Walka z masowym mordercą

Walka z masowym mordercą.

'I'm Hurting Myself'

Beatrice Motamedi Medically Reviewed by Craig H. Kliger,?MD Od lekarza Archives

26 lutego 2001 r. - Michelle Globerson zaczęła palić, gdy miała zaledwie 15 lat. Obecnie ma 45 lat i cztery razy rzucała palenie, za każdym razem na zimno, ale nigdy na dobre.

Ostatnio w telewizji widzi coraz więcej ogłoszeń publicznych, w tym jeden spot, który nazywa palenie "rzyganiem (i) obrzydliwością". Ona się z tym zgadza. Ale nadal nie jest gotowa, by rzucić swój nałóg.

"Wiem, że to złe - robię sobie krzywdę" - mówi Globerson, nadzorca w firmie budującej baseny w Mesa, Ariz. "Coś sprawi, że będę chciał zrezygnować. Nie wiem tylko, co to będzie".

Ona ma mnóstwo towarzystwa. Pomimo spadku liczby palących w USA od połowy lat 60. ubiegłego wieku, używanie tytoniu przez kobiety pozostaje na upartym wysokim poziomie.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że ogólnokrajowe liczby są korzystne dla kobiet. Według najnowszych danych CDC zaledwie 20,9% dorosłych kobiet pali, w porównaniu z 24,2% mężczyzn. Jednak dane te ukrywają niezwykły spadek liczby palących mężczyzn o prawie 47% w latach 1965-1995, w porównaniu z bardziej skromnym spadkiem liczby kobiet o 35%.

Bardziej niepokojący jest wzrost liczby przypadków raka płuc. Wśród kobiet wzrosły one ponad dwukrotnie od 1973 roku, jak podaje American Lung Association. Śmiertelność z powodu raka płuc spadła o 3,2% u mężczyzn w latach 1992-1997, ale wśród kobiet wskaźnik ten pozostał w zasadzie bez zmian.

Niepokój budzą także nastolatki. Chociaż wydaje się, że po latach wzrostu liczba osób palących wśród młodzieży ustabilizowała się, nowe ważne badanie budzi poważne wątpliwości co do skuteczności programów szkolnych, które są głównym filarem działań edukacyjnych wśród nastolatków.

Badanie przeprowadzone przez naukowców z Fred Hutchinson Cancer Research Center w Seattle ukazało się w numerze Journal of the National Cancer Institute z grudnia 2000 roku. Zbadano w nim wskaźniki palenia wśród 8 400 uczniów w stanie Waszyngton, z których połowa została objęta intensywnym programem dla klas od 3 do 12.

Program opierał się na popularnym podejściu "wpływów społecznych", które uczy dzieci, jak opierać się reklamom telewizyjnym i presji rówieśników poprzez zajęcia z umiejętności korzystania z mediów, odgrywanie ról i inne ćwiczenia behawioralne.

Wyniki były zaskakujące: Naukowcy nie stwierdzili "żadnej znaczącej różnicy" w używaniu tytoniu między uczniami, którzy przeszli przez program, a tymi, którzy go nie przeszli; na przykład wskaźnik palenia wśród dziewcząt z 12 klasy, które brały udział w zajęciach antynikotynowych, wyniósł 24,4%, w porównaniu z 24,7% w przypadku tych, które nie brały udziału w programie.

"To było rozczarowujące, ponieważ podejście oparte na wpływach społecznych było tak atrakcyjne" - mówi dr Arthur V. Peterson Jr, badacz z Hutchinsona i profesor biostatystyki na Uniwersytecie w Waszyngtonie. "Mieliśmy duże nadzieje".

Główna przyczyna zgonów z powodu raka

Rak płuc jest zabójcą nr 1 w Ameryce, pochłaniając więcej ofiar niż jakikolwiek inny rodzaj raka. CDC szacuje, że w ubiegłym roku zdiagnozowano 164 100 nowych przypadków; każdego roku ponad 156 900 mężczyzn i kobiet umiera z powodu raka płuc, co stanowi prawie 28% wszystkich zgonów z powodu nowotworów.

Być może jedyną dobrą rzeczą w przypadku raka płuc jest to, że zwykła przyczyna jest łatwa do zidentyfikowania: palenie papierosów, które powoduje do 90% wszystkich takich przypadków, według National Cancer Institute (NCI).

Coraz częściej stany, takie jak Arizona, Kalifornia, Oregon, Massachusetts i Floryda, starają się ograniczyć liczbę przypadków palenia i zachorowań na raka za pomocą reklam społecznych, przepisów dotyczących czystego powietrza i podatków od papierosów. Według Amerykańskiego Stowarzyszenia Chorób Płuc w ubiegłym roku wprowadzono więcej niż kiedykolwiek wcześniej przepisów dotyczących kontroli palenia tytoniu, w tym 113 nowych przepisów w 43 stanach.

Mimo że mogą być kontrowersyjne i kosztowne, dowody wskazują, że programy kontroli wyrobów tytoniowych działają, zwłaszcza w przypadku kobiet. Jak wynika z grudniowego raportu CDC, w Kalifornii, która rozpoczęła program w 1988 r., w latach 1988-1997 palenie spadło z 22,4% do 18%. Liczba przypadków raka płuc spadła o 14%, w porównaniu z 2,7% spadkiem w próbie obejmującej pięć stanów i trzy miasta. Wśród kobiet wpływ był jeszcze bardziej uderzający: 4,8% spadek zachorowań na raka płuc na terenie Kalifornii, w porównaniu ze wzrostem o 13,2% w innych miejscach.

Krytycy wskazują, że wskaźniki palenia były już na dobrej drodze do obniżenia, zanim Kalifornia wzięła na celownik tytoń. "Tempo spadku uległo przyspieszeniu - jest dwa do trzech razy szybsze niż spadek w całym kraju" - mówi dr Terry Pechacek, zastępca dyrektora ds. naukowych w Biurze ds. palenia i zdrowia w CDC.

I choć minie od 10 do 15 lat, aby zobaczyć pełny efekt mniejszego palenia w przypadku raka płuc, choroby serca to już inna historia: "Ponad połowa [ryzyka] znika w ciągu jednego lub dwóch lat od rzucenia palenia" - mówi Pechacek. Choroby serca są główną przyczyną śmierci wśród kobiet; rak płuc jest na drugim miejscu.

Telewizja, podatki i leczenie

Eksperci są zgodni co do tego, że model kalifornijski jest wszechstronny i nie opiera się na jednym podejściu, co zostało podkreślone w badaniu Hutchinsona.

Program Hutchinsona, mimo że był kreatywny - uczniowie dziesiątej klasy nawet odtwarzali zeznania składane przed Kongresem przez szefów firm tytoniowych, aby uzyskać poczucie problemu - zapewnił dzieciom w sumie tylko 46,75 godzin nauczania w ciągu dziewięciu lat nauki. Porównaj to, jak mówi Peterson, z szacunkową kwotą 7 miliardów dolarów wydawaną co roku przez firmy tytoniowe na reklamę i marketing.

"To jak tratwa na rozszalałym morzu" - mówi Peterson o edukacji szkolnej. "Z wyników tego badania wnioskowalibyśmy, że ta tratwa nie ma szans. Trzeba więc zrobić więcej i inaczej".

Jakie powinny być? Coraz częściej państwa zwracają się do triady reklam telewizyjnych, podatków i leczenia.

W Kalifornii, Arizonie, na Florydzie i w Massachusetts agresywne kampanie telewizyjne i prasowe przedstawiają palenie nie tylko jako niezdrowe, ale także niefajne. Na Florydzie spoty telewizyjne przygotowane z pomocą nastolatków mocno uderzają w koncerny tytoniowe, a reklamy przedstawiają skorumpowanych dyrektorów i zwłoki w workach na zwłoki. Ostra, a czasem dosadna kampania reklamowa pod nazwą "Prawda" przyczyniła się do zmniejszenia liczby nastolatków palących w latach 1998-2000 o 40%.

Kolejną strategią są podatki od wyrobów tytoniowych: W ciągu ostatniej dekady przyjęło je wszystkie 50 stanów, od wysokiego poziomu 1 USD za paczkę na Alasce do 35 centów w Nevadzie. Niektórzy sugerują, że można je podnieść jeszcze bardziej.

Młodzi palacze "są od dwóch do czterech razy bardziej wrażliwi" na podwyżki cen niż dorośli, mówi dr David Levy, starszy pracownik naukowy Pacific Institute for Research and Evaluation w Rockville, Md. i profesor ekonomii na Uniwersytecie w Baltimore. Afroamerykańscy nastolatkowie są szczególnie wrażliwi na wahania cen, mówi.

Już sam ten fakt może być potężną bronią: badanie opublikowane w grudniowym numerze Journal of the National Medical Association z 2000 roku wykazało, że czarne nastolatki, które palą, są bardziej narażone na rozwój raka płuc i innych długoterminowych problemów, mimo że czarne nastolatki jako grupa palą mniej niż ich biali rówieśnicy. Naukowcy uważają, że różnice rasowe w sposobie metabolizowania nikotyny mogą sprawiać, że tytoń jest bardziej zabójczy dla czarnych.

"Można powiedzieć, że jest to regresywne" - mówi Levy o podatkach, które nieproporcjonalnie wpływają na czarną młodzież. "Ale śmierć jest regresywna".

Poprawa możliwości leczenia to trzecie podejście. Dla wielu palaczy najgorszą rzeczą w rzucaniu palenia jest to, że jest to drogie; CDC szacuje, że może kosztować nawet 400 dolarów za trzymiesięczną "próbę rzucenia" przy użyciu plastra nikotynowego. Niestety, ubezpieczenie rzadko płaci.

Niektóre stany mogą wymusić tę kwestię. W Maryland koalicja urzędników państwowych i grup obrońców zamierza wprowadzić to, co byłoby pierwszym w kraju prawem wymagającym od prywatnych ubezpieczycieli płacenia za leki antynikotynowe na receptę. "Uwierzcie mi, to trudna sprzedaż" - mówi Joan Stine, dyrektor Biura Promocji Zdrowia w Maryland, dodając, że wcześniejsza wersja ustawy została storpedowana w zeszłym roku przez stanowe HMO.

"W dłuższej perspektywie oszczędzasz pieniądze na tych ludziach, jeśli przestaną palić" - mówi Stine. "Ale [HMO] nie działają na dłuższą metę".

Nie rzucając palenia, ale wciąż obserwując

Jednym z powodów skupienia się na paleniu jest fakt, że w przeciwieństwie do raka piersi czy prostaty, nie ma powszechnie dostępnego, skutecznego testu przesiewowego na wczesne stadium raka płuc.

Obecnie NCI jest w trakcie rocznego badania 3000 pacjentów, mającego na celu ustalenie, czy niskodawkowa tomografia komputerowa jest bezpieczniejsza i skuteczniejsza niż prześwietlenia klatki piersiowej. Rzeczywiście, artykuł przeglądowy w Nov. 30, 2000, wydanie The New England Journal of Medicine ostrzega przed "kompromisem lub skróty w rygorystycznym procesie naukowym wymagane do określenia, czy ta praktyka jest uzasadniona," znalezienie z ich przeglądu literatury do tej pory, "nie wydaje się być dramatyczny wpływ na przeżycie." Dalej zauważają: "Zbyt często domniemane rozwiązania przedwcześnie stają się standardową opieką medyczną, zanim odpowiednie badania zostały zakończone."

Kluczem pozostaje więc profilaktyka. Dla Globersona oznacza to prawdopodobnie więcej reklam telewizyjnych. Niektóre z nich ją wzdrygają, ale zmusza się do ich oglądania.

"Bo to daje mi do myślenia", mówi. "Może następnym razem, gdy zobaczę reklamę, to będzie czas, kiedy się zatrzymam".

Beatrice Motamedi jest pisarką o zdrowiu i medycynie z siedzibą w Oakland w Kalifornii, która pisała dla Hipokratesa, Newsweeka, Wired i wielu innych krajowych publikacji.

Hot