Nie wpadaj w panikę, użyj smoczka.
Nie panikuj, użyj smoczka
Nie panikuj, użyj smoczka
Od lekarza Archiwum
Od samego początku karmienie piersią przebiegało bezproblemowo dla Rexann Brew, ale wkrótce zauważyła ona, że nawet gdy jej dziecko nie było głodne, mała Anna wciąż miała silne pragnienie ssania. Rexann uciekła się do podawania niemowlęciu smoczka.
"Mieliśmy nadzieję, że będzie ssała kciuk i sama się pocieszy" - mówi Brew z Pasadeny w Kalifornii, która przyznaje, że wraz z mężem budziła się co najmniej raz w nocy przez więcej miesięcy niż chce zliczyć, aby wymienić smoczek w buzi Anny, aby dziecko mogło zasnąć.
Mimo bezsennych nocy smoczek okazał się ratunkiem. "Karmiłam ją piersią" - mówi Brew - "ale nie chciałam stać się jej smoczkiem".
Rozsądny wybór
Smoczki nadal są uważane za coś gorszego niż stare rozwiązanie - zawsze wygodny kciuk lub palce dziecka. Większość ekspertów twierdzi jednak, że w przypadku niemowląt, które mają silniejszą niż zwykle potrzebę ssania i nie przepadają za palcami lub kciukami, smoczki są w porządku, jeśli są odpowiednio używane.
"Wolałabym, aby dzieci ssały swoje ręce" - mówi dr Barbara Howard, adiunkt pediatrii w Johns Hopkins University School of Medicine w Baltimore. Ale jeśli nie chcą tego robić i mają duże trudności z regulacją, to słuchajcie, róbmy to, co działa". Pacyfikatory mogą uratować życie, serio".
Christine Sellai z Takoma Park w stanie Md. zgadza się z tym stwierdzeniem. Podczas podróży samochodem, gdy mała Grace była głodna lub marudna, 6-letniemu Frankowi powierzała obowiązek podawania smoczka, dopóki nie mogli wrócić do domu. Mówi, że dzięki temu tymczasowemu rozwiązaniu nie wpadali w szał. "Utkniesz w korku, a nie ma nic gorszego" - mówi Sellai.
Pomylenie sutków
Faktem jest, że ssanie jest instynktowne i niezbędne dla zdrowego rozwoju, zwłaszcza w pierwszych miesiącach życia. Większość dzieci zaspokaja tę pierwotną potrzebę poprzez karmienie piersią lub butelką, ale niektóre dzieci - zwłaszcza te, które mają problemy z opanowaniem nastroju i uspokojeniem się - mogą potrzebować dodatkowego, nieodżywczego ssania za pomocą palców lub smoczka.
Mimo to większość lekarzy zaleca odczekanie kilku tygodni z wprowadzeniem smoczka - do czasu, aż dziecko i rodzice przyzwyczają się do rutyny karmienia - zwłaszcza jeśli mama karmi piersią. Noworodek może nie tylko pomylić smoczek ze smoczkiem prawdziwym, co może spowodować problemy z karmieniem piersią, ale także rodzice mogą nie rozpoznać sygnałów, że dziecko jest głodne.
"Wkładasz dziecku smoczek do buzi, a ono powstrzymuje się od karmienia przez 15 lub 20 minut dłużej niż gdybyś przystawiła je bezpośrednio do piersi, a w ciągu dnia może opuścić od jednego do trzech karmień" - mówi dr Debra Bogan, adiunkt pediatrii w Szpitalu Dziecięcym w Pittsburghu. "Zalecam wstrzemięźliwość przez pierwsze trzy do czterech tygodni".
Chcę mojego Binky
Rodzice często obawiają się, że smoczki - lub w ogóle ssanie kciuka - będą przeszkadzać w prawidłowym rozwoju zębów. Jednak badania stomatologiczne wykazują, że obawy te są bezpodstawne, o ile nawyk ten zostanie porzucony zanim zaczną wyrastać dorosłe zęby, czyli około 5 roku życia. Howard zauważa jednak, że smoczki mogą nasilać przewlekłe infekcje uszu.
Jak twierdzi dr Mary Hayes, stomatolog dziecięcy z Chicago i rzecznik Amerykańskiego Stowarzyszenia Stomatologicznego, dzieci, które nadmiernie używają smoczków po ukończeniu drugiego roku życia, mogą również zwiększyć ryzyko wystąpienia u nich problemów z mową. Smoczki uspokajają nawyk połykania z językiem wysuniętym do przodu, co może mieć wpływ na kształtowanie się głosek "s", "z", "t" i "d".
Na szczęście pilna potrzeba ssania u dziecka zazwyczaj zaczyna słabnąć po około 3 lub 4 miesiącach - jest to idealny czas, aby rodzice byli bardziej wybredni, jeśli chodzi o oferowanie smoczka. "Jeśli dziecko o niego nie prosi, odłóż go. Niewidoczne może nie pamiętać" - mówi Bogan.
W rzeczywistości dzieciom może być łatwiej zerwać z nałogiem, jeśli używają smoczka niż palców. Brew uważa, że tak. "Pacyfikatory dają rodzicom większą kontrolę nad tym, kiedy przychodzi czas na rezygnację z czegoś takiego" - mówi. Przykładem jest jej Anna. W wieku półtora roku nadal używa smoczka, ale z pomocą rodziców nauczyła się już zostawiać go w łóżeczku tylko na noc i na czas drzemki.