Nowe zagrożenie pandemią? Rosnąca liczba przypadków udaje, że to już koniec

Eksperci zwracają uwagę na niepokojące sygnały świadczące o tym, że pandemia COVID-19 jeszcze się nie skończyła.

Nowe zagrożenie pandemią? Rosnąca liczba przypadków udaje, że to już koniec

Damian McNamara, MA , Kelly Wairimu Davis, MS

18 maja 2022 r. C To, że wiele osób wydaje się być gotowych do zakończenia pandemii wirusa COVID-19, nie oznacza, że to już koniec. W rzeczywistości liczba zachorowań ponownie wzrasta - każdego dnia nowe zakażenia odnotowuje się u około 95 000 Amerykanów, a liczba hospitalizacji wzrosła o 20%.

Jest to kolejne przypomnienie o zagrożeniach związanych z wirusem, który zabił już ponad milion Amerykanów.

"Konieczna jest jasna komunikacja z opinią publiczną, aby ludzie zrozumieli, że wirus nadal stanowi zagrożenie" - powiedział były dyrektor CDC, dr Tom Frieden, w wywiadzie przesłanym pocztą elektroniczną. "W tej chwili mamy do czynienia z gwałtownym wzrostem liczby zakażeń".

"To, ile osób umrze, zależy w dużej mierze od nas i od naszej zdolności do bycia na bieżąco ze szczepieniami, maskowania się, gdy znajdujemy się w obszarze wysokiego ryzyka, szybkiego diagnozowania i leczenia osób, które tego potrzebują, oraz wdrażania w razie potrzeby środków z zakresu zdrowia publicznego i środków socjalnych" - powiedział.

W międzyczasie Departament Zdrowia i Usług Społecznych zareagował na nowy obraz COVID-19, przedłużając swoje zarządzenie awaryjne poza datę wygaśnięcia 15 lipca. Zamówienie to umożliwia Amerykanom dostęp do leków, szczepionek i innych produktów bez ponoszenia kosztów, na podstawie upoważnienia do korzystania z nich w nagłych wypadkach.

Średnia dzienna liczba hospitalizacji sięga 3 000, co stanowi wzrost o 19% w stosunku do ubiegłego tygodnia, a dzienna liczba zgonów utrzymuje się na poziomie 275.

Dyrektor CDC, dr Rochelle Walensky, przyznała, że chociaż liczby te są znacznie niższe niż te, które zaobserwowano podczas pierwszego wybuchu epidemii Omicron, to jednak blisko 300 zgonów dziennie to wciąż o wiele za dużo, powiedziała podczas środowego briefingu medialnego w Białym Domu.

Niepokój w Europie

Nie tylko Stany Zjednoczone są w stanie podwyższonej gotowości. Europejskie Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób ogłosiło niedawno, że podwarianty BA.4 i BA.5 Omicron są niepokojące.

W Portugalii, kraju, w którym w ostatnich tygodniach odnotowano rosnącą liczbę przypadków COVID-19, wariant BA.5 stanowił około 37% pozytywnych przypadków na dzień 8 maja, według Portugalskiego Narodowego Instytutu Zdrowia.

BA.4 i BA.5, zidentyfikowane po raz pierwszy w RPA na początku tego roku, są obecnie dominującymi wariantami w tym kraju.

Ponieważ dzienna przewaga wzrostu BA.4 i BA.5 nad szczepem Omicron BA.2 w Portugalii (13%) jest podobna do tej, jaką wcześniej odnotowano w RPA (około 12%), urzędnicy europejscy przewidują, że BA.5 będzie dominującym wariantem portugalskim w najbliższych dniach.

Organizacja twierdzi, że wysokie tempo wzrostu wynika ze zdolności wariantu do unikania ochrony immunologicznej wywołanej wcześniejszym zakażeniem i/lub szczepieniem, zwłaszcza jeśli ochrona ta z czasem osłabła.

Chociaż obecność wariantów BA.4 i BA.5 w większości krajów Europy jest niska, europejskie CDC przewiduje, że warianty te mogą spowodować wzrost liczby zachorowań na COVID-19 i ostatecznie mogą stać się dominującymi wariantami w Europie w nadchodzących miesiącach.

Jednak wczesne badania nie sugerują, że BA.4 i BA.5 są bardziej niebezpieczne w porównaniu z innymi szczepami Omicron.

Dopiero się okaże, czy BA.4/BA.5 mogą pokonać BA.2.12.1, który jest niemal dominujący w USA, mówi Eric Topol, MD, praktykujący kardiolog w Scripps w La Jolla, CA, i redaktor naczelny Medscape. (Medscape jest częścią sieci Doctor).

Niezależnie od tego, warianty te mogą stanowić dodatkowe wyzwanie dla naszych układów odpornościowych, które mogą ich nie rozpoznać w pełni, biorąc pod uwagę minimalną odporność krzyżową zapewnianą przez BA.1, oryginalny szczep Omicron - mówi.

Jest to szczególnie godne uwagi, ponieważ 40% do 50% Amerykanów zostało zakażonych szczepem BA.1 [lub BA.1.1] i bez dodatkowej ochrony w postaci szczepień będą oni podatni na zakażenia BA.2.12.1.

Sprawa brakujących liczb

Stany Zjednoczone znajdują się obecnie w nowej fali napędzanej przez Omicron warianty BA.2 i BA.2.12.2, twierdzi Topol.

Liczba 95 000 nowych przypadków dziennie podawana przez CDC nie odzwierciedla "rzeczywistych kosztów obecnej fali, ponieważ większość osób z objawami testuje się w domu lub nie testuje się wcale".

Ponadto, jak twierdzi Topol, prawie wcale nie przeprowadza się testów wśród osób, które nie mają objawów.

Topol twierdzi, że rzeczywista liczba zachorowań wynosi prawdopodobnie co najmniej 500 000 dziennie, "znacznie więcej niż jakakolwiek wcześniejsza fala w Stanach Zjednoczonych, z wyjątkiem fali Omicron".

Frieden zgadza się, że Omicron i jego podlinie nadal stanowią zagrożenie. Na przykład BA.2.12.1, która jest prawie dominująca w USA, oraz BA.4 i BA.5, które dominują w Afryce Południowej, "są wysoce zakaźne, nawet dla osób, które były wcześniej zakażone, a w mniejszym stopniu dla osób wcześniej zakażonych i zaszczepionych".

"To może przyczynić się do szybkiego i dramatycznego wzrostu liczby zakażeń" - mówi Frieden, prezes i dyrektor generalny Resolve to Save Lives, organizacji, której celem jest zapobieżenie 100 milionom zgonów z powodu chorób serca na całym świecie oraz zwiększenie bezpieczeństwa światowego przed epidemiami.

Topol twierdzi, że choć trudno jest nam się z tym psychicznie skonfrontować, w nadchodzących miesiącach musimy liczyć się z czymś gorszym niż Omicron.

Do tego bardzo niekorzystnego obrazu najbliższej przyszłości dołącza się siedem rzeczy:

  • Ewolucja koronawirusa ulega przyspieszeniu.

  • Warianty są bardziej zdolne do unikania odporności.

  • Łatwość przenoszenia i zakaźność są wyższe.

  • Szczepionki i dawki przypominające zapewniają mniejszą ochronę przed przeniesieniem zakażenia.

  • Odnotowano pewne zmniejszenie ochrony przed hospitalizacją lub zgonem w przypadku szczepionki lub dawki przypominającej.

  • Osoby z odpornością, które nie zostały zaszczepione, są bardzo podatne na zachorowanie.

  • Istnieje prawdopodobieństwo, że pojawiają się kolejne niebezpieczne warianty.

Paxlovid i inne powody do nadziei

Frieden przedstawił również kilka powodów do optymizmu. Dla wielu osób w Stanach Zjednoczonych lato jest okazją do spędzania czasu na świeżym powietrzu, a dodatkowa wentylacja zmniejsza ryzyko przenoszenia chorób.

Ponadto, im więcej osób będzie na bieżąco ze szczepieniami, tym mniej będzie zgonów.

Frieden twierdzi, że kolejnym pozytywnym czynnikiem, który należy rozważyć, jest lek przeciwwirusowy Paxlovid, który zapewnia dodatkową ochronę przed ciężką chorobą lub śmiercią, jeśli zostanie zastosowany wkrótce po zakażeniu.

Topol również mówił o Paxlovidzie, choć był bardziej ostrożny.

Naszym zabezpieczeniem przed infekcjami u osób z grupy podwyższonego ryzyka stał się Paxlovid, ale niestety istnieją dowody na to, że niektórzy ludzie chorują ponownie po zażyciu leku przez 5 dni - mówi.

Ten niespodziewany problem nie tylko wymaga pilnego rozwiązania, ale w nadchodzących miesiącach możemy stanąć w obliczu narastającej oporności na Paxlovid, ponieważ jest on coraz szerzej stosowany, mówi Topol.

Jak mówi Topol, bezwzględnie potrzebujemy agresywnej postawy, aby po raz pierwszy od początku pandemii wyprzedzić wirusa C, a nie poddawać się. Oznacza to ustalenie priorytetów, finansowanie oraz uświadomienie sobie, że pandemia jeszcze się nie skończyła.

Jeśli chodzi o finansowanie, koordynator ds. reagowania na koronawirusy w Białym Domu, dr Ashish Jha, powiedział w środę, że brak działań ze strony Kongresu w sprawie zwiększenia środków na walkę z pandemią naraża kraj na kolejne problemy.

Bez większej ilości pieniędzy znajdziemy się jesienią lub zimą w sytuacji, gdy ludzie będą zarażeni, a nie będziemy mieli dostępu do leczenia, ponieważ zabraknie nam środków".

Zapytany o powrót do maskowania, Frieden przywołał szerszą perspektywę. Dyskurs na temat maskowania i szerzej narzędzi zdrowia publicznego musi zostać przeformułowany. Maskowanie jest tanim narzędziem ratującym życie, które może pomóc w kontroli rozprzestrzeniania się innych chorób zakaźnych, nie tylko COVID.

Jak mówi, noszenie maski nie musi być jedynie praktyką stosowaną w czasie pandemii. Możemy wykorzystać wiele zdrowych praktyk, których nauczyliśmy się, rozwinęliśmy i znormalizowaliśmy w czasie pandemii, aby kontrolować rozprzestrzenianie się chorób i sprawić, by świat był zdrowszy".

Do powstania raportu przyczyniła się reporterka Lindsay Kalter.

Hot