Kiedy 2 lata temu pandemia COVID-19 doprowadziła świat do zamknięcia, świeżo upieczona absolwentka college'u w Nowej Anglii, Julia, nagle zdała sobie sprawę, że jej codzienna obsesja na punkcie marihuany przygotowała ją do życia w izolacji.
Trawka to narkotyk, który nie sprawia, że chcesz iść z innymi ludźmi, mówi Julia, która właśnie wróciła do domu, aby wesprzeć matkę w walce z rakiem w IV stadium. To narkotyk, który sprawia, że chcesz siedzieć sam w swoim pokoju. Kiedy nadeszła pandemia, pomyślałam, że teraz wszyscy będą żyć tak jak ja.
To był dla mnie przerażający moment, przyznaje, zdając sobie sprawę, że globalna pandemia nie zmieni tak bardzo mojego sposobu życia.
Julia zdecydowała, że nadszedł czas, aby porzucić swojego najlepszego przyjaciela od czasów studiów: długopisy dab, małe urządzenia elektroniczne, które uwalniają opary wysoko skoncentrowanego oleju lub wosku z konopi, o wiele silniejsze niż kępy pączków, łodyg i nasion sprzedawane w torebkach w tamtych czasach.
Teraz dołączyła do rosnącego tłumu użytkowników z nowym BFF: Marijuana Anonymous, organizacji, która wykorzystuje ten sam program 12 kroków, który został stworzony przez Anonimowych Alkoholików, aby pomóc użytkownikom radzić sobie z ich narkotykiem.
Dzięki temu nie tylko stajesz się trzeźwy, ale także stajesz się lepszym człowiekiem, mówi Susan*, 66 lat, hollywoodzka menedżerka, która po wstąpieniu do MA 12 lat temu rzuciła 40-letni nałóg. Pomaga przyznać, że jest się bezsilnym wobec substancji, która sprawiła, że nie da się kontrolować swojego życia. Widziałam, jak ludzie w programie naprawdę dorastają i dojrzewają, zdobywając pewnego rodzaju mądrość na temat radzenia sobie z trudnościami w życiu.
MA istnieje od 1989 roku, ale długo był w cieniu znacznie większych i bardziej znanych AA i jego oddziałów, w tym Anonimowych Narkomanów, Al-Anon i Alateen.
MA to małe stowarzyszenie z ograniczonymi zasobami, które stara się dotrzeć do świata, mówi Lori, 45, pisarka z Los Angeles, która uczestniczyła w swoim pierwszym spotkaniu 16 lat temu. Jesteśmy tutaj, aby pomóc uzależnionym od marihuany, którzy cierpią, podczas gdy my pracujemy nad naszą własną trzeźwością i wyzdrowieniem.
Wzrost zainteresowania
W dzisiejszych czasach MA gości więcej użytkowników niż kiedykolwiek. Wzrost zainteresowania zbiegł się w czasie z trwającą pandemią, kiedy to tysiące uzależnionych od marihuany zaczęło opadać z sił. Inne czynniki przyczyniające się do zwiększonego użycia prawie na pewno obejmują rozprzestrzenianie się środków legalizujących trawkę w całym kraju i szeroko usankcjonowane stosowanie medycznej marihuany.
Nie ma twardych danych, które mogłyby zweryfikować tę teorię, ale nie ma wątpliwości, że marihuana nie jest już tabu w Stanach Zjednoczonych. National Center for Drug Abuse Statistics (NCDAS) podaje, że 55 milionów Amerykanów, czyli 16,9% populacji, używa marihuany w jakiejś formie, od palenia oldschoolowych jointów, bonga i fajek, po spożywanie kapsułek lub wapowanie. Co może być zaskakujące, liczba tych konsumentów znacznie przewyższa liczbę 36,5 miliona Amerykanów, którzy palą tytoń, według Centrów Kontroli i Prewencji Chorób (CDC).
NCDAS donosi również, że publiczna aprobata dla medycznej marihuany C legalnej w 36 stanach C znacznie zmniejszyła piętno, które kiedyś było przypisywane temu narkotykowi. W rzeczywistości 56 procent Amerykanów uważa, że marihuana jest społecznie akceptowalna, a znacznie większa część populacji uważa, że stanowi mniejsze zagrożenie dla zdrowia niż tytoń (76 procent), alkohol (72 procent) i leki na receptę (67 procent).
Jednak eksperci medyczni ostrzegają, że nikt nie powinien traktować marihuany jako nieszkodliwego zioła. Badania wykazują, że 9 procent użytkowników marihuany popada w uzależnienie, mówi Marvin D. Seppala, MD, główny lekarz Fundacji Hazelden Betty Ford.
Niefortunna prawda jest taka, że brak poważnych, wczesnych konsekwencji uzależnienia od marihuany pozwala na długi, powolny spadek, pisze Seppala we wstępie do Biblii MAs, Life with Hope: A Return to Living Through the 12 Steps and 12 Traditions of Marijuana Anonymous. Osoba może obudzić się po latach w tej przewlekłej chorobie, bez rozsądnego zrozumienia, jak jej życie tak bardzo zboczyło z drogi. Jednak izolacja od przyjaciół i rodziny, utrata zainteresowań i brak uczestnictwa w działaniach, które kiedyś przynosiły radość, a także przygniatający ciężar niewykorzystanych szans dodają.
Zoom jest nieoczekiwaną podszewką
Sądząc po wzroście MA od czasu pandemii, więcej użytkowników niż kiedykolwiek rozważa tę dziurę w duszy. Dobrą wiadomością jest to, że ich starania o powrót do zdrowia zostały wsparte przez nieoczekiwaną srebrną podszewkę w erze COVID: możliwość uczestniczenia w spotkaniach przez Zoom zamiast wędrowania na tradycyjne spotkania osobiste w salach kościelnych, domach kultury i innych różnych obiektach, które mogą być tak skromne jak przyczepa.
Pięć lat temu MA miało 17 dystryktów na całym świecie. Dziś jest ich 27, w tym najnowsze oddziały w Chicago i na Islandii. Spotkania stacjonarne, które zazwyczaj przyciągały 15 użytkowników, teraz goszczą 30 do 50 na platformie Zoom.
Liczba nowych osób przychodzących na spotkania wirtualnie jest zdumiewająca, mówi Lori. Ive zauważył również znacznie bardziej zróżnicowany zestaw uzależnionych.
Ankieta przeprowadzona przez MA w 2021 roku wykazała, że prawie dokładnie połowa respondentów ma ponad 40 lat, podczas gdy druga połowa jest podzielona równomiernie między wiek 31-40 lat (25,5 procent) i 21-30 lat (24,7 procent). Kobiety nieznacznie przeważają nad mężczyznami, ale 8 procent identyfikuje się jako osoby niebinarne.
Jedna z naszych komisji zajmuje się teraz reprezentacją i dostępnością - mówi Audry, 39 lat, projektantka instrukcji dla organizacji młodzieżowej w północnej Kalifornii, która jest trzeźwa od 20 lat. Nie jesteśmy ekspertami od tego, kto zmaga się z uzależnieniem od marihuany, a kto nie, jeśli chodzi o pochodzenie etniczne, tożsamość płciową czy orientację seksualną. Musimy więc wykonać wiele pracy, aby upewnić się, że możemy dotrzeć do wszystkich.
Już teraz widać, że ta praca przynosi efekty na poziomie lokalnym. W Oakland, na przykład, istniejące od dawna piątkowe spotkania dla kobiet, które identyfikują się jako queer lub transgender, przed pandemią przyciągały rutynowo 6-10 użytkowników. Ale odkąd spotkania są dostępne w Internecie, po COVID frekwencja wzrosła ponad trzykrotnie, do 20-30 osób.
To powiedziawszy, zarząd MAs podkreśla, że jest C i zawsze będzie C tylko jeden wymóg członkostwa: chęć rzucenia zioła. Organizacja trzyma się z dala od polityki, nie oferuje opinii na temat gorących tematów, takich jak legalizacja i medyczna marihuana, i nie ma żadnego interesu w pouczaniu użytkowników.
Nie demonizujemy marihuany ani uzależnienia, mówi Lindsay, 29 lat, która pracuje w agencji non-profit w San Francisco Bay Area i rozpoczęła leczenie 5 lat temu. Pochodzę z domu z alkoholizmem i dysfunkcją rodziny, a marihuana była jednym z wielu narzędzi, które pomogły mi przetrwać. Myślałam o niej jak o przyjacielu. Ale był to mechanizm radzenia sobie, który przestał działać, gdy stałam się dorosła.
Moje życie stało się jeszcze lepsze, ponieważ mam teraz dużo więcej jasności - dodaje. Nie jestem już w dosłownym lub metaforycznym zamgleniu czy mgle.
Marihuana nie jest uzależniająca błędne przekonanie
W czasie, gdy Ministerstwo Zdrowia prowadzi użytkowników do wyzdrowienia, jednym z najpilniejszych wyzwań jest obalenie utrzymującego się przekonania, że marihuana nie jest uzależniająca. Nie brakuje historii, w których użytkownicy identyfikują się jako uzależnieni od marihuany na spotkaniach NA, co spotyka się z wytrzeszczem oczu.
Wiele osób, które znam, zostało wyśmianych", mówi Anne-Katherine, 56 lat, pracownica służby zdrowia psychicznego w Los Angeles, która dołączyła do NA ponad 5 lat temu. Może to nie miało być takie niemiłe, ale to było jak: Słuchaj, jestem uzależniony od heroiny i mety. Chciałbym być uzależniony od marihuany. To brzmi jak dziecinna zabawa.
Daleko od tego. CDC szacuje, że 3 na 10 konsumentów marihuany ma zaburzenia jej używania C, a ryzyko rozwoju zależności psychicznej znacznie wzrasta u każdego, kto zaczyna używać jej przed 18 rokiem życia.
Długotrwałe lub częste używanie zostało również powiązane ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia psychozy, halucynacji i schizofrenii u niektórych użytkowników, jak również poważnych chorób fizycznych. Może zechcesz sprawdzić w Google zespół hiperemii kannabinoidowej, sugeruje Anne-Katherine. To jest, kiedy receptory w twoim jelicie są tak nasycone kannabinoidami, czyli różnymi związkami chemicznymi w marihuanie, w tym THC, które jest głównym źródłem niesławnego brzęczenia, że nie możesz powstrzymać wymiotów. Stało się to tak istotnym problemem, że istnieje jedno spotkanie magisterskie poświęcone temu zagadnieniu.
Żadna kwestia związana z marihuaną nie jest w MA poza granicami. Weterani przysięgają, że wsparcie, które otrzymywali na każdym spotkaniu, było solidną podstawą ich trzeźwości.
To grupa ludzi, którzy całkowicie cię rozumieją" - mówi Robin*, lat 56, trener behawioralny, która zaczęła palić trawkę w wieku 12 lat i nie przestała, dopóki nie wstąpiła do MA 9 lat temu. Przez dziesiątki lat żyłam z tym nałogiem, na który nie miałam pojęcia, że istnieje jakieś rozwiązanie. W momencie, gdy znalazłam MA, było to duchowe doświadczenie. Po prostu wiedziałem, że należę tam.
Kiedy idę na mityng MA, jestem w domu" - zgadza się Kate*, 47-letnia agentka nieruchomości, która znalazła MA po latach uczęszczania na mityngi AA. To najcenniejsza część mojego życia. Bez niej nie miałabym nic.
Julia, absolwentka college'u, którą marihuana doprowadziła do zamknięcia na długo przed COVID, ma teraz 23 lata. Jesienią ubiegłego roku przeprowadziła się na południe po śmierci swojej mamy, rozpoczęła nową pracę w handlu detalicznym i nadal uczestniczy w czterech lub pięciu spotkaniach MA przez Zoom każdego tygodnia. Od października 2020 roku nie tknęła pióra do dabów.
Mój rok i trochę trzeźwości nie był najłatwiejszym rokiem w moim życiu, ale radzę sobie naprawdę dobrze - mówi. Mam o wiele szerszy system wsparcia. Żyję w bardziej obecny i spełniony sposób i jestem o wiele, wiele lepszą osobą, z którą można się zaprzyjaźnić, niż byłam wcześniej.
Julia nie ma wątpliwości, że to właśnie moment, w którym zrównała izolację od pandemii z narzuconym sobie odosobnieniem z vape penem, był punktem zwrotnym, który stłumił jej pragnienie zażywania narkotyków i popchnął ją w kierunku magisterium, jasnego umysłu i lepszego życia.
Rozpoznanie rzeczywistości mojego uzależnienia było naprawdę wewnętrzną sprawą, wiesz? mówi. Wiem, jak się czułam na dnie i wiem, że nigdy więcej nie chcę się tak czuć.
*Niektóre nazwiska zostały zmienione, aby zapewnić anonimowość.
Aby uzyskać więcej informacji na temat Anonimowych Marihuanistów, w tym aktualną listę spotkań na całym świecie i linki do broszur i literatury opisującej program, przejdź do marihuana-anonymous.org lub zadzwoń pod numer (800) 766-6779.