Czy zmierzasz do załamania wyborczego?

Czy szykuje się wyborczy krach?

Niektórzy eksperci przewidują epidemię depresji po wyborach.

Z archiwum lekarza

2 listopada 2004 -- Niezależnie od wyniku wyborów prezydenckich w 2004 roku, sondaże sugerują, że aż 49% Amerykanów może odczuwać głębokie poczucie straty lub nawet głęboko zakorzeniony gniew.

W tych wyborach spodziewano się wysokiej frekwencji wyborczej, a stawka nigdy nie była wyższa. Jesteś albo za prezydentem Bushem, albo przeciwko niemu. To samo dotyczy senatora Johna Kerry'ego i kwestii wojny w Iraku, broni, aborcji, małżeństw gejowskich i badań nad komórkami macierzystymi.

"Jest wiele osób, które bardzo, bardzo się zaangażowały i wierzą, że kierunek rozwoju naszego kraju jest zagrożony, a wiele osób może bardzo ostro zareagować na wyniki wyborów" - mówi Donna Zajonc, była reprezentantka stanu Oregon i pielęgniarka zajmująca się zdrowiem psychicznym.

"Naprawdę wierzę, że będzie efekt psychologiczny, który może być długoterminowy, jeśli nie zajmie się nim", mówi Zajonc, autorka książki The Politics of Hope: Reviving the Dream of Democracy.

Jednak wyłączenie telewizora, spędzanie czasu z przyjaciółmi i rodziną, a w końcu zaangażowanie się w sprawy, które mają największe znaczenie na poziomie lokalnym, może pomóc w uniknięciu trwałych skutków, mówią eksperci.

Intensywne wybory, intensywne reakcje

"Intensywność i polaryzacja w tych wyborach przypomina lata sześćdziesiąte i epokę wietnamską, z tą różnicą, że w latach sześćdziesiątych nigdy nie widziało się naklejek na zderzakach z napisem 'Każdy oprócz...'", zgadza się Robert R. Butterworth, PhD, psycholog z International Trauma Associates w Los Angeles. "Znaczna liczba ludzi będzie wkurzona, a ten gniew może przerodzić się w cynizm i brak zaangażowania".

"Podnieśliśmy ludzi na duchu i bazy zostały naenergetyzowane, a przeciwieństwem naenergetyzowania jest depresja" - dodaje.

Bliskość tegorocznych wyborów może dodatkowo zintensyfikować sytuację, mówi.

"Jeśli nie popierasz kandydata, który prowadzi w sondażach, jesteś psychologicznie przygotowany [na przegraną], ale martwy punkt w tych wyborach dodaje aspekt cliffhangera, co oznacza, że kiedy upadniemy, upadniemy mocno" - mówi Butterworth.

Kolejne przeciągające się wybory mogą również pogorszyć sytuację milionów Amerykanów, którym tak bardzo zależy na wyniku tych wyborów.

"Mój tata zawsze powtarzał mi, że jeśli mam ząb, który mi przeszkadza, mogę nim pomachać lub przywiązać sznurek do zęba i do drzwi, a następnie trzasnąć drzwiami, aby go wyciągnąć, a moje odczucie jest zawsze takie, że skończmy z bólem tak szybko, jak to możliwe i nie przedłużajmy spraw" - mówi Butterworth.

Obolali zwycięzcy rodzą naprawdę obolałych przegranych

"Jeśli zwycięzcy mówią 'ha ha' i wcierają sól w ranę, może to również powodować problemy, zwłaszcza tam, gdzie ludzie pracują" - mówi. Niezależnie od tego kto wygra, Kerry i Bush muszą się zjednoczyć, mówi. "Problem z ostatnimi wyborami jest taki, że to się nie stało, ponieważ wiceprezydent Al Gore walczył z zębem i paznokciem z Bushem", mówi. "Liderzy muszą pokazać ludziom, jak mają reagować".

Tym razem "ludzie muszą podać sobie ręce i powiedzieć 'pracujmy razem'" - mówi.

I ruszyć dalej.

"Prezydent jest takim figurantem, ale wiele kwestii, na których zależy ludziom, to także kwestie stanowe" - mówi Butterworth. "Sprawa, na której ci zależy, nie powinna być odkładana na cztery kolejne lata" - dodaje.

"Nawet jeśli kandydat, którego popierasz, może nie zostać wybrany, sprawy są nadal żywe i możesz skupić się na nich na poziomie oddolnym" - mówi. "Kiedy się poddasz lub staniesz się cyniczny i zrezygnujesz, proces zatrzyma się, a twoje problemy nigdy nie zostaną poruszone".

Zajonc zgadza się, dodając, że ludzie powinni "budować swoje własne siedliska polityczne i naprawdę kojarzyć się z bardziej pozytywnymi ludźmi, którzy patrzą na dobro, które wyszło z wyborów i budować na dobrych rzeczach."

Ale jest jeszcze więcej, co można zrobić, mówi.

"Kiedy jest rozczarowanie, pierwszą rzeczą, którą musisz zrobić, to poświęcić czas i znaleźć coś, co kochasz robić i dobrze się bawić", sugeruje Zajonc.

I "poświęć czas i żałobę", mówi. "To niezbędny krok do odnowy, a żałoba naprawdę naprawdę oznacza płacz i naprawdę zrozumienie swojego poczucia straty", mówi. "To jak śmierć, a w tym przypadku jest to utrata marzenia i to może odzwierciedlać stratę tak, jakby to była śmierć przyjaciela", mówi. "Naprawdę musisz zrozumieć, że jest to emocjonalna duża sprawa. Nie minimalizuj zakresu swoich uczuć emocjonalnych".

I, dodaje Butterworth, "wyłącz na chwilę telewizor i, na krótką metę, ucieknij od polityki i ciesz się świętami. Daj sobie polityczne moratorium na dwa lub trzy miesiące, ale nie zapominaj o sprawie, w którą jesteś zaangażowany."

Zainwestowałeś za dużo emocjonalnych akcji?

Jak więc rozpoznać, że zbyt mocno zaangażowałeś się w te wybory?

Znaki ostrzegawcze, że być może zainwestowałeś zbyt wiele emocjonalnych zapasów w te wybory obejmują "uczucie zmęczenia, stresu, rozpaczy z powodu raportów informacyjnych", wskazuje Bedford, New Hampshire psycholog Pamela M. Brill, EdD. "Dla niektórych, fizyczne oznaki bycia zbyt zaangażowanym obejmują wyścigowe tętno", mówi. "Kiedy się tam dostaniesz, możesz wziąć to jako znak, że nadszedł czas na przerwę, dosłowny oddech".

Więc "oddychaj [i] szukaj róż - rzeczy, nad którymi masz kontrolę, a następnie wywieraj energię, aby je odwrócić", mówi Brill.

"Kwaśne winogrona, obwinianie drugiej partii, kandydata, ich oddziałów lub mediów - to strata energii", mówi Brill. Znajdź inną rozrywkę lub pasję, sugeruje. "Idź zobaczyć te filmy, które przegapiłeś podczas kampanii", mówi. "Albo wypożyczyć DVD i pokopać z rodziną i przyjaciółmi [ponieważ] odpuszczanie jest znacznie łatwiejsze, gdy mamy inne rzeczy, których możemy się chwycić".

Poprzedni artykułStar Struck
Następny artykułIntuicja i medycyna: Więcej niż uczucie

Hot