Ekspert dzieli się wyzwaniami związanymi z diagnozowaniem niedrobnokomórkowego raka płuc we wczesnych stadiach i tym, jak znajduje właściwe leczenie.
Rak płuc był kiedyś chorobą, która przede wszystkim dotknęła palaczy. Po tym, jak w latach 60. ubiegłego wieku chirurg generalny stwierdził, że palenie powoduje raka, liczba osób palących znacznie spadła. Pod koniec lat 90. i na początku XXI wieku zaobserwowaliśmy znaczny spadek umieralności na raka płuc. Uważamy, że było to głównie spowodowane tym, że ludzie rzucili palenie.
Teraz diagnozuję coraz więcej osób, które są młodsze i nigdy nie paliły. W rzeczywistości, wiele z nich nigdy nie paliło. Wiele z tych osób ma mutacje genów, które powodują rozwój raka płuc.
Jedno z kluczowych pytań brzmi: dlaczego obserwujemy taki wzrost zachorowań na raka płuc u osób nigdy niepalących? Nie wiemy, ale podejrzewamy, że może to być związane z zanieczyszczeniem środowiska lub narażeniem na radon. Większość obszarów, na których obserwujemy ten wzrost, to silnie zaludnione tereny przemysłowe.
Wczesne rozpoznawanie raka płuc
Klasycznie myślimy o objawach raka płuc, takich jak duszność, kaszel i utrata wagi. Jednak często te oznaki i objawy pojawiają się dopiero po rozprzestrzenieniu się raka. Kiedy większość ludzi ma objawy, mają już IV stadium choroby. Dlatego też badania przesiewowe są tak ważne, zwłaszcza u osób, które dużo palą. Chcesz zidentyfikować guz, zanim się rozprzestrzeni, abyś mógł coś z nim zrobić.
W przypadku palaczy mamy wyraźne dowody na to, że wykonanie niskodawkowej tomografii komputerowej klatki piersiowej zmniejszy ryzyko śmierci z powodu raka płuc. Niestety, u większości osób nadal diagnozuje się chorobę w IV stadium. W tym stadium choroba jest możliwa do leczenia, ale nie jest wyleczalna. Celem leczenia jest złagodzenie objawów i, miejmy nadzieję, przedłużenie życia danej osoby. Dzięki wdrożeniu badań przesiewowych w kierunku raka płuc, obserwuję wzrost liczby osób, u których zdiagnozowano chorobę we wcześniejszym stadium z wysokim wskaźnikiem wyleczenia.
Ale wciąż mamy długą drogę do przebycia. Prawdopodobnie mniej niż 10% osób, które kwalifikują się do badań przesiewowych TK, faktycznie otrzymuje test. Myślę, że częścią przyczyny jest brak świadomości. Myślę też, że z rakiem płuc wiąże się pewna stygmatyzacja. Badania przesiewowe w kierunku raka piersi i raka jelita grubego są wysokie, ponieważ te choroby nie są postrzegane jako spowodowane czymś, co się zrobiło. Ja mówię ludziom: "Jedyną rzeczą, której potrzebujesz, aby zachorować na raka płuc, są płuca". Musimy wymazać ten pomysł, że rak płuc występuje tylko u palaczy.
Dowiedz się więcej o swoim raku
Za każdym razem, gdy spotykam nowego pacjenta, bardzo ważne jest określenie stadium jego choroby. Chcę mieć pewność, że mam obraz całego ciała danej osoby - rezonans magnetyczny mózgu, a także skan PET klatki piersiowej, brzucha i miednicy, aby spróbować zrozumieć, gdzie rozpoczął się rak i gdzie się rozprzestrzenił. Kolejnym krokiem jest wykonanie biopsji tkanki w celu określenia histologii, a także przeprowadzenie badań molekularnych, które mogą pomóc w ustaleniu dalszego postępowania i opcji leczenia.
Badanie biomarkerów ma kluczowe znaczenie u osób z rakiem płuca. Muszę wiedzieć, czy istnieją jakieś mutacje genów, takich jak EGFR, KRAS lub ALK. Te mutacje będą miały wpływ na to, jakie leczenie wybiorę.
Jeśli nie ma żadnych zmian genetycznych, kolejną rzeczą, na którą zwracam uwagę jest ekspresja PDL1 (programmed death ligand-1). Lubię myśleć o PDL1 jako o przebraniu komórek rakowych. Jeśli czyjaś ekspresja PDL1 jest wysoka, jego rak jest bardzo dobrze zamaskowany i układ odpornościowy nie może go rozpoznać i zaatakować. Nowotwory z wysoką ekspresją PDL1 dobrze reagują na niektóre immunoterapie. Osoby z niską ekspresją PDL1 potrzebują kombinacji immunoterapii i chemioterapii.
Jakie leczenie jest dla Ciebie odpowiednie?
Jeśli ktoś ma raka we wczesnym stadium, skierujemy go do chirurga. Chirurgia jest podstawą w przypadku nowotworów we wczesnym stadium. W stadium IV raka, nie ma już miejsca na leczenie chirurgiczne, ponieważ koty wyszły już z worka. Rak się rozprzestrzenił.
Pięć czy dziesięć lat temu mieliśmy tylko jedną metodę leczenia późnych stadiów raka - chemioterapię - a jej skuteczność była ograniczona. Chemioterapia zabija komórki rakowe, ale niestety może też zabijać normalne komórki. Powoduje więc skutki uboczne, takie jak zmęczenie, nudności, wymioty i osłabienie układu odpornościowego.
Obecnie dysponujemy lepszymi metodami leczenia nowotworów w IV stadium. Mamy terapię celowaną, która celuje w pewne białka lub mutacje genów, które pomagają komórkom rakowym rosnąć. Bardzo ważne jest, abym z góry wiedział, czy ktoś ma mutację, na którą mogę zadziałać, ponieważ zmienia to czas jego przeżycia i zmienia dostępne dla niego terapie. Obecnie istnieje siedem różnych mutacji genetycznych, dla których istnieją zatwierdzone terapie. Pięć lat temu były zatwierdzone tylko dwie terapie celowane.
Istnieje również immunoterapia, która pomaga układowi odpornościowemu lepiej rozpoznawać i atakować nowotwór. W ciągu ostatnich 4-5 lat pojawiło się wiele emocji związanych z zatwierdzeniem różnych leków do immunoterapii. Istnieją cytokiny i szczepionki na raka, które pobudzają odpowiedź układu odpornościowego. Ostatnio dużo pracuje się nad adopcyjną terapią komórkami T. Wykorzystujemy nasze własne komórki odpornościowe, aby lepiej rozpoznawały nowotwór.
Kto może skorzystać z badania klinicznego?
Obecnie badania kliniczne są głównie opcją, gdy standardowe leczenie przestaje działać. Myślę, że musimy to zmienić. Musimy myśleć o tym, co da osobie z rakiem płuca największą szansę na odpowiedź, najdłuższą odpowiedź i najlepszą jakość życia.
Na każdym etapie i przy każdej decyzji dotyczącej leczenia, którą podejmuję z pacjentem, zawsze sprawdzam, jakie badania kliniczne są dostępne. Jeśli zobaczę badanie kliniczne, które moim zdaniem ma większe szanse na skuteczność niż standardowa terapia, która jest dostępna, będę je zalecał.
Jak poprawiła się przeżywalność w przypadku raka płuc?
Średnie przeżycie dla osoby z IV stadium raka płuc wynosiło kiedyś od roku do 16 miesięcy. Obecnie, dzięki zastosowaniu leków celowanych, całkowite przeżycie może być większe niż 3 lata dla niektórych osób. Leczenie za pomocą immunoterapii doprowadziło do tego, że ludzie żyją i mają się dobrze po 5 latach. Nie mamy jeszcze danych 10-letnich, ale zaczyna się mówić o słowie "C" - wyleczenie - w przypadku osób z chorobą w stadium IV, które dobrze zareagowały na immunoterapię.
Osoby z rakiem płuc zdecydowanie żyją dłużej i mają się lepiej. Mam nadzieję, że za mojego życia będziemy mieli możliwość wyleczenia choroby w IV stadium.