Mężczyźni, trzymajcie się z daleka!

Dlaczego niektórzy ludzie mówią "No boys allowed!" w walce o niekoedukacyjne kluby zdrowia.

Mężczyźni, trzymajcie się z daleka!

Czy kluby tylko dla kobiet są dobre dla kobiet?

Z archiwum lekarza

29 maja 2000 r. - Po wypróbowaniu dwóch różnych klubów fitness w Anchorage na Alasce, Joan Pirone nigdy nie czuła się komfortowo podczas ćwiczeń. Martwiła się o noszenie odpowiednich ubrań i czuła się zbyt onieśmielona, by zapuścić się do sali z wolnymi ciężarami. "Bałam się, że zrobię z siebie głupka" - mówi Pirone, lat 60. "Wszyscy ci faceci pompują 250 funtów, a dla mnie nie ma nawet 4-funtowego hantla, który mogłabym podnieść. Jak powinieneś się czuć?"

Trzy lata później Pirone czuje się tak pewnie z wolnymi ciężarami, że oferuje wskazówki dotyczące techniki swoim kolegom z klubu. Używa 20-kilogramowych hantli do podkręcania bicepsów i nigdy nie martwi się, czy jej stanik do biegania jest zbyt ciasny, czy szorty są odpowiednio dopasowane. Różnica: Pirone przeszła do Women's Nautilus, jednego z dwóch klubów zdrowia tylko dla kobiet w Anchorage.

"W klubach coed czujesz się jak w telewizji, jak mężczyźni stale patrzą na ciebie", mówi. "Ale nasz klub jest tak wspierający. Osiągnęłam tu o wiele więcej, niż kiedykolwiek osiągnęłabym w innych klubach".

Pirone nie jest jedyną zagorzałą fanką klubów fitness dla kobiet. Pomimo kilku pozwów sądowych twierdzących, że kluby te nielegalnie dyskryminują mężczyzn, przemysł klubów fitness tylko dla kobiet wydaje się kwitnąć. W całym kraju istnieje około 1,250 klubów, które są przeznaczone wyłącznie dla kobiet lub oferują strefę treningową tylko dla kobiet. Liczba ta wzrasta, według Międzynarodowego Stowarzyszenia Klubów Zdrowia, Racquet i Sportu (IHRSA).

Niektóre kobiety dołączają do tych klubów, ponieważ ich przekonania religijne zabraniają im pokazywania skóry przed płcią przeciwną; inne padły ofiarą nadużyć ze strony mężczyzn i czują się zagrożone ćwicząc w ich obecności. Jednak większość wybiera kluby tylko dla kobiet po prostu dlatego, że czują się niepewnie ćwicząc w środowisku koedukacyjnym.

"Niektóre kobiety lubią uwagę mężczyzn, ale niektóre z nas są przez nią onieśmielone" - mówi Pirone. "Cieszę się, że mam wybór chodzenia do siłowni tylko dla kobiet".

Wybór Pirone był krótko zagrożony na początku tego roku, kiedy -- w odpowiedzi na skargę niezadowolonego mężczyzny -- Komisja Praw Człowieka na Alasce próbowała zakazać klubów zdrowia dla jednej płci. Ostatecznie ustawodawca stanowy uchwalił ustawę zezwalającą na dyskryminację płciową w klubach fitness; nowe prawo wchodzi w życie w czerwcu. Takie same walki toczyły się w Massachusetts i Pensylwanii. W obu przypadkach ustawodawcy głosowali za ochroną klubów jednopłciowych.

Tak właśnie powinno być, mówi Jay Ablondi, dyrektor ds. relacji z rządem IHRSA. "Próbujemy skłonić więcej ludzi do ćwiczeń" - mówi Ablondi. "Niektóre kobiety czują się tak niekomfortowo ćwicząc przy mężczyznach, że jeśli to ich jedyny wybór, nie będą ćwiczyć w ogóle".

Psycholog Robert Tanenbaum doszedł do tego samego wniosku w 1998 roku, kiedy przeprowadził ankietę wśród 500 członków siłowni tylko dla kobiet i przeprowadził wywiady ze 100 innymi osobami, w ramach przygotowań do zeznań przed domem stanowym w Massachusetts. "Niemal jednogłośnie kobiety te stwierdziły, że opuszczą swój klub i będą musiały wrócić do ćwiczeń w domu" - mówi Tanenbaum, dodając, że większość z tych kobiet już wcześniej nie zdołała utrzymać programu treningowego w domu. "Wiele z tych kobiet miało nadwagę i było w okresie przejściowym z wyglądem".

Chociaż niektóre kobiety mogą wyolbrzymiać zagrożenie, jakie faktycznie stanowią mężczyźni w klubach fitness, Tanenbaum mówi, że był świadkiem kilku incydentów "niegrzecznych komentarzy i podchodów", kiedy poszedł do klubów dla kobiet, aby obserwować. "Byli mężczyźni, którzy stali przed szatnią dla kobiet i mówili takie rzeczy jak: 'Chłopcze, naprawdę musiałeś się dzisiaj spocić'. "

Chociaż sprzeciw wobec klubów tylko dla kobiet został wygenerowany przez garstkę mężczyzn, do tych mężczyzn dołączył w ich walce mało prawdopodobny sojusznik: Narodowa Organizacja Kobiet (NOW). Chociaż NOW nie zaangażowała się w sprawę Alaski, członkowie rozdziału w Massachusetts mocno lobbowali w tym stanie przeciwko proponowanym przepisom wspierającym kluby jednopłciowe.

"Jestem całkowicie wyrozumiała -- żyjemy w kulturze, w której kobiety są molestowane i uprzedmiotowione" - mówi Andrea Mullin, przewodnicząca rozdziału NOW w Massachusetts. "Ale nasz sprzeciw dotyczy uchwalenia prawa, które zezwala na dyskryminację". NOW obawia się, że zezwolenie na dyskryminację płciową w klubach zdrowia może otworzyć drzwi do resegregacji klubów golfowych i innych obiektów sportowych, mówi Mullin.

Mullin mówi, że wolałaby, aby kluby tylko dla kobiet poszły na kompromis oferując mniejsze, oddzielne miejsca do ćwiczeń dla mężczyzn. Właściciele kontrują, że mężczyznom nie brakuje miejsc do wyboru, a dodanie udogodnień dla mężczyzn w klubach tylko dla kobiet stworzyłoby niepotrzebne trudności finansowe, nie wspominając o podważeniu celu takich klubów. "Chodzi o prawo kobiety do prywatności" - mówi John Sankey, właściciel dwóch klubów Women's Nautilus w Anchorage.

Ale prywatność nie jest jedynym problemem. Wiele kobiet woli sprzęt powszechnie oferowany w klubach dla jednej płci. Na przykład, dwa kluby tylko dla kobiet w Anchorage oferują linię maszyn Nautilus zmniejszonych do kobiecych ciał. Stosy ciężaru zwiększają się o 3 funty, a nie jak zwykle o 10. A zamiast skoków z 5 do 10 do 15 funtów, hantle zwiększają się o 1 lub 2 funty.

Mimo tych wszystkich korzyści, nawet zwolennicy klubów tylko dla kobiet twierdzą, że środowisko dla jednej płci nie zawsze jest lepsze od klubu koedukacyjnego. Kiedy Susannah Sallin, lat 31, mieszkała w Bend, w stanie Ore, należała do klubu tylko dla kobiet, który uwielbiała, ponieważ personel i członkowie byli tak zachęcający. "Mogłaś tam pójść wyglądając jak diabli i nie miało to znaczenia" - mówi Sallin.

Ale kiedy Sallin przeprowadziła się do Carpinteria w Kalifornii, odkryła, że pracownicy jej lokalnego klubu dla kobiet nie byli ani przyjaźni, ani nie znali się na sprzęcie. Po odwiedzeniu pół tuzina klubów w okolicy, zdecydowała się na YMCA. Znalazła tam dobrą atmosferę, pozbawioną "sceny" w innych siłowniach. "Tęsknię za środowiskiem tylko dla kobiet" - mówi Sallin - "ale w Y jest cicho, swobodnie i jest poczucie wspólnoty".

Suzanne Schlosberg jest współautorką Fitness for Dummies, drugie wydanie (IDG Books Worldwide, 2000), oraz autorką Ultimate Workout Log, drugie wydanie (Houghton Mifflin, 1999), a także freelancerką w Santa Monica, Calif.

Hot