Gwiazda rapu Nelly: Fitness, ojcostwo i fundacja zdrowotna

W jaki sposób muzyk zdobywający szczyty list przebojów pozostaje zdrowy, równoważąc jednocześnie wielopłaszczyznową karierę, rodzinę i pracę na rzecz przeszczepów szpiku kostnego.

Gwiazda rapu Nelly, urodzony jako Cornell Haynes Jr, jest jednym z najbardziej znanych (i odnoszących sukcesy) artystów w swoim gatunku. Dzięki serii przebojów i nagród przemysłu muzycznego jest jednym z najlepiej sprzedających się artystów w historii amerykańskiej muzyki. Doctor the Magazine spotkał się z Nelly'm i zapytał go o jego relacje z siostrą, która zmarła na białaczkę w 2005 roku, o jego treningi, bycie ojcem oraz o jego najlepsze i najgorsze nawyki zdrowotne.

Contents hide

Naprawdę nie trzeba cię przedstawiać, prawda? W ciągu ostatniej dekady nagrałeś jedne z najpopularniejszych płyt w rapie, zdobyłeś trzy nagrody Grammy i masz na koncie sześć albumów. Twój najnowszy, 5.0, trafił na listy przebojów zaledwie kilka miesięcy temu. Jednak część swojej najważniejszej pracy wykonujesz poza obszarem muzycznym. W 2003 roku wraz ze swoją starszą siostrą, Jackie Donahue, która zmarła na białaczkę, założyłaś fundację Jes Us 4 Jackie. Jak doszło do powstania fundacji?

Kiedy zaczęliśmy, próbowaliśmy znaleźć dawcę szpiku kostnego dla mojej siostry. Nie udało się. Ale mam nadzieję, że kiedyś uratuję czyjąś siostrę.

Jednym z celów Twojej fundacji jest edukacja mniejszości na temat znaczenia dawstwa szpiku kostnego i komórek macierzystych oraz zachęcanie ich do wpisywania się do rejestru dawców. Jak to robicie? Czy trudno jest przekonać ludzi do rejestracji?

Organizowaliśmy zbiórki szpiku w Nowym Jorku i Los Angeles w tym samym czasie, w miejskich społecznościach. Tam wiele osób myśli, że oddanie szpiku będzie niebezpieczne, że powrót do zdrowia zajmie tygodnie, ale to trwa tylko kilka godzin. Wchodzisz i wychodzisz szybko.

Czy byłaś ze swoją siostrą bardzo blisko?

Nie zawsze byłyśmy tak blisko, nie jako dzieci. Nie mieszkałyśmy w jednym domu. Ale zbliżyliśmy się do siebie, im byliśmy starsi i mogliśmy wziąć związek w swoje ręce. Podjęliśmy świadomą decyzję, by więź między nami była silna.

Czego nauczyłaś się po chorobie siostry?

Że możesz żyć jak, w cudzysłowie, zdrowa osoba i nagle wszystko ci odebrać. Wszystko, co uważałeś za oczywiste, wszystkie oczywiste, codzienne rzeczy, stają się o wiele ważniejsze.

Niestety, rak jest częścią życia dla wielu rodzin. Co pomogło Tobie i Twojej rodzinie, gdy Twoja siostra była chora?

Jako rodzina, musicie pozostać silni jako jednostka. Najlepszym lekarstwem poza lekiem jest miłość najbliższych. To moja siostra była chora. Mogę sobie tylko wyobrazić to jako samotny scenariusz. Nie możesz zabrać bólu, ale możesz sprawić, że będą tak wygodne, jak to możliwe. Zachowaj pozytywne nastawienie, to jedyne, co możesz zrobić.

Masz teraz 36 lat. Mając tak wiele do zrobienia, jak pozostajesz w dobrej formie?

Wychowałem się w sporcie, więc bycie aktywnym - fizyczny aspekt rzeczy - zawsze było dla mnie. Z wiekiem chcesz, żeby szanse były na twoją korzyść, więc patrzysz na to, co jesz i dużo więcej ćwiczysz. Zaczynasz zdawać sobie sprawę, że waga utrzymuje się dłużej. Im starszy jesteś, tym bardziej powinieneś być świadomy swojego zdrowia.

Czy regularnie ćwiczysz?

Jeśli nie jestem w trybie tworzenia albumu, ćwiczę pięć razy w tygodniu. W trybie tworzenia albumu ciężko jest znaleźć czas. Ale zawsze gram w koszykówkę. Koszykówka jest najlepsza dla cardio. Jest lepsza niż bieżnia, lepsza niż bieganie. Chodzi o zabawę, kardio i obijanie się z chłopakami. Uwalniasz stres; kierujesz swój stres do gry.

Jaki jest Twój najlepszy nawyk zdrowotny?

Moim najlepszym nawykiem zdrowotnym jest chodzenie na siłownię, nawet jeśli jest milion wymówek, żeby nie iść.

Jaki jest Twój najgorszy nawyk zdrowotny?

Moje nawyki żywieniowe. Wiele mi uchodzi na sucho, bo zostałem obdarzony świetnym metabolizmem. Jako dziecko byłem chudy. Stałem się duży tylko dzięki podnoszeniu ciężarów. Wiem, że z wiekiem trudniej jest utrzymać wagę, ale jako dziecko zawsze potrzebowałem przybrać na wadze.

Wymień jedną ze swoich ulubionych rzeczy.

Budzenie się o 3 rano i jedzenie musu czekoladowego i lodów.

Masz dwoje dzieci, Chanell Haynes, 17, i Cornell Haynes, III, 12. Czego nauczyło Cię bycie ojcem?

Nauczyło mnie doceniać mniejsze, codzienne przyjemności, jak choćby spędzanie z nimi czasu. Wiem, że lubią mój sukces, ale jest też jego gorzka strona, bo nie ma mnie tyle, ile by chcieli.

A jakie są jakieś ważne lekcje, których próbowałaś im przekazać?

Starasz się nauczyć ich szacunku do siebie i do innych. Podkreślasz znaczenie edukacji. Nie wiem, czy się tego nauczyli. Możesz im to powiedzieć, ale nie możesz wiedzieć, czy się tego nauczyli. Czas pokaże.

W ciągu ostatniego roku wydałaś przebojowy singiel, nową płytę, filmik do ćwiczeń - część serii Celebrity Sweats - i masz własną linię ubrań, Apple Bottoms. Czy masz kiedykolwiek czas na relaks?

Nie szukam czasu na odpoczynek. Nie biorę zbyt wielu urlopów. Może powinienem. Ale mam tylko tyle czasu. Trudno jest zwolnić, kiedy ciągle pojawiają się nowe marzenia, nowe opcje.

Co byś powiedział komuś, kto ma wątpliwości, czy zapisać się do rejestru dawców szpiku?

Każda pomoc to piękna rzecz, ale ludzie muszą chcieć pomagać, trzeba mieć to w sercu.

Czy twoje nazwisko jest w rejestrze?

Zapisałem się. Mam nadzieję, że dostanę telefon i będę mógł osobiście kogoś uratować.

Hot