Jesteśmy coraz bardziej rozłączeni i to ma swoje konsekwencje
Jessica Migala
Sept. 16, 2022 - W marcu 2020 roku przyniosłeś swój komputer z pracy "na 2 tygodnie" i zostałeś w domu przez 2 lata. Szkoły stały się wirtualne. Spotkania klubowe zostały odwołane. Siłownie zostały zamknięte.
Przyjaciele i rodzina stali się poza zasięgiem. Pamiętasz unikanie innych ludzi na ulicy?
Od czasu wybuchu epidemii jest lepiej, ale pozostajemy we względnej izolacji znacznie dłużej, niż się spodziewaliśmy. I to jest trochę smutne - i złe dla nas. Okazuje się, że unikanie wirusa może zaszkodzić zdrowiu, ponieważ wspólnota i połączenie są fundamentami naszego dobrego samopoczucia.
"My, jako ludzie, zostaliśmy zaprojektowani przez ewolucję, aby łaknąć kontaktu z innymi ludźmi" - mówi dr Richard B. Slatcher, profesor psychologii na Uniwersytecie Georgia. "Zostało to nazwane 'potrzebą przynależności' i jest tam na pierwszym miejscu jako podstawowa potrzeba wraz z jedzeniem i wodą".
To ma sens: Ludzie pierwotni, którzy łączyli się w grupy z innymi, mieli większe szanse na znalezienie pożywienia, ochronę siebie nawzajem i przeżycie, aby przekazać swoje geny, mówi.
Kiedy w 2020 roku zostaliśmy nagle wrzuceni w izolację, więzi społeczne już się rozpadały. Książka Bowling Alone ukazała się dwie dekady wcześniej. Autor Robert D. Putnam ubolewał nad spadkiem "kapitału społecznego", wartości, jaką czerpiemy z powiązań i poczucia wsparcia ze strony społeczności. The Atlantic opublikował artykuł zatytułowany "Why You Never See Your Friends Anymore" ("Dlaczego nigdy nie widujesz swoich przyjaciół") na miesiące przed tym, jak ktokolwiek z nas usłyszał o COVID-19.
Pandemia spowodowała wzrost poczucia izolacji. Nawet po zaszczepieniu się i wzmocnieniu wielu z nas czuje, że nie łączy się z innymi tak, jak byśmy chcieli. A dla niektórych polityka pogłębiła te podziały.
Czy powinniśmy się przejmować? Tak, mówią eksperci. Relacje społeczne są silnie związane ze zdrowiem i długowiecznością. W słynnym badaniu opublikowanym w 2010 r. w czasopiśmie PLOS Medicine stwierdzono, że kontakty społeczne są tak samo ważne dla zdrowia jak niepalenie i mają większy wpływ niż ćwiczenia fizyczne.
Przegląd ten, w którym wykorzystano dane ze 148 badań, wykazał, że osoby o silniejszych relacjach społecznych miały o 50% większe szanse na przeżycie w ciągu 7,5-letniej obserwacji (czyli nie umarły z takich przyczyn jak rak czy choroba serca), w porównaniu z osobami o słabszych więziach.
Dowody wciąż napływają. American Heart Association opublikowało w sierpniu tego roku oświadczenie, w którym mówi, że izolacja społeczna i samotność są związane z 30% zwiększonym ryzykiem zawału serca i udaru mózgu.
"Biorąc pod uwagę powszechność społecznego rozłączenia w całych Stanach Zjednoczonych, wpływ na zdrowie publiczne jest dość istotny", Crystal Wiley Cené, MD, przewodniczący grupy, która napisała oświadczenie, powiedział w komunikacie prasowym.
Organizacja powiedziała, że dane wspierają to, co podejrzewaliśmy: Izolacja i samotność wzrosły podczas pandemii, zwłaszcza wśród dorosłych w wieku od 18 do 25 lat, starszych dorosłych, kobiet i osób o niskich dochodach.
Twój kurczący się krąg
W pierwszym roku pandemii odnotowano niewielki wzrost samotności i niepokoju psychicznego oraz niewielki spadek zadowolenia z życia, jak wynika z badania opublikowanego w 2022 roku w Journal of Epidemiology & Community Health.
Dla około 1 na 4 osoby, kręgi społeczne skurczyły się, mówi autorka badania, dr Emily Long, "nawet po złagodzeniu ograniczeń związanych z zamknięciem." Kiedy twój krąg się kurczy, masz tendencję do zatrzymywania tych najbliższych - ludzi, którzy prawdopodobnie są najbardziej podobni do ciebie. Tracisz różnorodność opinii i punktów widzenia, które możesz uzyskać rozmawiając z kimś z ligi pickleball, powiedzmy, lub nawet z nieznajomym.
"Nasza ekspozycja na różnorodnych ludzi, style życia i opinie znacznie spadła", mówi Long. Wielu z nas widziało, jak więzi z innymi osłabiają się lub całkowicie zrywają z powodu braku zgody na ograniczenia COVID i szczepienia.
Zdarzyło się to w przypadku znajomych, niegdyś bliskich przyjaciół lub członków rodziny, ponieważ ich poglądy na gorące tematy wysunęły się na pierwszy plan - tematy, których w przeszłości unikaliśmy, aby zachować spokój.
Niektóre z tych relacji mogą nie zostać odbudowane, twierdzi Long, choć jest zbyt wcześnie, by to stwierdzić.
Jak nawiązać lepsze kontakty w sieci
Wielu z nas wskoczyło do sieci, aby nawiązać interakcje społeczne. Czy Zoom, Instagram i Facebook pomogły nam się połączyć?
Oczywiście, w pewnym sensie.
"To może być trudniejsze w czasach, ale ludzie mogą ustanowić znaczące relacje, nie będąc fizycznie blisko", mówi John Caughlin, PhD, szef Wydziału Komunikacji na Uniwersytecie Illinois Urbana-Champaign, który bada "komunikację pośredniczoną przez komputer".
Wszystko zależy od tego, jak się go używa. Późnonocne "doom scrolling" nie jest budowaniem relacji. Ale możesz stworzyć nowe lub silniejsze więzi poprzez media społecznościowe, jeśli "traktujecie się jak ludzie" - mówi.
Oto jeden ze sposobów: Nie stukaj leniwego "lubię to" na poście, ale zamiast tego zostaw przemyślany komentarz, który dodaje wartość do rozmowy. Możesz podzielić się swoim doświadczeniem lub zaoferować słowa wsparcia. Daj rekomendację restauracji, jeśli podróżują.
Pamiętaj jednak, że podczas pandemii media społecznościowe stały się polem minowym - mówi Caughlin. Ludzie rozgłaszali swoje poglądy na temat pozostania w domu, szczepień i maseczek. Szybko dowiedziałeś się, kto podziela twoje poglądy i przemyślałeś swoje relacje z innymi.
Kuszące jest postrzeganie mediów społecznościowych jako plagi. Ale to może być tylko nasza wrodzona reakcja na nową technologię, mówi Caughlin. Co zaskakujące, badania - a było ich wiele - wykazały, że media społecznościowe mają niewielki wpływ na dobre samopoczucie.
Niedawna metaanaliza z Uniwersytetu Stanforda na 226 badaniach z lat 2006-2018 szukała związku między korzystaniem z mediów społecznościowych a dobrym samopoczuciem. Co znaleźli: zero. Niektóre badania pokazują związek między mediami społecznościowymi a lękiem i depresją, prawda, ale może to wynikać z tego, że ci, którzy mają depresję lub lęk, są bardziej skłonni spędzać więcej czasu na społecznej jako sposób na rozproszenie się.
Spraw, aby ktoś był szczęśliwy, w tym ty
Czy to brzmi znajomo? Masz tendencję do utrzymywania kontaktów z przyjaciółmi jako podglądacz mediów społecznościowych, zamiast, powiedzmy, dzwonić, pisać SMS-y lub spotykać się twarzą w twarz. Jeśli to brzmi jak ty, nie jesteś sam.
Jeśli jednak odwrócisz kurs i zaczniesz ponownie nawiązywać kontakty, prawdopodobnie skorzystasz na tym zarówno ty, jak i druga osoba. Nowe badania Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychologicznego przeprowadzone na prawie 6000 osób wykazały, że kiedy ktoś wyciąga do nas rękę - nawet jeśli jest to szybki tekst - głęboko to doceniamy. Badanie dotyczyło nie tylko pandemii, ale naukowcy twierdzą, że wyniki mogą pomóc ludziom odbudować relacje, zwłaszcza jeśli nie są pewni, że spróbują.
Jednocześnie Slatcher, profesor z Georgii, zauważa, że więcej czasu ekranowego "nie jest rozwiązaniem" dla samotności lub separacji.
"Wszystkie prace wykazały, że korzystanie z mediów społecznościowych nie jest związane z tym, że ludzie są szczęśliwsi lub mniej przygnębieni" - mówi.
Według Slatchera, dwie kluczowe części budowania i utrzymywania relacji to:
-
Ujawnianie siebie, czyli dzielenie się czymś o sobie lub bycie podatnym na zranienie poprzez dopuszczenie innych do informacji osobistych.
-
Reagowanie, czyli po prostu reagowanie na to, co ktoś mówi, zadawanie pytań uzupełniających, a może i delikatne dzielenie się czymś o sobie, bez przejmowania rozmowy.
To się zdarza na żywo cały czas. Na społecznościowych, nie tak bardzo.
"Zarówno mężczyźni, jak i kobiety czują się szczęśliwsi, gdy czują się emocjonalnie blisko z inną osobą, a to jest trudniejsze do osiągnięcia w sieci" - mówi Slatcher.
Okazuje się, że najsilniejsze połączenia - te najlepsze dla twojego dobrego samopoczucia - zdarzają się, gdy odłożysz telefon.
Zaskakujący jasny punkt w połączeniach po pandemii
W czasie pandemii czuliśmy się bardziej podzieleni niż kiedykolwiek, co potwierdziły badania Pew. Według niektórych miar, Amerykanie mają najniższy poziom zaufania społecznego od czasów II wojny światowej, mówi Frederick J. Riley, dyrektor wykonawczy Weave: The Social Fabric Project w The Aspen Institute. Jeśli sąsiedzi w danej społeczności nie ufają sobie nawzajem, nie mogą też ufać całemu społeczeństwu.
Ale to nie wszystkie złe wiadomości.
Jak mówi Riley, naukowcy zaobserwowali, że w czasie pandemii więzi w obrębie społeczności uległy wzmocnieniu. Są to ludzie, którzy załatwiają sprawy dla starszych sąsiadów, oddają zapasy i ubrania, organizują spotkania rodzinne, budują ogrody społeczne i wiele innych.
Umysł "jesteśmy w tym wszyscy razem" powstał wcześnie w pandemii, Long i koledzy znaleźli. Metaanaliza przeprowadzona w 2022 roku w Psychological Bulletin wykazała, że współpraca między obcymi ludźmi jest częstsza. Może to być spowodowane większą urbanizacją lub życiem w pojedynkę - oddalenie od naszej zgranej ekipy zmusza niektórych do współpracy z innymi, gdy w przeciwnym razie by jej nie podjęli.
To również jest zdrowe: Poczucie przynależności do swojej społeczności, lub "spójności sąsiedzkiej", jak wskazuje badanie kanadyjskich naukowców z 2020 roku, zostało powiązane z niższym ryzykiem udaru, zawału serca i wczesnej śmierci. Pomaga to również w zachowaniu zdrowia psychicznego.
Możesz to wykorzystać np. poprzez wolontariat w szkole swojego dziecka, uczestnictwo w nabożeństwach, dołączenie do grupy fitness lub chodzenie na festiwale w swoim mieście. Jak twierdzą autorzy badania, daje to poczucie tożsamości, wyższą samoocenę, może obniżyć poziom stresu i sprawić, że poczujesz się mniej samotny. Sprzyja to również poczuciu, że możemy dokonać znaczących zmian w naszych miastach.
Oczywiście, ostatnio wszyscy dużo się kłócimy - kontrola broni, aborcja, polityka. Riley mówi, że głębsze kwestie, takie jak poczucie bezpieczeństwa społeczności i stworzenie lepszego miejsca do dorastania dla dzieci, pomagają nam przekroczyć te gorące tematy.
Dzielenie się celami zbliża ludzi, mówi, a to jest napędzane przez ten wrodzony pęd do połączenia i wspólnoty.
"Jestem naprawdę optymistycznie nastawiony do tego, co przyniesie przyszłość" - mówi. "Byliśmy już w tym miejscu [nieufności społecznej] wcześniej i to ludzie w lokalnych społecznościach pokazują, że każdy może wstać i uczynić miejsce, w którym żyje lepszym".