Czy można być wegetarianinem i nadal jeść mięso?
"Fleksitarianie" mogą mieć swoje mięso i jeść je także.
Napisane przez redaktorów doctora Z archiwum doctora
Anne Allen nie nazywa siebie "fleksitarianką" - ale zgodnie z najnowszym słowem modnym w świecie diet - właśnie nią jest: Wegetarianką, która od czasu do czasu je mięso.
"Rzadko jem mięso" - mówi Allen - "ale robię to od czasu do czasu, bo ulegam zachciankom". Allen, która zaczęła przechodzić na wegetarianizm około pięć lat temu po studiach filozofii środowiskowej w college'u, twierdzi również, że spożywanie bardziej wegetariańskiej diety jest zdrowsze. W przeciwieństwie do wielu wegetarian, mówi jednak, że mięso jej nie "odpycha". "Mogę nie zamawiać go, gdy jestem w restauracji, ale nadal go pożądam" - mówi.
O ile sam termin używany do opisania Allena i innych jedzących mięso wegetarian jest nowy (choć nikt chyba nie wie, kto go wymyślił), o tyle sama koncepcja już nie.
Nowe słowo, nie tak nowy pomysł
"Flexitarians -- a ja nienawidzę nawet używać tego słowa -- były wokół zawsze," Carla Davis, redaktor Vegetarian Times, mówi WebMd. "Może być po prostu tak, że więcej osób mówi o wegetarianizmie ze względu na powszechność wegetariańskich książek kucharskich, a także fakt, że w dzisiejszych czasach łatwiej jest być wegetarianinem ze wszystkimi różnymi produktami dostępnymi w sklepach".
Kiedy 30 lat temu Vegetarian Times rozpoczął działalność jako newsletter, był "zdecydowanie aktywistyczny", mówi Davis, "skupiając się na prawach zwierząt i kwestiach środowiskowych". Ten aktywistyczny biuletyn przekształcił się w magazyn, którego czytelnicy nie są już określani jako prawdziwi wegetarianie, mówi Davis, wskazując, że 70% z ponad 300 000 czytelników magazynu to "czasami" wegetarianie.
Kilka lat temu redaktorzy magazynu powiedzieli, że podjęli świadomy wysiłek, aby przekształcić publikację w taką, która jest bardziej przyjazna dla czytelników, którzy chcą być zdrowsi, żyć dłużej, ale niekoniecznie chcą się poświęcić pełnemu wegetarianizmowi. "Coraz więcej Amerykanów zwraca uwagę na związek między jedzeniem a zdrowiem" - mówi Davis. "Uświadamiają sobie, że istnieje związek między tym, jak się czują, a tym, co jedzą".
Koncepcja "czasem wegetarianina" lub fleksitarianina jest atrakcyjna, ponieważ nie każdy jest w stanie lub chce stosować całkowicie wegetariańską dietę, mówi John Cunningham, kierownik ds. badań produktów konsumenckich Vegetarian Resource Group (VRG) w Baltimore, Md. Cunningham mówi, że nie wie, ile osób uważa się za fleksitarian, ale 20-letnia grupa szacuje, że aż jedna trzecia do połowy populacji zamawia od czasu do czasu posiłek wegetariański.
Powody zdrowotne zwiększają zainteresowanie
Badania przeprowadzone przez VRG pokazują, że zdrowie - w tym zapobieganie chorobom i kontrola wagi - jest główną motywacją do spożywania pokarmów wegetariańskich. W badaniu przeprowadzonym w 1998 r. wśród czytelników "Vegetarian Journal" 82% stwierdziło, że są zainteresowani wegetarianizmem ze względów zdrowotnych, podczas gdy 75% było zainteresowanych etyką, troską o środowisko lub prawami zwierząt.
Anila Nijhawan, RD, dietetyk kliniczny i certyfikowany instruktor ds. cukrzycy w Advocate South Suburban Hospital w Hazel Crest, Ill., mówi, że jest "całkowicie" fleksitarna od czasu, gdy była 5-letnim dzieckiem w Indiach. Nijhawan nie pamięta dokładnego momentu, w którym zdecydowała się nie jeść już mięsa, ale powiedziano jej, że jako dziecko towarzyszyła swojemu ojcu do sklepu mięsnego i nigdy więcej nie dotknęła mięsa.
Chociaż Nijhawan preferuje dietę ściśle wegetariańską, kilka lat temu zaczęła włączać do swojej diety ryby ze względów zdrowotnych. Zamiast zamawiać makaron w restauracji, teraz zamówi łososia. "Gdyby ktoś powiedział, że czerwone mięso sprawi, że moje tętnice będą otwarte, może dodałabym je również, ale na razie to tylko ryby" - mówi Nijhawan, dodając, że gotuje kurczaka dla swojej rodziny i od czasu do czasu zrobi jagnięce curry dla gości. Zaleca ograniczenie spożycia mięsa do dwóch, trzech razy w tygodniu.
Fleksitarianizm -- jeśli możemy użyć tego jako terminu -- jest częścią trendu, aby ponownie odkryć jedzenie oparte na roślinach jako opcję, mówi William Hart, PhD, profesor nadzwyczajny żywienia człowieka na Uniwersytecie St. Louis. "Podoba mi się ten pomysł" - mówi.
Utrzymanie obecnej wagi na diecie wegetariańskiej może być łatwiejsze, ponieważ duża zawartość błonnika sprawia, że szybciej czujemy się syci, a to oznacza, że przyjmujemy mniej kalorii. Hart mimo to przyznaje, że jesteśmy narodem mięsożerców. "W tym kraju dostępna jest ogromna ilość mięsa - i to dobrej jakości -" mówi, dodając, że nie ma nic złego w zjedzeniu 4 uncjowego steku. "Mięso reprezentuje wiele składników odżywczych w kompaktowym opakowaniu", mówi lekarzowi. "To 12- lub 16-uncjowe steki -- a nawet większe porcje -- wpędzają nas w kłopoty".
Po prostu jedz mniej
Ten ruch "sometime wegetarianizmu" nie polega na promowaniu mięsa jest "złem", mówi Hart. "Po prostu nie potrzebujemy takich ilości. Możemy wbudować je w posiłek (...) używać go jako smaku uzupełniającego".
W rzeczywistości, utrzymywanie niektórych mięs w diecie może być dobrą rzeczą, mówi. "Różnorodność pomaga. Żaden jeden pokarm nie jest idealny". Hart dodaje, że podczas gdy wielu z nas zbliża się do diety bardziej wegetariańskiej, nie chcemy rezygnować z innych pokarmów, które smakują dobrze i -- z umiarem -- nie są dla nas złe.
Jeśli chcesz ograniczyć spożycie białka zwierzęcego, upewnij się, że nauczysz się planować posiłki, które będą zarówno zbilansowane, jak i zróżnicowane. Wegetariańskie książki kucharskie, czasopisma i źródła takie jak Diet for a Small Planet pomogą ci stworzyć zdrową dietę - mówi Hart.
Ponieważ wiele białek roślinnych nie jest "pełnowartościowych", utrzymanie niewielkiej ilości mięsa w diecie jest jednym ze sposobów zapewnienia komplementarności białek, wyjaśnia Hart. Jeśli chcesz całkowicie wyeliminować mięso, radzi, abyś nadal włączał do swojej diety mleko i jajka, ponieważ niektóre składniki odżywcze - takie jak witamina B12 - są obecne w produktach zwierzęcych, takich jak mięso, drób, ryby (w tym skorupiaki), a w mniejszym stopniu w mleku, ale nie są generalnie obecne w produktach roślinnych lub drożdżach.
Niezależnie od tego, czy nazywasz siebie fleksitarianinem, wegetarianinem, czy też wolisz nie określać się żadną etykietą, dietetycy twierdzą, że tak długo, jak nie przesadzasz, możesz jeść i mieć mięso.
Opublikowano 10 maja 2004 r.