Czy ciągle liczysz kalorie? Lekarz mówi stop! Bardziej niż o liczbę chodzi o jakość pożywienia.
Przestań liczyć kalorie
Z archiwum lekarza
Jonathan Bailor i Catherine Britell
Obsesja na punkcie liczenia kalorii może być świetnym sposobem na zajęcie się sobą i ukaranie siebie za to, że starasz się być zdrowy. Kiedy liczysz kalorie za każdym razem, kiedy coś jesz, zamieniasz to, co mogłoby być szczęśliwym, radosnym i budującym doświadczeniem, w źródło niedostatku, stresu i negatywnego nastawienia do samego siebie. A kiedy konsekwentnie zmuszasz się do wielogodzinnych ćwiczeń tylko po to, by spalić określoną ilość kalorii, pozbawiasz aktywność fizyczną całej przyjemności.
Nadszedł czas, by wyrwać się z więzienia liczenia kalorii! Sprawdź, czy któraś z tych wymówek do Ciebie przemawia...
Ale... czy jeśli przestanę liczyć kalorie, to nie przytyję? Tak naprawdę to jakość spożywanego pokarmu, a nie ilość kalorii w nim zawarta, decyduje o tym, jak jedzenie wpłynie na twój metabolizm. Wiele badań (zarówno na zwierzętach, jak i na ludziach) wykazało, że dieta oparta na śmieciowym jedzeniu powoduje znacznie większy przyrost masy ciała niż dieta odżywcza zawierająca taką samą liczbę kalorii. Co więcej, już samo liczenie kalorii może powodować przyrost masy ciała. Kiedy świadomie liczymy i ograniczamy kalorie, wzrasta poziom kortyzolu. W rezultacie wzrasta nasz apetyt, mamy ochotę na przetworzone, tłuste i słodkie jedzenie, a nasze ciało gromadzi tłuszcz z brzucha. A więc to, co robimy, aby schudnąć, może mieć wręcz odwrotny skutek!
Ale... skąd będę wiedzieć, jak długo ćwiczyć, jeśli nie będę śledzić spalania kalorii? W rzeczywistości funkcje organizmu - takie jak trawienie pokarmu, wymiana starych tkanek, myślenie, oddychanie i krążenie krwi - spalają 60-70% przyjmowanych kalorii. Dużo kalorii spalasz również podczas takich czynności, jak wynoszenie śmieci, branie prysznica, gotowanie kolacji, kochanie się i ubieranie dzieci. Te czynności składają się na wielokrotnie większą liczbę kalorii, niż można spalić w ciągu pół godziny na bieżni. Dlatego sposobem na trwałe spalanie większej ilości kalorii jest budowanie silniejszych i bardziej aktywnych metabolicznie mięśni, podkręcanie ogólnego tempa metabolizmu i zmiana poziomu hormonów spalających tłuszcz dzięki odpowiedniemu odżywianiu i ćwiczeniom.
Ale... liczenie kalorii to jedyna technika odchudzania, jaką znam. Spróbuj tego: Codziennie zaspokajaj głód dwucyfrową porcją warzyw nieskrobiowych, trzema do sześciu porcjami bogatego w składniki odżywcze białka (owoce morza, wołowina z chowu bydła lub kurczak z hodowli ekologicznej) oraz trzema do sześciu porcjami pełnowartościowych tłuszczów, takich jak awokado, kokos, kakao, oliwki, jajka lub orzechy makadamia. Jeśli chcesz, dodaj do tego porcję lub dwie owoców o niskiej zawartości fruktozy, takich jak truskawki, borówki czy pomarańcze dziennie. Jedz, gdy jesteś głodny, przestań, gdy jesteś syty, i zjedz ponownie, gdy znów poczujesz głód. Raz w tygodniu wykonuj 10-minutowy ekscentryczny trening siłowy o dużym oporze największych grup mięśniowych i raz w tygodniu 10-minutowy wysiłek fizyczny o dużej intensywności i bez obciążenia (np. trening interwałowy na rowerze stacjonarnym). W międzyczasie tańcz, ucz się, śpiewaj, graj, kochaj i śmiej się. Te proste zmiany zoptymalizują pracę hormonów spalających tłuszcz i sprawią, że będziesz zdrowy metabolicznie - a także o wiele szczęśliwszy.