Mary J. Blige postanawia być zdrowa

Z archiwum lekarza

Mary J. Blige, sześciokrotna zdobywczyni nagrody Grammy, sunie po masywnych kamiennych schodach swojego domu w Hollywood Hills do dolnego poziomu siłowni, gdzie czeka jej trener. W czarnych spodniach, białym tank topie i czarnej bluzie, Blige owinęła głowę bandaną i nie ma makijażu - co jest odejściem dla tej divy znanej z jej stylu glamour-girl i szpilek.

Królowa hip-hopowej duszy jest gotowa się spocić. Prawdę mówiąc, jest więcej niż gotowa - jest napędzana. Przygotowuje się do wyjazdu w trasę, aby promować swój ósmy album, Growing Pains, a plan jest wyczerpujący: trzy koncerty w RPA, pięć w Japonii, jeden w jej rodzinnym mieście Los Angeles, plus występ w The Ellen DeGeneres Show.

Blige zaprosiła doktora na godzinny, energiczny trening w domowej siłowni jej nowoczesnej rezydencji położonej wysoko na Mulholland Drive. Dom jest przestronny i niezagracony i oferuje zapierające dech w piersiach widoki na każdym kroku. Ale tego dnia Blige jest skupiona tylko na swojej muzyce i treningu.

Podczas i po sesji, 37-letnia Blige opowiada o kulisach swojej nowej płyty - o tym, jak dekady bólu i rozczarowań ustąpiły miejsca wzrostowi samooceny, poprawie stylu życia, lepszym relacjom i większej radości w każdej części jej życia. Przyznaje, że w niektórych obszarach nadal zmaga się z problemami, o których opowiada z ujmującą otwartością i szczerością.

Mary J. traktuje fitness jako priorytet

Jedną z tajnych broni w jej trwającej kampanii "remontowej" jest Gregg Miele, nowojorski trener osobisty z listy A, który przyleciał, aby doprowadzić Blige do formy koncertowej. Jest optymistą, oferuje stałą dawkę celów i zachęty podczas treningu. Dał Blige, wraz z innymi klientami, swoją czarną opaskę na rękę, na której prostą, białą czcionką wypisane są słowa "samodyscyplina". Spojrzenie na nią może dostarczyć motywacji do zdrowego życia, mówi. "To przypomnienie na pozostałe 23 godziny, kiedy nie ma mnie z nimi, aby podejmowali zdrowe, świadome decyzje w ciągu dnia - ciągłe przypomnienie, że jedzenie nie wskakuje tak po prostu do ust!".

Miele czyni takie aksjomaty sygnaturą swojego programu. Są one zaprojektowane, aby skłonić jego klientów do najlepszej formy ich życia, w tym jeden na jego stronie internetowej deklarując: "Różnica między tym, kim jesteś, a tym, kim chcesz być, polega na tym, co robisz".

Dziś w planie jest godzinny trening. Miele zaczyna od poproszenia Blige o krótki spacer po bieżni. "Delikatna rozgrzewka pobudza cię psychicznie i fizycznie" - przypomina jej. Jego filozofia treningowa jest zorientowana na cel i praktyczna. Domowa siłownia jest ściśle zorganizowana: bieżnia, wolne ciężary i ławki, taśmy oporowe, maty do ćwiczeń na podłodze i maszyna do pokonywania schodów.

Około 10 minut bieżni później, Miele prowadzi Blige przez ćwiczenia elastyczności na podłodze i kilka ćwiczeń oporowych dla ramion. Jak na razie wszyscy są uśmiechnięci. Ale potem trener wręcza jej linę do skakania, a twarz Blige twardnieje. Marszczy się. "Nienawidzę tej liny" - mówi.

Miele nie wydaje się zaskoczony; najwyraźniej jest to protest, który słyszał już wcześniej. A spojrzenie na jego twarz daje jasno do zrozumienia: lina do skakania nie jest opcjonalna. Blige wykonuje więc jego polecenia i skacze przez 45 sekund - czas, który wydaje się krótki tylko wtedy, gdy nie jest się osobą skaczącą.

Odnowione poświęcenie Blige dla jej reżimu fitness - wraz z postanowieniem oczyszczenia jej diety i stonowania gniewu, który, jak mówi, był jej "domyślnym" trybem - odzwierciedla jej nowe nastawienie i nowy plan życia. Wyzbyła się złych nawyków, w tym nadmiaru alkoholu i narkotyków, a teraz stawia na zdrowsze, mimo że ma ogromną ochotę na słodycze.

Mary J. Blige uczy się kochać życie z dużo mniejszą ilością dramatów.

The 411 on the New Mary J.

Jej postanowienie, aby być zdrowym -- fizycznie, psychicznie, duchowo -- nie pojawiło się z dnia na dzień, przyznaje Blige po treningu. Relaksuje się na szezlongu w kolorze pszenicy w trawiastym zakątku swojego podwórka.

Problemy, które doprowadziły do konieczności przeprowadzenia remontu, nie pojawiły się też nagle. Blige dorastała w Bronksie, pokonała dzieciństwo wypełnione biedą i byciem świadkiem przemocy, by stać się topową piosenkarką, autorką tekstów, producentką i aktorką. Jej albumy sprzedały się w ponad 35 milionach egzemplarzy na całym świecie od czasu jej debiutu w karierze w 1992 roku z hitem "What's the 411?".

W miarę jak rozwijała się historia sukcesu Blige od szmatek do bogactwa, pojawiały się też informacje, że artystka potrafi być trudna i temperamentna, i nagle wpadać w furię. Przyznaje się do problemów z przeszłości, w tym do nadmiernego picia, nadużywania kokainy i depresji. Wymykający się spod kontroli gniew, jak twierdzi Blige, został zaprogramowany w niej jako dziecko -- sposób, w jaki prawie wszyscy wokół niej reagowali na życiowe rozczarowania.

"To wszystko, co kiedykolwiek widziałam, ludzie reagujący na rzeczy w ten sposób", mówi lekarzowi. "Kiedy ktoś cię rozczarowuje - bang! automatycznie wracasz do tych rzeczy".

Przez lata wstyd, który towarzyszył jej temperantrum, przekonał ją, że musi się zmienić. W końcu powiedziała do siebie: "Nie możesz tego robić cały czas - krzyczeć, rzucać przedmiotami, łamać rzeczy, kopać okna".

Zawdzięcza swojemu mężowi, 40-letniemu pracownikowi przemysłu muzycznego Kendu Isaacsowi, którego poślubiła trzy lata temu, wiele ze swoich postanowień, by się poprawić. Zachęcał ją do wyłączenia "starych rzeczy" i rozpoczęcia od nowa. "Jest oddany mi, swojej pracy, swoim dzieciom [jej trzem pasierbom], sobie" - mówi. "Bardzo się stara. W niektórych dziedzinach jest silniejszy niż w innych i właśnie tam wchodzę, aby pomóc. Dobrze się nawzajem równoważymy".

Lekcje wyciągnięte z ostatnich kilku lat samodoskonalenia są zapakowane w Growing Pains. Słuchacze słyszą historię Mary, jej pracę w toku i być może, jak ma nadzieję, ich własne opowieści.

Jeszcze jedna nowa zasada - zdradza Blige: Otacza się tylko pozytywnymi ludźmi -- oprócz męża, jak mówi, ludźmi takimi jak jej trener. A stały charakter Miele'a i jego nieustanne wsparcie są widoczne. Jeśli ona spóźnia się choćby odrobinę podczas godzinnej sesji potu, on jest tuż obok: "Jeszcze cztery", mówi zachęcającym tonem. "Jeszcze jeden".

Mary J. przyspiesza treningi

Ćwiczenia są częścią życia Blige od lat, ale ostatnio spompowała swoją rutynę, motywowana wyglądem i zdrowiem. "Kilka miesięcy temu wchodziłam po tych schodach" - mówi Blige, wskazując na długie, spiralne schody, które łączą górne i dolne piętro jej domu - "i zabrakło mi tchu". Blige, która kończy 38 lat 11 stycznia, wiedziała, że jest o wiele za młoda, aby być tak bez formy. "Wtedy zobaczyłam cały ten cellulit tworzący się na mojej nodze i zaczęłam płakać. Wtedy pomyślałam: 'OK, to [ćwiczenie] jest dla zdrowia. OK, cellulit może być odrobiną próżności, ale fakt, że nie mogę oddychać, kiedy chodzę po schodach - to jak, muszę to zrobić dla siebie."

Częścią robienia tego dla siebie jest trzymanie się treningów, bez względu na harmonogram jej trasy czy prób. W domu, Blige stara się wykonywać godzinną rutynę pięć dni w tygodniu. W trasie, jak sama przyznaje, nie zawsze jest to łatwe, ale robi co może. Dlatego Miele zaprojektował program, który działa dla Blige w życiu jet-set. Mówi jej, żeby myślała o sobie jak o profesjonalnym sportowcu. "Dla niej istnieje poza sezonem, przed sezonem i w sezonie", mówi, przy czym w sezonie jest jej trasa koncertowa. Podczas sezonu, mówi jej, nie może oczekiwać, że będzie ćwiczyć tak dużo lub tak intensywnie jak w innych okresach. Ale niezależnie od długości treningu, Miele projektuje procedury, które obejmują kondycję sercowo-naczyniową, trening siłowy i gibkość i które można wykonać w każdej siłowni - a nawet w pokoju hotelowym.

Jego strategia działa tak samo dobrze dla reszty z nas, nie będących gwiazdami. Na przykład? Jeśli masz 30 minut zamiast godziny na siłowni, wykorzystaj więcej czasu na trening poprzez rozciąganie, a nie odpoczynek pomiędzy ćwiczeniami, mówi Miele.

Mary J. czyści menu

Blige ćwiczy na macie. Miele trzyma elastyczne taśmy oporowe, a jej kończyny wyglądają na silne i zdefiniowane. Ale jak twierdzi, jej nowo wyrzeźbione ciało nie jest wynikiem ciężkiego czasu spędzonego na siłowni. Blige przewartościowała to, co je w tych dniach.

"Trzy miesiące temu ważyłam 146 funtów", mówi Blige, która ma 5 stóp i 5 cali wzrostu. Od tego czasu zrzuciła 11 funtów i waży 135. Ma teraz rozmiar 8. "Chcę dojść do 125 funtów z mięśniami" - mówi.

Samozwańcza miłośniczka słodyczy skupia się na ograniczaniu rafinowanych węglowodanów (w tym swoich ulubionych ciasteczek) i ograniczaniu kalorii do około 1500 dziennie.

Cel kalorii Blige jest bardzo realistyczny, mówi Bonnie Taub-Dix, RD, dietetyk z Nowego Jorku. "Jeśli jesz poniżej 1200, trudno jest spełnić swoje potrzeby żywieniowe", mówi.

Podobnie, cel Blige 125 funtów jest doskonały, podobnie jak jej skupienie się na "jakości" węglowodanów, mówi Taub-Dix. I z umiarem, "oszukać" żywności są OK, Taub-Dix dodaje. Blige jest oczywiście daleka od ideału. Nie potrafi wymienić tylko jednego "oszukanego" jedzenia, na przykład. Ma ich kilka i wszystkie są słodkie: sernik, ciasteczka owsiane i ciasteczka z kawałkami czekolady.

Aby pomóc Mary J. w radzeniu sobie z zachciankami na cukier, jej trener wypisał na tablicy ogłoszeń przed bieżnią podpis Miele-ism: "To, co jesz prywatnie, pokazuje się publicznie".

Mary J. powstrzymuje swój gniew

Konsekwentne treningi, nowy szacunek do tego, co wkłada w swoje ciało: Co jest przyczyną tego nowego nastawienia? "Czasami gniew jest pozytywny", mówi. "To cię popycha".

Blige informuje, że kilka lat temu nauczyła się przekierowywać swoją wściekłość z pomocą chrześcijańskiego programu telewizyjnego i Biblii. "Oglądałam tego pastora o imieniu Joyce Meyer," mówi. "Nagrywałam ją na TiVo i oglądałam każdego ranka. Pewnego dnia mówiła o gniewie. Zaczęłam sprawdzać te Pisma, a w jednym z nich było napisane, że gniew i złość mieszkają - to znaczy wiszą - w łonie głupców. I każdy fragment, który czytałem, kończył się słowem "głupiec". I pomyślałam: 'O nie, nie chcę być głupcem'".

Blige właśnie zrobiła pierwszy krok w kierunku opanowania swojego problemu z gniewem.

Około jedna osoba na 100 dorosłych jest na tyle zła, że może skorzystać z programu anger management, szacuje George Anderson, którego firma Anderson & Anderson w Los Angeles oferuje programy anger-management dla firm i osób prywatnych.

Dla wielu ludzi gniew jest trybem "domyślnym", jak to nazywa Blige, wyuczonym w okresie dorastania, mówi Robert Allan, PhD, kliniczny asystent profesora psychologii w psychiatrii w New York-Presbyterian Hospital/Weill Cornell Medical Center.

"Istnieją ogromne liczby ludzi, którzy dorastali ucząc się, że sposobem radzenia sobie z problemem jest złość, gdy tylko nie dostaniesz swojej drogi", mówi. Ludzie, którzy krzyczą lub krzyczą prawie zawsze wierzą, że ci, którzy ich słyszą, zobaczą światło i naprawią problem, mówi. Ale to nie działa. "Druga osoba reaguje na gniew i nie słyszy wiadomości".

Blige nadal bierze sobie do serca fragmenty Pisma Świętego, które radzą, by starać się być powolnym w gniewie. Mówi, że czyta je każdego dnia.

Na nowym albumie otwiera się na swoje postępy. W piosence "Work That" pierwszy wers mówi:

You can look in my palm and see the

storm cometh

Przeczytaj księgę mojego życia i zobacz, że   

overcome it.

Podczas gdy religia i wspierający małżonek zapewniły Blige drogę, Allan ostrzega, że wiele osób musi pójść dalej i poszukać profesjonalnej pomocy lub programu 12 kroków do zarządzania gniewem. Jakakolwiek ścieżka, "wszystkie wymagają zaangażowania na całe życie i dzień po dniu".

Mary J. Skips Ahead

Miele prowadzi Blige w kierunku zakończenia treningu: pompki na piłce do balansowania, więcej ćwiczeń oporowych na ramiona, ćwiczenia na brzuch w celu wyszczuplenia tułowia i pięciokilowe ciężarki na ręce w celu wzmocnienia bicepsów. Blige sięga po wyściełany, cylindryczny drążek do ćwiczeń, który Miele jej wręcza, siada na macie i robi brzuszki, podnosząc drążek, co ma na celu wzmocnienie mięśni brzucha i ramion jednocześnie. Na jej czole pojawia się trochę potu, ale nie oddycha ciężko. Jej spompowane treningi się opłacają.

Prawie skończone. Widać, że Mary J. jest gotowa na odpoczynek. Ale to jeszcze nie koniec. "Jeszcze jeden raz, Mary J.", mówi Miele.

Bez słowa przyjmuje znienawidzone uchwyty do skakania po linie. Na tym wielkim finale potyka się, ale zmienia położenie liny, kończąc swoje 45 sekund. Odkłada linę, wyglądając na zmęczoną; ale co więcej, wygląda na zadowoloną.

Mary J. jest w szczytowej formie - fizycznie, duchowo, emocjonalnie. Robi to jeden skok na linie, jedno czytanie Pisma Świętego, jeden dzień na raz.

Growing Pains celebruje to, gdzie była i dokąd zmierza. Odzwierciedla "wszystko, czym się staję i muszę się stać" - mówi Blige.

"Żadnego gniewu, żadnej nienawiści do siebie, żadnej autoprezentacji. Wszystko to wymaga pracy" - mówi. "To będzie trwało długo. I wszystkie te piosenki to odzwierciedlają".

Jak Blige ogłasza dla całego świata, i siebie, do usłyszenia na swoim nowym albumie: "It's OK, show yourself some love".

Ona z pewnością jest.

 

Anger Management 101

Podobnie jak Blige, dr Robert Allan, adiunkt kliniczny psychologii w psychiatrii w New York-Presbyterian Hospital/Weill Cornell Medical Center, dorastał w środowisku, w którym gniew był trybem "domyślnym". W swojej książce Getting Control of Your Anger, Allan proponuje trzyetapowy proces oswajania gniewu:

Zidentyfikuj "haczyk", który karmi twój gniew. Wiedza o tym, że jakiś czynnik wyzwala Twoją złość, jest pierwszym krokiem do zmiany reakcji i nie pozwalania sobie na bezpośrednie wyrażanie gniewu poprzez krzyk lub agresję.

Cofnij się lub odłącz od sytuacji i poznaj potrzebę, która kryje się za tym czynnikiem. Odłącz się na przykład poprzez głębokie oddychanie. Możesz też stworzyć "obserwującą" siebie, mini-wersję siebie, którą wizualizujesz jako siedzącą na twoim ramieniu, widzącą duży obraz sytuacji i ostrzegającą cię, byś nie brał udziału w spuście gniewu, mówi Allan. Kiedy się złościmy, uczucie to jest zwykle podsycane przez potrzebę szacunku lub potrzebę, by nie naruszać naszego terytorium, albo przez obie te rzeczy, dodaje.

Wypełnij tę potrzebę bez bezpośredniego wyrażania złości. Zamiast tego poproś o to, czego potrzebujesz.

 

Pierwotnie opublikowany w numerze styczeń/luty 2008 czasopisma Doctor the Magazine.

Hot