MS Blog: Jak radzę sobie z nawrotami choroby

Nauczyłem się wiele o sobie od czasu zdiagnozowania SM i okazuje się, że nie jestem dobry w przyjmowaniu pomocy.

Jednym z najtrudniejszych rzeczy o życiu z MS jest radzenie sobie z nieoczekiwanymi niepowodzeniami. Czy to nawrót choroby, czy zły dzień w ogóle, MS zawsze wydaje się tylną jego brzydką głowę w najbardziej niefortunnych czasach. Nie, żeby kiedykolwiek był dogodny czas na nawrót choroby, ale moje zawsze zagrażają wakacjom, urlopom, planom z przyjaciółmi i terminom w pracy. Nawroty i złe dni są nieprzewidywalne, ale przygotowanie się na nie pomaga mi przetrwać trudne chwile.

Od czasu zdiagnozowania SM nauczyłam się wiele o sobie i okazało się, że nie jestem dobra w przyjmowaniu pomocy. Jestem wdzięczny za to, że mam w swoim życiu ludzi, którzy są gotowi i chętni przyjść mi z pomocą, ale mam zły zwyczaj odmawiania im pomocy. Pomaganie mi sprawia, że czuję się, no cóż, bezradny.

Ponieważ wiem, że jestem zła w proszeniu o pomoc i akceptowaniu jej, kiedy faktycznie jej potrzebuję, postanowiłam przygotować się na niektóre z moich wspólnych scenariuszy pomocy. Mam teraz listę problemów, z którymi spodziewam się zmierzyć podczas nawrotu i kogo mogę poprosić o pomoc w każdym z nich. W ten sposób, kiedy ktoś zapyta mnie, co może zrobić, żeby pomóc, mam gotową odpowiedź. Na przykład, jeśli sąsiad zaoferuje pomoc, mogę poprosić go, by przyniósł mi jeden lub dwa artykuły, gdy następnym razem pójdzie do sklepu spożywczego. Jeśli przyjaciel chce mnie rozweselić, pytam go, czy zna jakieś dobre książki lub filmy, które pozwolą mi na chwilę oderwać się od spraw.

Staram się również przewidzieć bardziej złożone problemy, z którymi spodziewam się zmierzyć w czasie nawrotu, i o pomoc w każdym z nich mogę poprosić członków rodziny i przyjaciół. Na przykład wyznaczyłem kilku przyjaciół i członków rodziny, którzy będą mnie wozić na spotkania i badania oraz pomagać mi w załatwianiu spraw. Rozmawiałam już z każdą z osób na mojej liście, więc kiedy nadejdzie czas, będę czuła się mniej winna, prosząc o ich pomoc.

Posiadanie kilku zapasów przetrwania w pogotowiu również pomaga mi uspokoić umysł. Moja rodzina ma ogromny apetyt, a ja mieszkam w okolicy bez żadnych restauracji, które dostarczają jedzenie, więc ważne jest, aby utrzymać co najmniej tygodniowy zapas łatwych posiłków w spiżarni i zamrażarce, gdybym nie był w stanie zrobić zakupów spożywczych lub udać się do restauracji. Oftentimes Ill zrobić to po prostu robiąc podwójną porcję posiłków co jakiś czas, więc mogę zamrozić połowę i zapisać go na dzień, kiedy Im uczucie zmęczenia. Przygotowuję się również na czasy, że potrzebuję IV sterydów, trzymając pod ręką kilka leków, które pomagają mi radzić sobie z efektami ubocznymi, takimi jak rozstrój żołądka i bezsenność. To oszczędza mi gotowania, biegania do apteki i robienia zakupów spożywczych w dni, w których mam gwarancję, że będę miała bardzo mało energii.

Kiedy przychodzi co do czego, mój system wsparcia jest kluczem do radzenia sobie z niepowodzeniami, ale wiem, że nie każdy ma w pobliżu wspierających, pomocnych bliskich. Jeśli dont czują, że masz wystarczająco dużo wsparcia wokół ciebie, spróbuj połączyć się z lokalnym rozdziałem MS Society lub zrobić przyjaciół w ramach społeczności MS. Często najlepsze wsparcie otrzymuję od innych osób z SM, ponieważ rozumiemy się nawzajem jak nikt inny.

Planowanie na wypadek niespodziewanego jest oczywiście trudne, a każdy nawrót choroby powodował problemy, których nie przewidziałem. Ale posiadanie przemyślanego planu, który przynajmniej pokrywa moje podstawowe potrzeby, pomaga mi czuć się trochę pewniej, że mogę przetrwać trudne dni.

Hot