Kiedy moje bieganie zmieniło się w marazm, zwróciłem się o pomoc do profesjonalnego trenera. Otrzymałem więcej, niż się spodziewałem.
Powrót na ścieżkę
Chi dla biegaczy.
Reviewed by Craig H. Kliger, MD From the doctor Archives
16 października 2000 -- Danny Dreyer stał na torze szkoły średniej w Północnej Kalifornii, biegnąc w miejscu. Pompował swoje nogi prosto w górę i w dół jak tłoki, odpychając się od toru palcami za każdym razem, gdy jego stopa lądowała. Stuk, stuk, stuk.
"Teraz patrzcie na to", powiedział i zaczął poruszać się zupełnie inaczej, pochylając się do przodu, podnosząc nogi z bioder, stawiając każdą stopę lekko w dół. Żadnego odpychania się palcami. Żadnego szurania.
Kazał mi spróbować obu ruchów. "Gdybyś musiał biegać w miejscu przez kilka godzin, co wolałbyś zrobić?" zapytał. Nie ma konkursu. Lżejszy, łagodniejszy sposób czuł się 10 razy lepiej. Ale czuł się też jak oszustwo. Na pewno nie wymagało to wysiłku, który zwykle wkładałem w jogging.
Przyszedłem do Dreyera, trenera biegania z nowym pomysłem, ponieważ bardzo potrzebowałem pomocy. Biegałem przez większość mojego dorosłego życia, ale ostatnio moje próby nie przynosiły rezultatów. Podczas niedawnego wieczornego joggingu nie mogłem uwierzyć, jak bardzo nie nadążam. Z każdym krokiem czułem się coraz bardziej sponiewierany.
Jako starzejąca się osoba z wyżu demograficznego, nie byłam osamotniona w swoim spowolnieniu. Wielu z nas ma pod górkę i doświadcza więcej bólów niż kiedyś. Fakt ten pobudził trend w kierunku bardziej przyjaznych, łagodniejszych technik biegania - mówi Richard Cotton, fizjolog ćwiczeń z Salt Lake City i rzecznik American Council on Exercise. Na przykład więcej osób łączy teraz chodzenie z bieganiem, co jest łatwiejsze dla kolan i pleców w średnim wieku.
Wschód spotyka się z Zachodem
Podejście Dreyera, które nazywa "chi running", jest najnowszym zwrotem w trendzie easy-does-it. Jest to forma biegania, która wykorzystuje zasady tai chi, starożytnej chińskiej dyscypliny, uważanej za wzmacniającą energię i poprawiającą zdrowie. Pomogło to Dreyerowi, który ma 51 lat, rozpocząć udaną karierę jako ultramaratończyk o randze krajowej. Tylko w tym roku wygrał trzy wyścigi na 50 mil. Jak mówi, podejście "chi" nie tylko oszczędza mu kontuzji, ale także zwiększa jego energię. "Po wyścigu czuję się tak dobrze, że wracam do domu i sprzątam" - mówi Dreyer. Uznałem, że musi robić coś dobrze.
Chi running, którego Dreyer uczy osoby indywidualne, kluby biegowe i klientów korporacyjnych, takich jak NASA Ames Research Center w Mountain View w Kalifornii, łączy wewnętrzną koncentrację i płynny ruch tai chi z siłą i energią biegu. Zamiast forsowania bólu lub muskania drogi, Dreyer kładzie nacisk na łatwość, wykorzystując jak najmniejszy wysiłek.
"Forma biegowa w dużym stopniu przyczynia się do urazów" - mówi David Hannaford, DPM, zorientowany na sport podiatra w San Rafael i San Francisco w Kalifornii, który wysyła pacjentów do Dreyera. "Ale są sposoby, aby wygładzić rzeczy i uniknąć urazów, jeśli ktoś jest odpowiednio nauczony".
U podstaw, nauki Dreyera pochodzą ze świata zwierząt. Wiele powolnych ruchów w tai chi opiera się na ruchach geparda i charta, dwóch najszybszych zwierząt na ziemi, ale takich, które nie polegają na dużych mięśniach dla ich prędkości, mówi Dreyer. W kategoriach ludzkich przekłada się to na poruszanie się w sposób jak najbardziej zrelaksowany i efektywny, unikając nadmiernego użycia mięśni.
"To sposób, aby wykorzystać bieganie jako ćwiczenie relaksacyjne i nadal uzyskać świetny trening" - mówi Dreyer, który twierdzi, że jego własne bieganie stało się formą ruchomej medytacji.
Bieganie z finezją
Aby ułatwić przejście do tego nowego stylu, mówi Dreyer, wyobraź sobie linkę bungee zaczepioną na środku klatki piersiowej. Drugi koniec zaczep do dużego drzewa, powiedzmy w oddali, i wyobraź sobie, że linka ciągnie Cię do przodu podczas biegu. Niech Twoje stopy podążają za Tobą, lekko, w płynnych ruchach. Dzięki temu utrzymujesz optymalną postawę - środek ciężkości znajduje się przed stopami - i wydaje się, że ma to również efekt psychologiczny.
"Kiedy myślę o wyścigu na 30 mil", mówi Dreyer, "zdaję sobie sprawę, że wszystko, co muszę zrobić, to pochylić się do przodu na 30 mil".
Dreyer przyznaje, że dodanie tai chi do biegania jest trudną do wyjaśnienia koncepcją. "Wymaga to wiele skupienia i praktyki", mówi Dreyer, "ale wtedy właśnie o to chodzi w tai chi - o tworzenie pozytywnych zmian poprzez skupioną uwagę". Rakietowi naukowcy, których często trenuje, nie zagłębiają się jednak w eteryczne wyjaśnienia, więc mówi o efektywności. "To wszystko sprawdza się pod względem podstawowej fizyki" - mówi Dreyer.
Próbowanie nowych kroków
Dzień po sesji z Dreyerem, zabrałem moje nowe ruchy na bieg. Na początku wydawało mi się, że jest dużo do zapamiętania: Sprawdź swoją postawę, pochyl się do przodu, użyj górnej części ciała, aby pociągnąć cię do przodu; utrzymuj luźne dolne nogi, podnieś dolne nogi, a nie odpychaj się stopami. Poruszaj się rytmicznie, sprawiając wrażenie jak najłatwiejszego. Aha, i nie zapomnij delikatnie wymachiwać rękami z łokci. Nie pchaj się do przodu i nie podejmuj wysiłku tak bardzo, jak tylko pochyl się do przodu i pozwól stopom zabrać Cię tam, gdzie chcesz.
Kiedy mój bieg zaczynał być szorstki i dochodziłem do tego starego, ciężkiego, zbyt zmęczonego, by iść dalej uczucia, zamiast się zatrzymywać, robiłem to, co sugerował Dreyer: sprawdzałem swoją postawę, pochylałem się do przodu, zmniejszałem obciążenie stóp. Następnie przyczepiłem wyimaginowaną linkę bungee do wielkiego, starego drzewa kilkaset metrów przed nami i pozwoliłem, by moje nowe ruchy pociągnęły mnie w jego kierunku.
Wkrótce zauważyłem nieznane mi uczucie, jakby - ośmielę się to powiedzieć? -- szybowałem. Może nie przypominałem geparda, ale na pewno byłem lżejszy na nogach niż wcześniej. Biegłem dalej, dalej niż ostatnio i wróciłem do domu uśmiechnięty. Co więcej, nie mogłem się doczekać następnego dnia.
Uwaga: Zajęcia Chi running są jak na razie dostępne tylko w rejonie Zatoki San Francisco - choć Dreyer pracuje nad książką i kasetą wideo - ale inne metody o niskim wpływie na organizm mogą pomóc biegaczom, którzy doświadczają trudności lub urazów. Aby znaleźć trenera, sprawdź lokalny klub biegowy - mówi Richard Cotton, rzecznik American Council on Fitness.
Karin Evans jest autorką książki The Lost Daughters of China: Abandoned Girls, Their Journey to America, and the Search for a Missing Past (Penguin/Putnam 2000) i byłą redaktorką w Doctor.
?
Karin Evans jest autorką książki The Lost Daughters of China: Abandoned Girls, Their Journey to America, and the Search for a Missing Past (Penguin/Putnam 2000) i byłą redaktorką w doctor.