Aktor Michael Vartan kocha psy i opowiada się za ich bezpieczeństwem i dobrem.
Miłość jego życia to prawdziwa suczka, a Michael Vartan nie mógł być szczęśliwszy. Kiedy Vartan, wówczas współgwiazda hitowego serialu ABC Alias, spotkał Millie, czekoladowego szczeniaka Lab, sześć lat temu, to była miłość od pierwszego wejrzenia. Była najsłodszą rzeczą, jaką kiedykolwiek widział.
"Wyglądała jak piłka nożna college'u z nogami", mówi Vartan, 41. "Nie ma nic, czego bym dla niej nie zrobił". Obejmuje to uzyskanie jej imienia wytatuowanego na jego przedramieniu. "Mam wiele tatuaży i to jest ten, którego nigdy nie będę żałował".
Chociaż Vartan lubi kierować rozmowy z dala od swoich związków z samicami własnego gatunku, szybko zachwyca się Millie. Często jest ona wszystkim, o czym chce mówić. "Mój agent i mój menedżer, mówią mi: 'Przestań mówić o swoim psie; chcemy, aby twoja kariera nabrała rozpędu'".
Michael Vartan: wieloletni miłośnik psów
Nie muszą się martwić. Jego kariera ma się świetnie. Począwszy od 2001 roku, Vartan spędził pięć sezonów grając szpiega u boku ekranowej - i przez chwilę pozak ekranowej - miłości Jennifer Garner w serialu Alias. Teraz nosi biały fartuch i stetoskop w dramacie szpitalnym TNT, HawthoRNe, z Jadą Pinkett Smith. I, na dobre i na złe, Vartan nie otrzymał wiele uwagi od tabloidów, dopóki nie pojawiła się Millie. "Byliśmy w InStyle; to była taka podróż".
Vartan zawsze był osobą związaną z psami. A psy, jak się wydaje, zawsze się do niego garnęły. Callie, owczarek niemiecki jego rodziny, nie opuszczała jego łóżeczka, gdy był niemowlakiem. Jest frajerem dla wszystkich zwierząt i innych stworzeń, jak również: "Byłem tym dziwnym dzieckiem, które uratowałoby muchę z toalety". Ale gdyby znalazł się na bezludnej wyspie, chciałby mieć psa. Najlepiej Millie.
Więc, o co chodzi z jego psem? Dla Vartana mniej chodzi o miłość, którą otrzymuje od Millie, niż o miłość, którą jest w stanie jej dać. "Kochamy nasze psy, nasze zwierzęta domowe, tak bardzo, ponieważ możemy je kochać tak, jak chcemy kochać kogoś innego, bez ograniczeń lub bycia ocenianym". wzdycha. "Chciałbym tylko być w połowie takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies".
Michael Vartan: obrońca psów
Vartan wierzy, że psy - i ogólnie zwierzęta domowe - wydobywają z ludzi ich łagodniejsze strony. Wskazuje na programy więzienne, w których zatwardziali skazańcy są szkoleni na przewodników psów i łączeni z psami uratowanymi ze schronisk. Więźniowie pomagają w przygotowaniu psów do życia jako zwierząt domowych, przyuczając je do porządku i prowadząc na smyczy. Ale nie tylko psy mają na to wpływ. "Tworzą się niewiarygodne więzi", mówi Vartan. "Widzisz, jak mordercy po prostu załamują się we łzach nad swoimi psami".
Ale nie każdy czuje taką sympatię do czworonożnych przyjaciół, dlatego Vartan poświęca swój czas i pieniądze organizacjom charytatywnym, które pracują nad zwalczaniem zaniedbywania i maltretowania zwierząt. "Chodzę na wiele wydarzeń", mówi. "Wszystko, aby walczyć z okrucieństwem wobec zwierząt". W maju 2009 roku, na przykład, zagrał w meczu pokerowym dla celebrytów, aby zebrać pieniądze i świadomość dla kampanii The Humane Society's End Dogfighting in Los Angeles. "Kiedy słyszę o niewypowiedzianym okrucieństwie, jakie ludzie zadają zwierzętom, czuję kompletne i całkowite obrzydzenie do rasy ludzkiej" - mówi Vartan. "Potem się uspokajam".
Kiedy mówi, ma oko na Millie, która wygrzewa się w kalifornijskim słońcu, a jego głos znów staje się ciepły i miękki. Nie może mieć jej dość. A więc, czy Millie czuje to samo? "Chciałbym tak myśleć", mówi Vartan. "Ale dla niej jestem prawdopodobnie tylko gigantycznym otwieraczem do puszek z nogami".