o stanowisku od towarzystw zawodowych wspierające te badania, federalne dotacje z NIH, finansowanie z Kongresu," mówi doktor. "Wszystkie te badania, wszystkie raporty, są nadzwyczaj spójne w sugerowaniu potencjalnych wymiernych korzyści zdrowotnych związanych z modlitwą lub interwencjami duchowymi".

Czy jesteś przygotowany na duchowość?

Przez ostatnie 30 lat naukowiec z Harvardu, dr Herbert Benson, prowadził własne badania nad modlitwą. Skupia się szczególnie na medytacji, buddyjskiej formie modlitwy, aby zrozumieć, jak umysł wpływa na ciało. Jak twierdzi, wszystkie formy modlitwy wywołują reakcję relaksacyjną, która wycisza stres, uspokaja ciało i sprzyja uzdrowieniu.

Modlitwa wymaga powtarzania - dźwięków, słów - i w tym tkwi jej uzdrawiające działanie, mówi Benson. "Dla buddystów modlitwa to medytacja. Dla katolików jest to różaniec. Dla Żydów to dovening. Dla protestantów to modlitwa centrująca. Każda religia ma swój własny sposób."

Benson udokumentował na skanach MRI mózgu fizyczne zmiany, które zachodzą w ciele, gdy ktoś medytuje. W połączeniu z najnowszymi badaniami z Uniwersytetu Pensylwanii, wyłania się obraz złożonej aktywności mózgu:

W miarę jak osoba coraz głębiej koncentruje się, intensywna aktywność zaczyna zachodzić w obwodach płatów ciemieniowych mózgu - tych, które kontrolują orientację osoby w przestrzeni i ustanawiają rozróżnienie między nią a światem. Benson udokumentował "ciszę", która następnie ogarnia cały mózg.

W tym samym czasie obwody płatów czołowych i skroniowych - które śledzą czas i tworzą samoświadomość - zostają wyłączone. Połączenie umysł-ciało rozpada się, mówi Benson.

Uaktywnia się również układ limbiczny, który odpowiada za nadawanie "emocjonalnych etykiet" temu, co uważamy za wyjątkowe. Układ limbiczny reguluje również relaksację, ostatecznie kontrolując autonomiczny układ nerwowy, rytm serca, ciśnienie krwi, metabolizm itd. mówi Benson.

Wynik: Wszystko rejestruje się jako emocjonalnie znaczące, być może odpowiedzialne za poczucie podziwu i spokoju, które wielu czuje. Ciało staje się bardziej zrelaksowane, a aktywność fizjologiczna jest bardziej równomiernie regulowana.

Czy to wszystko oznacza, że komunikujemy się z istotą wyższą - że w rzeczywistości jesteśmy fabrycznie "zaprogramowani", aby to robić? Ta interpretacja jest czysto subiektywna, Benson mówi lekarzowi. "Jeśli jesteś religijny, to jest to nadane przez Boga. Jeśli nie jesteś religijny, to pochodzi z mózgu".

Wpływ religii na zdrowie

Ale modlitwa to coś więcej niż tylko powtarzanie i reakcje fizjologiczne, mówi Harold Koenig, MD, profesor nadzwyczajny medycyny i psychiatrii w Duke i kolega Krucoffa.

Tradycyjne wierzenia religijne mają różnorodny wpływ na zdrowie osobiste, mówi Koenig, starszy autor Handbook of Religion and Health, nowego wydania, które dokumentuje prawie 1200 badań wykonanych na temat wpływu modlitwy na zdrowie.

Badania te pokazują, że ludzie religijni mają tendencję do zdrowszego życia. "Są mniej skłonni do palenia, picia, picia i prowadzenia samochodu" - mówi. W rzeczywistości ludzie, którzy się modlą, rzadziej chorują, jak pokazują oddzielne badania przeprowadzone na uniwersytetach Duke, Dartmouth i Yale. Niektóre statystyki z tych badań:

  • Hospitalizowani, którzy nigdy nie uczęszczali do kościoła, mają średnio trzykrotnie dłuższy pobyt niż osoby, które uczęszczały regularnie.

  • Pacjenci z chorobami serca byli 14 razy bardziej narażeni na śmierć po operacji, jeśli nie uczestniczyli w religii.

  • Starsi ludzie, którzy nigdy lub rzadko uczęszczali do kościoła, mieli dwukrotnie wyższy wskaźnik udarów niż osoby, które uczęszczały regularnie.

  • W Izraelu osoby religijne miały o 40% niższy wskaźnik śmierci z powodu chorób układu krążenia i raka.

Ponadto, mówi Koenig, "ludzie, którzy są bardziej religijni, rzadziej popadają w depresję. A kiedy już popadną w depresję, szybciej z niej wychodzą. Ma to konsekwencje dla ich zdrowia fizycznego i jakości ich życia."

Obecne badanie Koeniga -- prowadzone z Johns Hopkins University School of Medicine i pierwsze finansowane przez NIH -- obejmuje 80 czarnych kobiet z rakiem piersi we wczesnym stadium. Połowa kobiet zostanie losowo przydzielona do udziału w grupie modlitewnej i wybierze osiem kobiet ze swojego kościoła, które utworzą tę grupę.

W grupie modlitewnej, jak mówi, "[zespół wsparcia] będzie się modlił za nią; ona będzie się modlić za nich" - mówi Koenig. "Będą oferować sobie nawzajem wsparcie psychologiczne, rozmawiać o rzeczach, które ich trapią". Podczas sześciomiesięcznego okresu próbnego, każdy pacjent będzie monitorowany pod kątem zmian w funkcjonowaniu układu odpornościowego.

Religia zapewnia to, co Koenig nazywa "światopoglądem", czyli perspektywę na problemy, która pomaga ludziom lepiej radzić sobie z życiowymi wzlotami i upadkami.

"Posiadanie takiego światopoglądu pomaga ludziom zintegrować trudne zmiany życiowe i łagodzi stres, który się z nimi wiąże" - mówi Koenig. "Światopogląd daje również ludziom bardziej optymistyczne nastawienie - daje im więcej nadziei, poczucie przyszłości, celu, znaczenia w ich życiu. Wszystkie te rzeczy są zagrożone, kiedy przechodzimy przez trudne okresy. Jeśli nie ma się systemu wierzeń religijnych, trudno jest znaleźć cel i sens w chorobie, przewlekłym bólu i utracie bliskich."

"Nikt nie przepisuje religii jako leczenia" - mówi Koenig do lekarza. "To jest nieetyczne. Nie można powiedzieć pacjentom, żeby dwa razy w tygodniu chodzili do kościoła. Opowiadamy się za tym, aby lekarz dowiedział się, jakie są duchowe potrzeby pacjenta i skłonił pastora do przyjścia, aby dać zachęcające do duchowości materiały do czytania. Jest to bardzo rozsądne."

Kiedy modlimy się za innych

Ale co z tak zwaną "modlitwą na odległość" -- często nazywaną "modlitwą wstawienniczą", jak w badaniach Krucoffa?

"Modlitwa wstawiennicza to modlitwa nastawiona na zrobienie czegoś - przerwanie ataku serca lub dokonanie uzdrowienia" - mówi Krucoff, który nosi wiele kapeluszy w Duke i w lokalnym Veterans Affairs Medical Center. Krucoff, profesor nadzwyczajny medycyny w dziedzinie kardiologii, kieruje również Laboratorium Monitorowania Niedokrwienia i współkieruje projektem badań modlitewnych MANTRA (Monitoring and Actualization of Noetic Teachings) w Duke. Wieloletnia pielęgniarka Suzanne Crater współkieruje tym badaniem.

Treningi noetyczne? "To terapie komplementarne, w których nie występują elementy materialne" - mówi Krucoff. "Nie ma tam ziół, masaży, akupresury".

Celem terapii modlitewnej jest osiągnięcie uzdrowienia, jednak "istnieje wiele pytań dotyczących tego, co oznacza uzdrowienie", mówi Krucoff lekarzowi. "Na tym poziomie tej pracy, istnieje wiele debat filozoficznych, które mogą się pojawić. Podstawowa koncepcja jest taka -- jeśli dodasz modlitwę do standardowego, zaawansowanego technologicznie leczenia -- jeśli zmotywujesz duchową siłę lub energię, czy to rzeczywiście sprawia, że ludzie stają się lepsi, szybciej zdrowieją, szybciej wychodzą ze szpitala, sprawiają, że potrzebują mniej tabletek, mniej cierpią?"

Roy L. i 150 innych pacjentów wzięło udział w pilotażowym badaniu MANTRA. Wszyscy cierpią na ostrą chorobę serca i wszyscy potrzebowali pilnej angioplastyki.

Stres związany z zabiegiem -- ponieważ jest on wykonywany na pacjentach, którzy są przytomni -- ma swoje własne negatywne skutki dla organizmu, mówi lekarz Krucoff. "Serce bije szybciej, bije mocniej, naczynia krwionośne są zwężone, krew jest grubsza i łatwiej ulega zakrzepom. Wszystko to jest złe." Ale jeśli interwencja mogłaby pośredniczyć w tym stresie, to potencjalnie byłby to całkiem przydatny adiunkt dla ludzi przychodzących na angioplastykę, mówi.

W badaniu pilotażowym pacjenci zostali przydzieleni do grupy kontrolnej lub do terapii dotykowej, relaksacji stresu, imaginacji lub modlitwy na odległość. Terapeuta przychodził do łóżek pacjentów z grup terapii dotykowej, relaksacyjnej i wyobrażeniowej, ale nie przychodził do łóżek pacjentów z grup kontrolnych i grup modlitwy na odległość. Podobnie jak Roy, osoby z tych dwóch grup nie wiedziały, czy modlitwy są wysyłane w ich stronę, czy nie.

Te wczesne wyniki "były bardzo sugestywne, że może istnieć korzyść z tych terapii" - mówi doktor Krucoff.

Krucoff i Crater są teraz zaangażowani w drugą fazę badania MANTRA, która ostatecznie obejmie 1500 pacjentów poddawanych angioplastyce w dziewięciu ośrodkach klinicznych w całym kraju.

Pacjenci zostaną losowo przydzieleni do jednej z czterech grup badawczych: (1) będą "modlić się" za nich grupy religijne; (2) otrzymają przyłóżkową formę terapii duchowej obejmującą techniki relaksacyjne; (3) będą modlić się za nich i otrzymywać przyłóżkową terapię duchową - "grupa turbodoładowana", jak nazywa ją Krucoff; lub nie otrzymają żadnej z dodatkowych terapii duchowych.

"Nie patrzymy na modlitwę jako alternatywę dla angioplastyki" - dodaje. "Jesteśmy tutaj ludźmi bardzo zaawansowanymi technologicznie. Przyglądamy się, czy w całej tej energii i zainteresowaniu, jakie włożyliśmy w systematyczne badania nad medycyną high-tech, czy faktycznie przegapiliśmy łódź. Czy zignorowaliśmy resztę człowieka - potrzebę czegoś więcej - co mogłoby sprawić, że wszystkie zaawansowane technologicznie rzeczy działałyby lepiej?"

Hot