Zainspirowana stratą bliskiej przyjaciółki, zachęca kobiety do wykonywania badań przesiewowych w kierunku raka.
Kiedy życie przynosi cios, aktorka Gabrielle Union nie siedzi bezczynnie i nie marudzi. Zamiast tego podejmuje działania. Przykład: w 2005 roku dowiedziała się, że jej bliska przyjaciółka Kristen Martinez, wówczas 31-letnia, ma IV stadium przerzutowego raka piersi. Union bez wahania poparła Martinez i jej rodzinę, aby zorganizować leczenie, które zwiększyłoby szanse Martinez na przeżycie.
"Wszyscy mówiliśmy: 'Wyleczymy ją'" - opowiada Union. "Pojedźmy do Meksyku albo do Europy - do kogokolwiek, kto prowadzi najnowocześniejsze prace. Jeśli tylko znajdowaliśmy fundusze, robiliśmy to".
Ponieważ był to rak w późnym stadium, Martinez nie miała ani chwili do stracenia. Uważała, że największe szanse daje jej leczenie progresywne i badania kliniczne. Ale ponieważ były one uważane za eksperymentalne, jej ubezpieczenie ich nie pokrywało. Union zaangażowała się więc w oddolne zbieranie funduszy. Organizowała wieczory w kasynie i aukcje przedmiotów o wysokiej wartości, aby pomóc przyjaciółce w opłaceniu leczenia, na którym jej zależało.
Po tym, jak Martinez ukończył badania kliniczne, wszystko zaczęło się układać, a potem nagle okazało się, że rak zniknął. "Wyglądało to tak, jakby stał się cud. Odrastały jej włosy. Znowu przybierała na wadze. Wyglądała niesamowicie. To było tak, jakby została wyleczona" - opowiada Union.
Ale zamiast tego, niecały rok później, rak nie zniknął. W 2010 r., 5 lat po diagnozie, Kristen Martinez zmarła.
Nigdy nie przyszło mi do głowy, że nie uda jej się go pokonać" - mówi Union, 43-letnia aktorka, która gra w serialu telewizyjnym BET "Being Mary Jane" i występuje w filmach "Top Five" i "Bring It On". Chyba nikt nie sprawdził w Google, co oznacza słowo "metastatyczny". Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że rokowanie jest niejako wbudowane w diagnozę. Naszym najlepszym rozwiązaniem było przedłużenie jej życia. Ale wtedy jeszcze tego nie wiedzieliśmy".
Czy wcześniejsze diagnozy coś zmieniają?
Rak przerzutowy to rak, który rozprzestrzenił się na inne części ciała. Chociaż niektóre metody leczenia mogą pomóc niektórym kobietom z przerzutowym rakiem piersi żyć dłużej, choroba ta nie jest uleczalna, mówi dr Katherine Crew, onkolog z New York-Presbyterian/Columbia Medical Center. Kiedy Martinez otrzymała diagnozę, komórki rakowe przeniosły się już z piersi do kości.
Czy wynik byłby inny, gdyby Martinez odkryła raka wcześniej? Być może. "Im wcześniej rak piersi zostanie wykryty, tym większe jest prawdopodobieństwo wyleczenia" - mówi Crew. Wcześnie wykryty rak zazwyczaj się nie rozprzestrzenia.
Wielu lekarzy uważa, że badania wykrywające raka piersi, takie jak mammografia, mogą co roku uratować życie tysiącom osób. Istnieją jednak kontrowersje co do tego, jakie powinny być wytyczne.
American Cancer Society zaleca coroczne badania mammograficzne, począwszy od 45. roku życia, a w przypadku kobiet z grupy wysokiego ryzyka - coroczną mammografię wraz z rezonansem magnetycznym. Jednak nie wszyscy się z tym zgadzają. "Nie ma zgodności co do tego, czy wykonywanie badań przesiewowych u kobiet średniego ryzyka w wieku 40-49 lat jest korzystne" - mówi Crew.
Niektórzy lekarze zalecają samobadanie piersi, ale wielu z nich tego nie robi. Niektóre organizacje, takie jak American Cancer Society, nie zalecają ich, powołując się na brak dowodów na ich skuteczność.
"Ważne jest, aby rozpoznawać objawy, takie jak guzki w piersiach" - mówi Crew, zauważając, że dotyczy to zwłaszcza młodych kobiet, które nie poddają się regularnym badaniom przesiewowym. Inne objawy to ból piersi, ból sutka, obrzęk, podrażnienie skóry, zaczerwienienie, wciągnięcie sutka i wydzielina z sutka. Wielu ekspertów zaleca kobietom, aby znały swoje ciało i jeśli coś nie jest w porządku, porozmawiały z lekarzem.
Niestety, Martinez miała objawy - ból w boku i w plecach - ale odłożyła wizytę u lekarza. Mając na uwadze niedawny awans w pracy, nowe mieszkanie i rozwijający się związek, jej życie toczyło się na wysokich obrotach. "Wszystko było ważniejsze niż te małe, dokuczliwe bóle" - wspomina Union. Kiedy Martinez zgłosiła się do lekarza, jej rak był już w późnym stadium.Union dodaje: "Mniej więcej wtedy, gdy było już blisko końca, u jej mamy zdiagnozowano raka mózgu. Wkrótce po śmierci Kristen zmarła jej mama. ... Widziałam [raka]. To zła, niedyskryminująca choroba. Jest brutalna."
Cindy Fletcher, która prowadzi program pomocy Latynoskom dla fundacji zajmującej się walką z rakiem piersi Susan G. Komen, mówi, że to częste zjawisko. "Kobiety tak bardzo troszczą się o wszystkich innych w swoim życiu, że nie mają czasu, aby zadbać o siebie" - mówi. Dodaje, że w społecznościach, z którymi współpracuje, kobiety często napotykają na wiele przeszkód w dostępie do opieki zdrowotnej, takich jak różnice językowe i kulturowe, luki w ubezpieczeniu, ograniczony dostęp i niedoinformowanie. "Ich odsetek badań przesiewowych jest niższy. Dlatego mogą wykrywać je później" - mówi.
Niestety, późne wykrycie może być szczególnie niszczące dla kobiet takich jak Martinez, która była młoda i latynoska. "Przeciętnie młodsze kobiety mają bardziej agresywnego raka piersi" - mówi Crew. Kiedy u Latynosek diagnozuje się raka piersi, mają one zazwyczaj bardziej zaawansowane stadium nowotworu. Mimo że rak piersi u Afroamerykanek występuje rzadziej niż u białych, to jednak częściej umierają one z powodu tej choroby.
Kilka organizacji stara się dotrzeć z informacją do grup szczególnego ryzyka. Komen finansuje ponad 530 programów edukacyjnych, badań przesiewowych, diagnostyki i leczenia społeczności latynoskiej. Koalicja na rzecz przetrwania młodych stworzyła niedawno strategię różnorodności, aby promować docieranie do społeczności latynoskich, afroamerykańskich i LGBT.
Union wcześnie przyłączyła się do tej sprawy. W 2008 r. została globalnym ambasadorem Komen, wykorzystując swoją sławę do zwiększania świadomości na temat raka piersi i zachęcania innych do przyłączenia się do akcji. Wystąpiła w reklamach publicznych, aby edukować kobiety i zachęcać je do wykonywania badań przesiewowych. W tym samym roku dołączyła do Komen, by otworzyć pierwszy w Ghanie szpital leczenia raka piersi.
Po stracie Martineza, Union nadal pracowała pełną parą. W 2010 r. założyła "Gabby's Circle of Promise", drużynę Race for the Cure na cześć swojej przyjaciółki. W 2012 roku została rzeczniczką Planned Parenthood, rozpoczynając inicjatywę mającą na celu zachęcenie większej liczby kobiet do badania się pod kątem raka piersi.
Rodzinny romans
Dziś Union nadal jest orędowniczką zdrowia kobiet. Współpracuje z organizacją Planned Parenthood, promując przystępne cenowo programy zdrowotne, i w miarę możliwości bierze udział w Komen's Race for the Cure. Jej praca na rzecz sprawy jest teraz trudniejsza, ponieważ jej grafik jest bardzo napięty. Kręci właśnie czwarty sezon serialu "Being Mary Jane" i ma w planach trzy filmy: Narodziny narodu, Prawie Boże Narodzenie i Bezsenność. Wprowadza też na rynek linię zegarków dla firmy Invicta i ma własną wytwórnię win Vanilla Puddin.
Kiedy nie pracuje, jest w pełni zajęta rodziną. W 2014 r. wyszła za mąż za zawodowego koszykarza Dwyane'a Wade'a. Jak dotąd, jak sama mówi, wszystko układa się znakomicie. "Jest moim najlepszym przyjacielem - przynajmniej w tej chwili. Odezwij się do mnie za kilka lat" - mówi ze śmiechem.
Union jest nie tylko nową żoną, ale także nową mamą. Kiedy ona i Wade zawarli związek małżeński, została macochą jego synów Zaire'a, lat 14, i Ziona, lat 9, oraz jego siostrzeńca Dahveona, lat 15. "Miałam szczęście. To kochające dzieci, które są wdzięczne za moją konsekwencję" - mówi. "Bycie przybranym rodzicem to prawdopodobnie jedna z najbardziej niewdzięcznych prac. Trudno się zorientować: Jak dużo mam robić? Kiedy się wycofać? To bardzo wymagający stepowanie".
Po niedawnym transferze Wade'a do Chicago Bulls, cała rodzina jest w trakcie poważnej zmiany - przeprowadzki z Miami na Środkowy Zachód. Union mówi, że jest to szczególnie trudne dla Zaire'a i Dahveona, którzy właśnie rozpoczęli naukę w szkole średniej. Mówi jednak, że są gotowi na to, a ona będzie przy nich, by ułatwić im pokonanie trudności.
Trwałe dziedzictwo
Choć Union poświęca się rodzinie i karierze, nie zaniedbuje siebie. "Wyznaczam sobie granice" - mówi. "Chcę mieć pewność, że jestem tak zdrowa, jak to tylko możliwe".
Aby utrzymać dobrą formę, Union ćwiczy z osobistym trenerem. Ulubionym ćwiczeniem spalającym kalorie jest trening o tematyce koszykarskiej, który wyzwala w niej ducha rywalizacji - idealny dla wysportowanej Union, która w szkole średniej grała w koszykówkę, piłkę nożną i biegała na bieżni.
Regularnie odwiedza swojego lekarza i sprawdza wszystko, co nie jest w porządku. "Niektórzy mogliby powiedzieć, że jestem hipochondryczką" - mówi. "Badam wszystko - wszelkie bóle, dolegliwości, skrzypienie. Chodzę do lekarzy i specjalistów. Uważam, że skoro płacę za to ubezpieczenie, to zamierzam z niego skorzystać - ze wszystkiego".
Zdrowie jej piersi nie jest wyjątkiem. "Mammografię robię raz w roku. Zaczęłam je robić po trzydziestce, z powodu Kristen. Po prostu chciałam być na bieżąco. Tak, to niekomfortowe. Tak, to trochę dziwne. Ale to może dosłownie uratować ci życie" - mówi.
Union nauczyła się od swojej przyjaciółki jednej rzeczy, a mianowicie tego, że bez względu na to, jak bardzo zajęte jest jej życie i jak trudno jest jej wygospodarować czas, zaniedbywanie zdrowia po prostu nie wchodzi w grę. "Priorytetem jest dla mnie moje własne zdrowie" - mówi Union. "Muszę mieć pewność, że moje zdrowie jest dobre, żebym mogła pomóc mojej rodzinie".
Plan zdrowego życia Gabrielle
Spróbuj pilatesu
Zaczęłam ćwiczyć pilates do filmu "Bad Boys 2" i bardzo spodobało mi się, jak zmieniło się moje ciało. Wyciszam się, znajduję tę odrobinę spokoju na godzinę, a potem wracam do mojego szalonego życia".
Pij wodę
"Piję galon wody dziennie. To wcale nie jest takie trudne, jak się wydaje".
Wyrzuć słodkie napoje
"Napoje kawowe? To jak kalorie na cały dzień". Niektórzy z nas potrzebują tego zastrzyku kofeiny, ale możemy go uzyskać, pijąc espresso lub czarną kawę."
Ekskluzywne dodatki z naszego wywiadu z Gabrielle Union:
O polityce i równej opiece zdrowotnej dla kobiet: Wszystkie kobiety zasługują na taki sam dostęp do wysokiej jakości opieki zdrowotnej. Jest wiele kobiet, które nie mają dostępu do opieki zdrowotnej: Nasze matki, nasze siostry, nasze babcie, nasze żony. Lekceważenie ich potrzeb jest karygodne i nieamerykańskie".
O treningach koszykówki: "Naprawdę je lubię. Stawiają przede mną wyzwania, których nie doświadczałem od czasów dzieciństwa. Nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł lepiej wykonywać swoje zadania, wykonywać więcej rzutów wolnych pod koniec treningu niż dzień wcześniej i wyciskać więcej na ławce niż w zeszłym tygodniu".
O trendach w fitnessie: "Wykonuję podstawowe ćwiczenia cardio. Od czasu do czasu ćwiczę boks i kickboxing. Nie robię tego tak często, jak kiedyś, gdy była na to moda. Od czasu do czasu łapię bakcyla i decyduję się na najnowszą modę. Przez chwilę ćwiczyłam cardio barre, a potem tego znienawidziłam".
O ćwiczeniach, gdy jesteś sławna: "Jeśli jestem w Los Angeles, idę na piechotę. Wtedy pojawiają się paparazzi. No już! Próbuję obcować z naturą. Wyglądasz jak wariat, a wszędzie są twoje zdjęcia, na których wyglądasz jak wariat. Nie myślisz o tym, żeby uśmiechać się do kamer. Wyszłaś z domu jak... Ja tylko próbuję wędrować. Nie próbuję przygotować się do wyjścia na wybieg".
O oglądaniu meczów NBA przez Wade'a: "Mój mąż gra 82 mecze w roku, więc fizycznie jestem na niektórych meczach. Te, na których nie mogę być, oglądam w telewizji albo śledzę na aplikacjach, które pozwalają mi oglądać je na żywo. Po części dlatego, że jestem fanką sportu, a po części dlatego, że mój mąż chce usłyszeć opinie po meczu. Muszę więc zwracać na to uwagę trochę bardziej niż gdybym piła w barze sportowym, oglądając Monday Night Football".
Znajdź więcej artykułów, przejrzyj poprzednie wydania i przeczytaj bieżący numer "doctor Magazine".