Czy diety niskowęglowodanowe sprawią, że ostatecznie staniemy się grubi?

Wiele diet niskowęglowodanowych kładzie nacisk na spożywanie wyłącznie "dobrych" węglowodanów pochodzących z owoców, warzyw i pełnego ziarna, ale supermarkety są zalewane fast foodami o niskiej zawartości węglowodanów.

Czy diety niskowęglowodanowe sprawią, że ostatecznie będziemy grubi?

Wiele diet niskowęglowodanowych kładzie nacisk na spożywanie wyłącznie "dobrych" węglowodanów pochodzących z owoców, warzyw i pełnego ziarna, ale supermarkety zalewa fala śmieciowego jedzenia o niskiej zawartości węglowodanów.

Dulce Zamora Z archiwum lekarza

W wieku 36 lat Nicola Myrie otrzymała od swojego lekarza surowe ostrzeżenie. Schudnij albo ryzykuj chorobę serca za sześć lub siedem lat. Księgowa z Nowego Jorku natychmiast przeszła na własną dietę polegającą na uważnym jedzeniu. Po czterech miesiącach z rozpaczą stwierdziła, że zrzuciła tylko 6 kilogramów z docelowej wagi co najmniej 40 kilogramów.

Wtedy kardiolog zasugerował jej Dietę South Beach, wieloetapowe podejście do odchudzania, rozpoczynające się od planu niskowęglowodanowego, a następnie dopuszczające dodawanie "dobrych węglowodanów". W ciągu trzech miesięcy Nicola zrzuciła 22 kilogramy i zauważyła znaczną poprawę w zakresie ciśnienia krwi, poziomu cholesterolu i homocysteiny - substancji chemicznej we krwi związanej ze stanem zapalnym i chorobami serca.

"Czuję się fantastycznie, jakbym znów miała 20 lat" - mówi Nicola, podkreślając swoją odnowioną pewność siebie i energię. Po zrzuceniu kolejnych 20 kilogramów przyrzekła, że będzie stosować niektóre zasady żywieniowe diety South Beach przez całe życie.

Przyjaciel czy fanaberia?

Jeśli eksperci ds. zdrowia i żywności mają rację, plan Nicoli na całe życie może nie zostać zrealizowany.

Setki badań wykazały, że restrykcyjne diety, takie jak plan niskowęglowodanowy, nie pozwalają utrzymać wagi na dłuższą metę - mówi dr Mark Kantor, profesor nadzwyczajny żywienia i nauk o żywności na Uniwersytecie Maryland. Przewiduje on, że popularność diet low-carb utrzyma się nie dłużej niż pięć lat.

Rzeczniczka Amerykańskiego Stowarzyszenia Dietetycznego zgadza się z tym stwierdzeniem. "Wszystko, czego trzeba się trzymać, musi w pewnym momencie przestać być przestrzegane" - mówi Lisa Dorfman, MSRD. "Ludzie prowadzą normalne życie. Wyjeżdżają na wakacje, chodzą na imprezy, prowadzą życie towarzyskie. Problem w tym, że wiele z tych programów [low-carb] nie uwzględnia tych naturalnych i normalnych potrzeb życiowych."

Dorfman dostrzega słabnącą modę na dietę niskowęglowodanową i porównuje ją do mody na niską zawartość tłuszczu w latach 90. Dziesięć lat temu moda na niską zawartość tłuszczu wywołała poruszenie, które nie tylko demonizowało tłuszcz, ale także spowodowało powstanie setek produktów, które go ograniczały lub eliminowały.

Zwolennicy diety niskowęglowodanowej nie zgadzają się z tą opinią. "Nazywanie tego modą to ignorowanie historii" - mówi Matthew Wiant, starszy wiceprezes i dyrektor ds. marketingu w firmie Atkins Nutritionals Inc. "Diety niskowęglowodanowe były popularne przez pierwsze kilka milionów lat istnienia człowieka na Ziemi. Dopiero od czasu pojawienia się rolnictwa i rafinowanych produktów spożywczych diety o wyższej zawartości węglowodanów stały się normą."

Wiant wskazuje na kilka krótkoterminowych badań, które pokazują korzyści płynące z diety niskowęglowodanowej: szybką utratę wagi i poprawę poziomu cholesterolu. Aby odeprzeć argumenty przeciwników, mówi, że przeprowadzono długoterminowe badania (trwające 12 miesięcy), w których wykazano trwałą utratę wagi bez zwiększania ryzyka chorób serca.

Kantor spodziewa się jednak, że badania kiedyś nadrobią zaległości w stosowaniu diet low-carb. "W dłuższej perspektywie nie ma wątpliwości, że diety niskowęglowodanowe okażą się niebezpieczne" - mówi, zauważając, że setki badań epidemiologicznych na całym świecie wykazały, że pokarmy o wysokiej zawartości węglowodanów, takie jak owoce, warzywa i pełne ziarno, zmniejszają ryzyko chorób serca i zapobiegają nowotworom.

Wiant odpowiada w obronie diet niskowęglowodanowych. "Nieodpowiedzialne jest wyciąganie wniosków na podstawie dostępnych danych, że długoterminowe badania wykażą jakieś ogromne odwrócenie [lepszych wyników cholesterolu]" - mówi.

Walka o żywność

W samym sercu walki o to, co pomoże w utracie wagi i obniży ryzyko chorób serca, znajduje się niezaprzeczalny fakt, że Amerykanie powiększają swoje talie.

Według danych Narodowego Centrum Statystyki Zdrowia (National Center for Health Statistics) 64% dorosłych w wieku 20 lat i starszych ma nadwagę lub jest otyłych, co stanowi 20-procentowy wzrost w porównaniu z wczesnymi latami sześćdziesiątymi. W grupie przedszkolaków i nastolatków odsetek osób z nadwagą wynosi 15%, podczas gdy 40 lat temu wynosił po około 4%.

Dane te są szczególnie niepokojące, jeśli weźmiemy pod uwagę, że ryzyko zachorowania na cukrzycę i choroby serca wzrasta wraz z masą ciała.

Eksperci obwiniają siedzący tryb życia i większe porcje jedzenia za wzrost masy ciała. Wskazuje się jednak także na rolę żywności przetworzonej i śmieciowego jedzenia, takiego jak białe pieczywo, biały ryż, makaron, napoje gazowane, chipsy i ciastka.

Wiant twierdzi, że wiele produktów niskotłuszczowych powodowało przyrost masy ciała, ponieważ producenci dodawali do nich węglowodany, aby zrekompensować brak tłuszczu.

Krytycy produktów o niskiej zawartości węglowodanów najwyraźniej mogliby wysuwać ten sam argument. Aby zastąpić węglowodany, producenci żywności musieli dodawać tłuszcz, białko, błonnik, wodę lub słodziki bez cukru.

"Nie można mieć żywności o niskiej zawartości tłuszczu, węglowodanów i białka, bo co wtedy mamy?" - mówi dr George Bray, profesor Boyd z wydziału żywienia i chorób przewlekłych w Pennington Biomedical Research Center na Uniwersytecie Stanowym Luizjany. "Za każdym razem, gdy ktoś coś obniża, następuje względne zastąpienie tego czymś innym".

Alkohole cukrowe występujące w wielu produktach o niskiej zawartości węglowodanów - sorbitol, mannitol i maltitol - szczególnie niepokoją dr Rogera Clemensa, specjalistę ds. komunikacji naukowej w Instytucie Technologów Żywności. Chociaż wykazano, że te substancje słodzące są ogólnie bezpieczne, Clemens martwi się obecnością alkoholi cukrowych w tak wielu produktach spożywczych.

"Słodziki te nigdy nie były przeznaczone do stosowania w większych ilościach" - mówi, zauważając, że niektórzy ludzie mogą doświadczać bólów brzucha, gazów i biegunki przy większym spożyciu takich produktów.

Ostrzega Dorfman, że inne składniki o niskiej zawartości węglowodanów, takie jak błonnik i soja, również mogą powodować zaburzenia żołądkowo-jelitowe.

Licencja na jedzenie

Są tacy, którzy uważają, że ruch niskotłuszczowy w latach 90. ubiegłego wieku w rzeczywistości sprzyjał przybieraniu na wadze. Ponieważ ludzie myśleli, że jedzą produkty niskotłuszczowe, podobno jedli więcej. Niektórzy eksperci żywieniowi obawiają się, że taka sama tendencja może wystąpić w przypadku produktów o niskiej zawartości węglowodanów.

Katherine Tallmadge, rzeczniczka Amerykańskiego Stowarzyszenia Dietetycznego, nie jest fanką diet niskowęglowodanowych. Twierdzi jednak, że jedyną dobrą rzeczą w tych dietach jest to, że początkowo trzymały ludzi z dala od przetworzonej żywności.

"Niestety, trend ten zaczyna się odwracać" - mówi, wskazując na falę śmieciowego jedzenia o niskiej zawartości węglowodanów. "Jedyna korzyść płynąca z tej diety została zniweczona przez te wszystkie produkty o niskiej zawartości węglowodanów".

Pracownicy firmy Atkins twierdzą, że nie mogą odpowiadać za inne produkty o niskiej zawartości węglowodanów, ale żywność sygnowana nazwą ich firmy jest naukowo badana pod kątem spełniania wymogów diety.

Ponadto produkty Atkinsa nie mają zastępować pełnowartościowych produktów spożywczych, mówi Matt Spolar, wiceprezes ds. technologii produktów. "Idealistycznie rzecz biorąc, ludzie powinni skupiać się wyłącznie na zdrowych owocach i warzywach, pełnowartościowej żywności i zdrowym mięsie" - mówi. "Ale amerykańscy konsumenci chodzą w górę i w dół alejki supermarketu i kupują inne produkty. Chcemy dać im alternatywę".

Kupując produkty o niskiej zawartości węglowodanów, Dorfman sugeruje, by zwracać uwagę na całkowitą zawartość kalorii, tłuszczu, błonnika (aby uniknąć częstych wizyt w toalecie) i wszelkich substytutów, takich jak soja i słodziki.

Należy również pamiętać, że nie istnieje żaden standard rynkowy dla produktów low-carb. FDA pracuje nad definicjami terminów "low carb", "reduced carb" i "carb-free". Dopóki agencja nie wyda orzeczenia, to konsumenci muszą rozszyfrować znaczenie produktów o niskiej zawartości węglowodanów.

δ 10 sierpnia 2004 r.

Hot