Z archiwum lekarza
Jesteś patronem David Sheldrick Wildlife Trust w Kenii. Jak się w to zaangażowałeś?
"Odwiedzałem Kenię z przyjaciółmi w 2009 roku i pewnego dnia, gdy byliśmy na safari, natknęliśmy się na osierocone, ranne małe słoniątko. Powiadomiono ratowników z trustu, więc zobaczyłem z pierwszej ręki, jak oddani są pracy, którą wykonują ci ludzie - by ratować i rehabilitować te piękne stworzenia - i głęboko mnie to dotknęło. Szczerze mówiąc, mam dni, w których śnię o nich i nie mogę spać myśląc o tym, ale cieszę się, że wiem, co się dzieje, dzięki czemu mogę spróbować pomóc."
Jaka jest jedna rzecz, którą chciałbyś, aby ludzie wiedzieli o słoniach lub która może zaskoczyć ludzi?
"Że z powodu kłusowników zabijających je dla ich kłów z kości słoniowej, tym ukochanym stworzeniom grozi wyginięcie. Tak, wyginięcie. Nie jestem pewien, czy ludzie zdają sobie sprawę, że są naprawdę zagrożone i jak zła sytuacja stała się w wielu częściach Afryki. Słonie nie mają żadnego naturalnego drapieżnika, z wyjątkiem ludzi - więc jeśli wyginą, nie będziemy mogli winić nikogo poza nami samymi. Czarny rynek kości słoniowej stał się tak zły. Co 15 minut zabijany jest słoń, przez co wiele młodych słoni zostaje pozostawionych samym sobie na śmierć."
Jesteś również globalnym ambasadorem Oxfam. Czy kiedykolwiek czujesz się rozdarty między sprawą zwierząt, a także tak ważną sprawą ludzką?
"Właściwie, praca jest wszystko bardzo powiązane, myślę, że. Walka ze skrajnym ubóstwem leży u podstaw działalności Oxfamu, a gdyby ubóstwo nie istniało, wiele kłusownictwa mogłoby się zmniejszyć. W końcu wielu kłusowników - tych, którzy polują na słonie - to ludzie biedni, którzy mają ograniczony wybór i muszą angażować się w ten proceder. Musimy chronić wszystkich, którzy są zagrożeni i którzy nie mogą wyżywić swoich rodzin, aby byli bezpieczniejsi i szczęśliwsi."
Czy twoja praca za granicą spowolniła się od czasu adopcji twojej córki, Gemmy, ponad 2 lata temu? ?
"Tylko w pewnym stopniu; nadal wracam przynajmniej raz w roku - byłem w Kenii w maju zeszłego roku. Jeszcze nie zabrałem jej ze sobą. Ale wkrótce będzie tuż obok mnie".
Czy to prawda, że faktycznie byłaś współwłaścicielką studia jogi w L.A. pod koniec lat 80-tych?
"Yup, I did. Chociaż szczerze mówiąc jestem dość zardzewiały z moją jogą w tych dniach. Od czasu Gemmy, mój czas na ćwiczenia stał się bardziej ograniczony. Ale zawsze uważałem, że jest to niezwykle potężny sposób na redukcję stresu. Daje ci siłę rdzenia - i mam na myśli to w sensie fizycznym i mentalnym".
Jak wygląda Twoja rutyna fitness?
"Cóż, teraz, ponieważ wróciłem do pracy nad programem telewizyjnym, podejmuję prawdziwy wysiłek, aby być w dobrej formie. Uprawiam kilka rodzajów kardio - głównie wędruję po wzgórzach w Los Angeles i ćwiczę na eliptyku. Robię też samodzielnie niektóre z treningów tanecznych Tracy Anderson - głównie jej serie ruchów ramion. Ten trening jest intensywny, ale szalenie skuteczny".
Czy Twoje treningi zmieniły się na przestrzeni lat?
"Zmieniłem sposób, w jaki poruszam swoim ciałem. Na przykład, kiedyś robiłam podwójne sesje [indoor cycling] i miałam uda jak u kulturysty! A potem, kiedy zacząłem robić więcej rzeczy opartych na tańcu, naprawdę nie poznałem swojego ciała -- w dobry sposób."
Jaki jest Twój najlepszy nawyk zdrowotny?
"Chodzenie na akupunkturę regularnie. Od prawie 20 lat spotykam się z tym samym człowiekiem raz na 2 tygodnie. Uważam go za mojego najbardziej centralnego dostawcę opieki. Wierzę w obwody energii, o których mówi akupunktura i mogę szczerze powiedzieć, że każdy problem, jaki kiedykolwiek miałem, akupunktura pomogła. Jeśli nic innego, akupunktura zmusza do tego, by po prostu poświęcić kilka chwil na położenie się i zrelaksowanie, a w tym też jest wiele dobrego."
Czy masz swoją filozofię zdrowia?
"Nie jest ona szczególnie seksowna, ale uważam, że wszystko z umiarem jest drogą do celu. Nigdy nie byłam zwolenniczką intensywnych diet czy innych ekstremalnych modów. Moje ciało jest na to po prostu zbyt wrażliwe".
Jaki jest Twój najgorszy nawyk zdrowotny?
"Och, uwielbiam czekoladę. Uwielbiam pizzę. Ciasteczka. Lody. W pewnym sensie nienawidzę sałatek. Pozostawiona sama sobie, jadłabym jak 10-letnie dziecko. W pracy, gdy jest późno i jest pizza, to na całego".
Jak radzisz sobie z równowagą praca-macierzyństwo-życie?
"To takie wyzwanie, ale po włożeniu 100-godzinnych tygodni w Sex & The City, jest to porównywalnie łatwe. Ale mam szczęście, że pracuję 4 dni w tygodniu i mamy 3 tygodnie na i 1 tydzień wolnego."
Czy frustruje Cię to, jak mocno wciąż utożsamiasz się z postacią Charlotte z SATC?
"O nie, nigdy. Uwielbiałam grać Charlotte! I jestem do tego przyzwyczajona -- ludzie widzą mnie i po prostu nie mogą się powstrzymać. Raz, w gabinecie lekarskim, pielęgniarka wywołała moje imię - trzymając w ręku moją kartę - ale powiedziała 'Charlotte'. Rozumiem to, naprawdę."
Jak się gra rolę Ginny w Bad Teacher?
"Muszę być szczera - na początku to ból grać tak spiętą rolę. Ona jest po prostu taka ciasna! Ale to staje się coraz bardziej zabawne, stwierdzam, i kocham to, że ludzie lubią ją oglądać!"
Czy uważasz, że starzenie się w Hollywood jest wyzwaniem?
"Nie sądzę, że jest to wszystko inne niż starzenie się gdziekolwiek indziej w Ameryce. Wszędzie można czuć się prześwietlonym. Myślę, że jest o wiele lepiej niż kiedyś -- ludzie po pewnym wieku po prostu wypadali z mapy. Poza tym, czuję się w środku jak 21-latek. I jestem dumna z mojego wieku. Nigdy nie chcę być kimś, kto nie chce się "przyznać" do swojego wieku. Jeśli to zrobisz, przegapisz moc bycia w tym wieku, w którym jesteś. Jestem szczęśliwy, że mogę twierdzić, gdzie jestem. Jestem dorosłą kobietą i odnoszę sukcesy. Jeśli ja nie upomnę się o swoją wielkość, kto to zrobi?"
Czego nauczyłaś się w ciągu ostatniej dekady?
"Cóż, z pewnością patrzę wstecz, kiedy miałem 40 lat i widzę, jak wspaniale wyglądałem -- ale oczywiście nie sądzę, że całkowicie myślałem o tym w tym czasie. Ale teraz naprawdę rozumiem, że nie ma nic lepszego niż żyć dobrze. Jestem superzdrowa i czuję się o wiele młodziej niż jestem. Przeżyłam wspaniałe życie i jestem szczęśliwa".
Gdybyś mógł mieć jedną super moc, co by to było?
"Chciałbym umieć latać, żebym mógł po prostu unosić się nad pewnymi obszarami w Afryce i dostrzegać kłusowników, zanim skrzywdzą kolejnego słonia".
Znajdź więcej artykułów, przejrzyj zaległe wydania i przeczytaj aktualny numer "doctor Magazine".