Czy pandemia się skończyła? Gdyby to było takie proste
Kathleen Doheny
21 września 2022 roku - Prezydent Joe Biden mówi, że pandemia się skończyła. Światowa Organizacja Zdrowia mówi, że koniec jest w zasięgu wzroku. Wielu z nas wolałoby rozmawiać o prawie wszystkim innym, a nawet Nowy Jork porzucił większość swoich protokołów COVID.
Twierdzenie Bidena (wygłoszone do reportera Scotta Pelleya w niedzielę w programie 60 Minutes) spowodowało, że debata nad COVID-19 wybuchła po raz kolejny, mimo że dwukrotnie próbował ją złagodzić. To wzburzyło i tak już podzieloną opinię publiczną, podsyciło obszerne relacje w wiadomościach telewizyjnych i doprowadziło do tego, że pundici opowiedzieli się po jednej ze stron.
Dla wielu jednak pandemia nie może być ogłoszona jako "zakończona", gdy w samych Stanach Zjednoczonych odnotowuje się średnio ponad 71 000 nowych przypadków i ponad 400 zgonów dziennie, a na całym świecie każdego dnia odnotowuje się 500 000 przypadków i prawie 2 000 zgonów.
Komentarz Bidena podzielił ekspertów z dziedziny medycyny i zdrowia publicznego. Niektórzy z nich stanowczo nie zgadzają się, że pandemia się skończyła, wskazując, że COVID-19 pozostaje stanem zagrożenia zdrowia publicznego w Stanach Zjednoczonych, Światowa Organizacja Zdrowia nadal uważa go za globalną pandemię, a co najważniejsze, wirus nadal zabija ponad 400 osób dziennie w USA.
Inni zwracają uwagę, że większość kraju jest chroniona przez szczepienia, infekcje lub kombinację, przynajmniej na razie. Mówią, że nadszedł czas, aby ogłosić koniec pandemii i uznać to, co duża część społeczeństwa już postanowiła. Sentyment jest być może najlepiej uchwycony w kontrowersyjnym nowym sloganie zdrowotnym COVID w Nowym Jorku: "You Do You".
W rzeczywistości, nowa ankieta przeprowadzona przez portal medialny Axios i jego partnera, Ipsos, opublikowana 13 września, wykazała, że 46% Amerykanów twierdzi, że powróciło do swojego życia sprzed pandemii - jest to najwyższy odsetek od czasu rozpoczęcia pandemii. Tymczasem 57% twierdzi, że nadal jest przynajmniej trochę zaniepokojonych wirusem.
Równowaga
"Jak jeden kraj może powiedzieć, że pandemia się skończyła?" zapytał Eric Topol, MD, wiceprezes Scripps Research i redaktor naczelny Medscape (siostrzana strona dla lekarzy).
To jest daleko od końca, w opinii Topola, i musi być równowaga między ochroną zdrowia publicznego i pozwalając jednostkom zdecydować, jak prowadzić swoje życie w oparciu o tolerancję ryzyka.
"Nie można po prostu porzucić społeczeństwa i powiedzieć: 'Wszystko zależy od ciebie'". Widzi to podejście jako rezygnację z odpowiedzialności, potencjalnie powodując, że już niechętne społeczeństwo zapomni o otrzymaniu najnowszej dawki przypominającej, szczepionki dwuwartościowej, która stała się dostępna na początku tego miesiąca.
Topol ukuł zwrot "kapitulacja COVID" w maju, kiedy Stany Zjednoczone były w środku fali infekcji spowodowanych wariantem BA.2 koronawirusa. W tym miesiącu użył tego zwrotu ponownie po tym, jak Biały Dom powiedział, że szczepionki COVID-19 wkrótce staną się koniecznością raz do roku, jak coroczny zastrzyk przeciw grypie.
Topol widzi teraz nadzieję, łagodzoną przez powracające realia. "Jesteśmy na drodze w dół, pod względem krążącego wirusa", mówi. "Będziemy mieli kilka spokojnych miesięcy, ale potem znowu będziemy cyklicznie wzrastać". On i inni obserwują pojawiające się warianty, w tym podwariant BA.2.75.2, który jest bardziej przenoszony niż BA.5.
Biały Dom przyznał tyle z powrotem w maju, kiedy ostrzegł przed nawet 100 milionami infekcji tej jesieni i szansą na duży wzrost liczby zgonów. Institute for Health Metrics and Evaluation na Uniwersytecie Waszyngtońskim przewiduje, że około 760 000 osób jest obecnie zarażonych wirusem COVID-19 w USA. Liczba ta wzrośnie do ponad 2,48 miliona do końca roku, ostrzega grupa.
Nowa faza?
"Z punktu widzenia zdrowia publicznego, wyraźnie nadal jesteśmy w pandemii", mówi Katelyn Jetelina, PhD, ekspert ds. polityki zdrowotnej, która publikuje Your Local Epidemiologist, biuletyn o nauce dla konsumentów. "Pytanie brzmi: 'W jakiej fazie pandemii jesteśmy?' To nie jest sytuacja kryzysowa, w której Marynarka Wojenna zwija statki [jak to zrobiła, aby pomóc szpitalom poradzić sobie z ilością pacjentów z COVID w 2020 roku]".
"Największym problemem z tym komentarzem [przez Bidena] jest to, czy normalizujemy wszystkie te zgony? Czy jesteśmy wygodni pozostawiając SARS-CoV-2 jako trzecią wiodącą przyczynę śmierci? Byłem rozczarowany tym komentarzem", mówi.
Nawet jeśli ludzie przestawią się na indywidualny tryb podejmowania decyzji z perspektywy zdrowia publicznego, Jetelina mówi, że większość ludzi nadal musi brać pod uwagę innych przy określaniu swoich środków ostrożności związanych z COVID-19. W swoim życiu osobistym nieustannie bierze pod uwagę to, jak jej działania wpływają na osoby z jej otoczenia. Na przykład, mówi, "jedziemy do mojego dziadka i wszyscy robią wcześniej testy antygenowe".
Podczas gdy młodsi, zdrowsi ludzie mogą bezpiecznie poluzować swoje zabezpieczenia, nadal powinni być świadomi ludzi wokół nich, którzy mają większe ryzyko, mówi Jetelina. "Nie możemy po prostu umieścić ciężar całkowicie na wrażliwych. Nasze warstwy ochrony nie są doskonałe".
Podobnie jak Topol, Jetelina sugeruje wzięcie pod uwagę okoliczności. Ona zaleca małe kroki, aby wspólnie zmniejszyć transmisję i chronić podatnych. "Weź maskę" zanim wejdziesz do miejsca o wysokim ryzyku i "zrób test na antygen przed pójściem do domu opieki".
Najgorsze za nami?
"To jeszcze nie jest misja zakończona", mówi William Schaffner, MD, ekspert w dziedzinie chorób zakaźnych i profesor medycyny prewencyjnej na Uniwersytecie Vanderbilt w Nashville. Jeśli mógłby przepisać komentarze Bidena, mówi, "Mógłby powiedzieć coś w stylu 'Najgorsze jest za nami'", jednocześnie wspominając o nowej szczepionce, aby zwiększyć entuzjazm dla tego i zobowiązując się do kontynuowania postępu.
Schaffner, również przyznaje, że duża część społeczeństwa na pewnym poziomie uznała pandemię za zakończoną. "Zdecydowana większość ludzi zdjęła maski, znów chodzi na koncerty i do restauracji, i chce funkcjonować w społeczeństwie" - mówi.
Rozumie to, ale sugeruje, że jednym z przesłań zdrowia publicznego powinno być przypomnienie tym ludziom, którzy są szczególnie narażeni, takim jak dorośli w wieku powyżej 65 lat i ci z pewnymi chorobami, aby nadal podejmowali dodatkowe kroki, maskowanie i dystansowanie się, zwłaszcza, że sezon grypowy nabiera tempa.
A komunikaty dotyczące zdrowia publicznego powinny przypominać innym o wrażliwych członkach populacji, mówi Schaffner, aby ci, którzy nadal noszą maski, nie byli wyzywani przez tych, którzy z nich zrezygnowali.
Skupienie się na najbardziej wrażliwych
Oświadczenie Bidena "mogło być lepiej sformułowane", mówi dr Paul Offit, ekspert w dziedzinie chorób zakaźnych i dyrektor Centrum Edukacji o Szczepionkach w Szpitalu Dziecięcym w Filadelfii. Ale, jak mówi, sprawy są teraz inne niż na początku 2020 roku.
"Jesteśmy w innym miejscu. Teraz większość populacji jest chroniona przed ciężką chorobą [albo przez szczepienie, infekcję, albo kombinację]."
Efekt tej ochrony już rozgrywa się w wymaganiach, lub ich braku, mówi Offit. Na początku pandemii "w naszym szpitalu [dla pracowników] nakazaliśmy szczepionkę COVID". Teraz szpital nie chce wprowadzić nowej szczepionki dwuwartościowej.
Zgadza się, że należy skupić się na osobach najbardziej narażonych. Poza tym, mówi, że ludzie powinni podejmować własne decyzje w oparciu o indywidualne okoliczności i tolerancję ryzyka.
Offit twierdzi, że jednym z ważnych pytań, jakie nasuwa się naukowcom, jest ustalenie, jak długo ludzie są chronieni dzięki szczepieniu i/lub wcześniejszej infekcji. Ochrona przed hospitalizacją i ciężką chorobą jest celem szczepień, mówi, i jest to jedyny rozsądny cel, jego zdaniem, a nie eliminacja wirusa.
Biden "ma rację
Przeciwnego zdania jest Leana Wen, MD, lekarz medycyny ratunkowej, profesor polityki zdrowotnej na George Washington University i częsty komentator mediów, który twierdzi, że Biden nie powinien wycofywać się ze swojego komentarza, że pandemia się skończyła. "On ma rację"
Mówi, że Stany Zjednoczone weszły w fazę endemiczną, o czym świadczą środki społeczne - wiele osób wraca do szkoły, pracy i podróży - a także środki polityczne, z wieloma lokalizacjami rozluźniającymi lub eliminującymi mandaty i inne wymagania.
Nie ma zgody, mówi, co do środków naukowych. Niektórzy twierdzą, że ponad 400 zgonów dziennie to wciąż za dużo, by nazwać pandemię endemiczną. "Nie zamierzamy wyeliminować koronawirusa; musimy z nim żyć, tak jak z HIV, zapaleniem wątroby i grypą. To, że nie jest to pandemia [jej zdaniem] nie oznacza, że poziom choroby jest akceptowalny lub że COVID nie jest już z nami."
Wen nie postrzega przyjęcia perspektywy zdrowia publicznego w porównaniu z osobistą jako wyboru zdrowotnego albo-albo. "Tylko dlatego, że coś nie jest już pandemią, nie oznacza, że przestajemy się tym przejmować", mówi. Ale "Myślę, że [wiele] osób żyje w realnym świecie. Widzą, że rodzina i przyjaciele wrócili do randek zabaw, chodzenia do restauracji, nie noszenia maski. COVID stał się ryzykiem tak jak wiele innych zagrożeń, które napotykają w swoim życiu."
Napięcie między zdrowiem publicznym a zdrowiem indywidualnym trwa i nie zniknie, mówi Wen. I dotyczy to wszystkich kwestii zdrowotnych. Przejście od szerokiego problemu zdrowia publicznego do indywidualnych decyzji "jest tym, czego oczekujemy i co powinno się wydarzyć."
Zauważyła również, koszt środków do walki z COVID, w tym zamkniętych szkół i przedsiębiorstw oraz ich wpływ na zdrowie psychiczne i ekonomii, plus inny mniej dyskutowany koszt: Wpływ na zaufanie do zdrowia publicznego
Kontynuowanie żądania środków przeciwko COVID-19, gdy liczba przypadków spada, mówi, może jeszcze bardziej osłabić zaufanie do organów zdrowia publicznego. Przy stanie Nowy Jork, który niedawno ogłosił stan zagrożenia zdrowia publicznego po znalezieniu wirusa polio w próbkach ścieków, Wen zastanawiał się: "Co się stanie, gdy powiemy: 'Zaszczep swoje dziecko przeciwko polio?".