Doktor donosi o badaniu klinicznym wykorzystującym własne komórki macierzyste serca pacjentów do pomocy w leczeniu ich niewydolności serca po ataku serca.
Jim Dearing z Louisville, Ky., jeden z pierwszych mężczyzn na świecie, który otrzymał komórki macierzyste serca, być może pomógł rozpocząć rewolucję medyczną, która może doprowadzić do wyleczenia niewydolności serca.
Trzy lata po poddaniu się eksperymentalnej procedurze z użyciem komórek macierzystych, po dwóch atakach serca i niewydolności serca, serce Dearinga pracuje normalnie.
Różnica jest wyraźna i dramatyczna - i trwała, zgodnie z wynikami badań, które są teraz po raz pierwszy upublicznione.
Po raz pierwszy u Dearinga stwierdzono "całkowicie normalną pracę serca" na echokardiogramie wykonanym w 2011 roku, mówi Roberto Bolli, MD, który kieruje badaniami nad komórkami macierzystymi na Uniwersytecie w Louisville. Te wyniki nie zostały wcześniej opublikowane.
To było nadal prawdziwe w lipcu 2012 roku, kiedy Dearing ponownie wykazał normalną funkcję serca na innym echokardiogramie.
Na podstawie tych badań, mówi Bolli, "Każdy, kto patrzy teraz na jego serce, nie wyobrażałby sobie, że ten pacjent miał niewydolność serca, że miał atak serca, że był w szpitalu, że miał operację i wszystko inne."
Nie tylko Dearing odniósł korzyści. Jego przyjaciel, Mike Jones, który miał jeszcze poważniejsze uszkodzenia serca, również poddał się zabiegowi z użyciem komórek macierzystych w 2009 roku. Od tego czasu blizny w jego sercu zmniejszyły się. Jego serce wydaje się teraz szczuplejsze i silniejsze niż wcześniej.
"Uderzające i ekscytujące jest to, że obserwujemy długotrwałą poprawę funkcji" - mówi Bolli. Jeśli większe badania potwierdzą wyniki, "potencjalnie mamy lekarstwo na niewydolność serca, ponieważ mamy coś, co po raz pierwszy może rzeczywiście zregenerować martwą tkankę".
Rare Opportunity
Jones, lat 69, po raz pierwszy dowiedział się o badaniach nad komórkami macierzystymi serca w sklepie.
Kupował dietetyczny napój gazowany, gdy zobaczył nagłówek gazety o proponowanych badaniach. Inni naukowcy próbowali użyć komórek macierzystych szpiku kostnego do odmłodzenia uszkodzonych serc, ale badacze z Uniwersytetu w Louisville jako pierwsi użyliby komórek macierzystych serca pacjenta, pobranych podczas operacji wszczepienia bypassów.
Po raz pierwszy od dłuższego czasu Jones poczuł nadzieję i podekscytowanie. Już wcześniej zastanawiał się nad swoją śmiertelnością. Był drastycznie osłabiony po ataku serca w 2004 roku, który doprowadził do zastoinowej niewydolności serca, problemu, w którym serce nieodpowiednio pompuje krew. Jak twierdzi, do choroby serca przyczyniło się silne narażenie na działanie Agent Orange w czasie służby wojskowej. Departament Spraw Weteranów uznaje chorobę serca za "związaną" z ekspozycją na Agent Orange lub inne herbicydy podczas służby wojskowej.
Chodzenie stało się trudne. Jego popielaty kolor skóry i częste pocenie się zaalarmowały jego żonę, Shirley, 67-letnią emerytowaną pielęgniarkę. "Byłam bardzo zaniepokojona", mówi. "Wiedziałam, że nie będę miała go długo, jeśli coś się nie stanie".
Często Jones polegał na nitroglicerynie, aby złagodzić ból w klatce piersiowej, który pojawiał się nawet po niewielkim wysiłku. Przed próbą z komórkami macierzystymi, mówi, "nie byłem w stanie zrobić wiele z niczego. Mogłem grać w grę w warcaby internetowe i dostać ból w klatce piersiowej. Nie ma wiele do poruszania myszką i klikania".
Po obejrzeniu artykułu od razu zadzwonił na Uniwersytet w Louisville, aby zgłosić się na ochotnika. Na początku jego żona miała mieszane uczucia, ponieważ ten specyficzny rodzaj eksperymentu z komórkami macierzystymi nigdy nie był przeprowadzany na ludziach. Ale jak mówi, zaczęła ufać osądowi męża.
Oboje zdawali sobie sprawę z powagi jego choroby serca. "Wiedziałam, że sprawy przycichają, więc przyszło to we właściwym czasie" - mówi Jones.
Były sportowiec zmaga się z problemami
W międzyczasie Dearing, 72-latek, który w młodości był wybitnym piłkarzem, starał się zrozumieć swoje osłabienie i duszności. "Moje pierwsze przeczucie, że mam problemy z sercem było wtedy, gdy nie mogłem dobrze oddychać. Myślałem, że nie jestem w formie" - mówi Dearing.
Często czuł się wyczerpany, "jakbym przebiegł wind sprints", mówi. "Tak właśnie się czujesz. Nie masz nóg, schylasz się, opierasz na kolanach, brakuje ci tchu i jesteś zmęczony".
Po tym jak słabo wypadł w teście wysiłkowym na bieżni, lekarze wykonali cewnikowanie serca i znaleźli cztery zablokowane tętnice. "Wtedy po raz pierwszy dowiedziałem się, że mam duży problem z sercem" - mówi. Choroby serca występują w jego rodzinie, gdyż dotknęły oboje jego rodziców. Trójka jego rodzeństwa przeszła już operację wszczepienia bypassów lub stentów.
Lekarze powiedzieli Dearingowi, że widzieli również dowody na kilka wcześniejszych ataków serca, choć on sam nie był ich świadomy. Miał również niewydolność serca.
Kiedy powiedział o tym swojej żonie, Sharon, 69, wiadomość ta wiele wyjaśniła. W ciągu 46 lat małżeństwa Sharon zawsze wiedziała, że Jim jest energicznym mężczyzną. Ale ostatnio wydawał się znacznie bardziej zmęczony. "Zawsze wykonywał wiele prac wokół domu - prace w ogrodzie, malowanie i tego typu rzeczy - i stało się tak, że odkładał je na później", mówi. "Myślałam, że to po prostu wiek".
Kiedy kardiolog zapytał Jima, czy chciałby wziąć udział w uniwersyteckim programie komórek macierzystych, odpowiedział: "Tak, zrobię to, jeśli nie będzie to [użycie] zarodkowych [komórek macierzystych]", mówi. "Jestem osobą, która ma prawo do życia. Jestem w tym bardzo aktywny".
Publiczne kontrowersje otaczały badania wykorzystujące embrionalne komórki macierzyste. Dearing kształcił się czytając artykuły w czasopismach na temat komórek macierzystych. Gdy tylko usłyszał, że w badaniu zostaną wykorzystane jego własne, dorosłe komórki macierzyste, zapisał się.
Jego żona początkowo nie była tak pewna, ale nabrała pewności, gdy dowiedziała się więcej. "Muszę przyznać, że byłam trochę niezdecydowana, ponieważ nie czytałam nic na ten temat, tak jak on. Byłem niespokojny, bo to była nowa rzecz" - mówi. "Ale on był gotowy do działania".
Odnowione życie, nowa przyjaźń
W 2009 roku Jones i Dearing spotkali się przypadkowo, po tym jak nawiązali rozmowę w lokalnym szpitalu dla weteranów w ramach programu rehabilitacji kardiologicznej. Oboje przeszli niedawno operację wszczepienia bypassów - ale z odważnym naukowym zwrotem, który mógł poszerzyć granice medycyny.
Podczas operacji bypassów chirurdzy odcinają niewielki fragment prawego przedsionka, górnej komory serca. Naukowcy wyizolowali z tej tkanki komórki macierzyste serca, a następnie rozmnożyli je w laboratorium, aż do uzyskania liczby około 1 miliona.
Cztery miesiące po pomostowaniu te namnożone komórki zostały ponownie wprowadzone do zbliznowaciałej tkanki serca mężczyzn przez cewnik wprowadzony do tętnicy udowej w nodze.
Jones i Dearing otrzymali z powrotem tylko własne komórki macierzyste, bez komórek dawcy. "To jedna rzecz, która jest w tym tak wyjątkowa: Nie ma odrzucenia." mówi Jones. "To moje komórki macierzyste".
Dla Jonesów, licealnych ukochanych, procedura komórek macierzystych miała miejsce 17 lipca 2009 roku. "To był bardzo wyjątkowy dzień, rocznica naszej pierwszej randki" - mówi Shirley Jones. "Poszliśmy obejrzeć film i poszliśmy do Dairy Queen. Ja miałam 15 lat, on 17. Mieliśmy podwójną randkę -- zasady matki".
Podczas gdy Jones otrzymał infuzję komórek macierzystych, jego żona i dorosła córka czekały w pobliskim pokoju. Obie kobiety zauważyły personel medyczny niosący plastikową chłodziarkę, która zawierała komórki macierzyste.
"Zobaczyłam ten pojemnik i bardzo się podekscytowałam" - mówi Shirley Jones. "Powiedziałam: 'To są komórki macierzyste twojego taty!' Nosili je jak Fort Knox, po prostu nosili złoto".
Czuła falę "strachu, obaw i podniecenia", dodaje. "Myślałam o tym, co to dla niego zrobi".
Zachęcające wyniki
W przeciwieństwie do operacji wszczepienia bypassów, zabieg z użyciem komórek macierzystych nie wymagał długiego okresu rekonwalescencji.
Po podaniu komórek macierzystych lekarze przez dwa lata obserwowali Jonesa, Dearinga i 18 innych pacjentów biorących udział w badaniu. Roczne wyniki opublikowali w The Lancet w listopadzie 2011 roku. Od tego czasu zespół Bolli'ego wraz ze swoimi partnerami z Brigham and Women's Hospital w Bostonie jest nadal podekscytowany bardzo obiecującymi wynikami badań kontrolnych.
Wszyscy pacjenci, którzy otrzymali komórki macierzyste, wykazali poprawę funkcji serca i mniejsze blizny w sercu, w porównaniu z grupą kontrolną, która nie wykazała żadnej poprawy. Naukowcy uważają, że komórki macierzyste mogą regenerować mięsień sercowy - jest to krok w kierunku obalenia długo utrzymywanego przekonania, że zbliznowaciała tkanka serca pozostaje martwa na zawsze.
Jones i Dearing są również przekonani, że odnieśli korzyści. Badania kontrolne wykazały znaczną poprawę zdolności pompowania krwi przez serca obu mężczyzn.
Dzięki echokardiogramom lekarze śledzili ich frakcję wyrzutową, czyli procent krwi, która opuszcza serce przy każdym skurczu. Normalna frakcja wyrzutowa lewej komory wynosi 55%-70%. Pomiar poniżej 40% może wskazywać na niewydolność serca.
Frakcja wyrzutowa Jonesa wzrosła z 26% przed zabiegiem z użyciem komórek macierzystych do 40% dwa lata później; frakcja Dearinga wzrosła z 38% do 58%.
"Jim nie miał tak dużych uszkodzeń serca jak ja, więc radzi sobie cudownie" - mówi Jones.
Podczas obserwacji, badania obrazowe wykazały, że blizny w sercu Jonesa zmniejszyły się. "Obszary, w których mięsień obumarł, częściowo się zregenerowały" - mówi Jones.
Ogólnie rzecz biorąc, jego serce, które stało się powiększone z powodu niewydolności serca, wydawało się szczuplejsze i silniejsze. "Było przerośnięte i stało się mniejsze" - mówi.
Zazwyczaj pacjenci, którzy rozwijają blizny i niewydolność serca po ataku serca, nie poprawiają się, mówi Bolli. "Nie poprawia im się, ponieważ blizna to blizna; nie zmienia się, nie odchodzi. Najlepsze, na co można mieć nadzieję, to że [pacjenci] nie pogarszają się".
Ma on nadzieję, że komórki macierzyste zmienią to, na dobre. "Oczywiście, tego właśnie szukamy: trwałej poprawy, a nie przejściowej".
Wyniki z najnowszego echokardiogramu Dearinga, mówi Bolli w e-mailu, "wspierają pogląd, że korzyści otrzymane z naszej terapii komórkami macierzystymi są trwałe w czasie."
Bolli nie uważa jednak, że Dearing został "wyleczony" z choroby serca. Wyjaśnia, że Dearing prawdopodobnie nadal ma blizny na sercu po ataku serca, choć jego serce funkcjonuje normalnie.
Mimo to, zabieg z użyciem komórek macierzystych nie jest jeszcze gotowy na premierę. Jones i Dearing wzięli udział w badaniu klinicznym fazy I, co oznacza, że badacze oceniali głównie bezpieczeństwo i początkową skuteczność. W badaniu wzięło udział tylko 20 pacjentów - zbyt mało, aby ocenić pełną skuteczność.
Zanim komórki macierzyste serca będą mogły zostać zatwierdzone jako metoda regeneracji uszkodzonych serc, naukowcy muszą przeprowadzić większe badania kliniczne. To może zająć trzy lub cztery lata, mówi Bolli.
Zespół Bolli'ego stara się o pozwolenie na kontynuowanie badań nad Jonesem i Dearingiem. Naukowcy chcą również rozpocząć badania II fazy - kolejny krok naprzód - ale fundusze nie są jeszcze dostępne.
Tymczasem Jones i Dearing, obecnie bliscy przyjaciele, którzy rozmawiają przez telefon dwa razy w tygodniu i od czasu do czasu umawiają się na podwójną randkę ze swoimi żonami, mają nadzieję, że procedura okaże się pomocna dla innych pacjentów. Ale niechętnie odnoszą się do koncepcji, że mogą tworzyć historię.
Jego własny udział w próbie komórek macierzystych mógł odegrać niewielką rolę, Dearing w końcu dopuszcza. "To jeden trybik w kole, idący do przodu" - mówi. "To jak wyścig na księżyc".
Życie "wraca na swoje miejsce"
Jones, który nie mógł nawet grać w warcaby online bez bólu w klatce piersiowej, może teraz pracować na świeżym powietrzu w swoim domu, położonym na dziewięciu akrach wsi. Jak mówi, nie tylko może "chodzić" na bieżni przez 30 minut, ale "mogę całkiem dobrze kosić dziewięć akrów na traktorze. Biorę nożyce do cięcia i ścinam te małe uciążliwe rzeczy wzdłuż potoku, których nie chcesz, aby rosły. Nie pracuję tak szybko jak kiedyś... ale ogólnie mogę robić wszystko, co chcę".
"To było niesamowite," mówi jego żona. "Nie miał nadziei, a kiedy zaczął czuć się lepiej, wszystko zaczęło się układać. Wygląd jego twarzy - jego kolor jest lepszy. Nie jest już popielaty. Może robić różne rzeczy z wnukami, a jakość naszego wspólnego życia jest o wiele lepsza."
Dearing, który nie mógł poradzić sobie z chodzeniem po krótkim wzgórzu przed zabiegiem z użyciem komórek macierzystych, nadal ma problemy z chodzeniem po pobliskim parku -- ale już nie z powodów zdrowotnych.
Co cię rozprasza? Zatrzymywanie się, by opowiedzieć ludziom swoją historię. Uwielbia mówić o byciu "królikiem doświadczalnym", mówi. "To dlatego nie mogę z trudem zrobić tego wokół parku, zazwyczaj. Każdemu, kogo spotkam, opowiadam o programie komórek macierzystych".
To samo dzieje się, gdy gawędzi z ludźmi w sklepie spożywczym. "Jeśli mają jakąś chorobę serca, opowiada im wszystko o tym, przez co przeszedł" - dodaje jego żona.
Jak dotąd żaden z mężczyzn nie zauważył żadnych złych skutków zabiegu, a badacze uznali technikę za bezpieczną. Jones i Dearing kontynuują wizyty u swojego lekarza pierwszego kontaktu lub kardiologa w celu leczenia serca, które obejmuje standardowe leki na niewydolność serca, wysokie ciśnienie krwi i wysoki poziom cholesterolu.
Jakieś minusy lub żal z powodu zabiegu z użyciem komórek macierzystych?
"W ogóle nie", mówi Jones. "To była po prostu właściwa rzecz do zrobienia, kiedy słuchasz tego małego głosu w twojej głowie. Było mi bardzo wygodnie, bardzo swobodnie. Nigdy nie zastanawiałam się nad sobą. Po prostu wiedziałem, że to było to, co powinienem zrobić".
Doktor Senior Health Editor Miranda Hitti przyczyniła się do tego raportu.