Urzędnicy publicznej służby zdrowia twierdzą, że dzienna liczba zachorowań w Stanach Zjednoczonych jest dramatycznie zaniżona.
Brak badań może ukrywać wzrost liczby zachorowań na wirusa COVID-19 w Stanach Zjednoczonych
Carolyn Crist
11 kwietnia 2022 r. C Niepełne dane i brak badań mogą maskować wzrost liczby przypadków zakażeń wirusem COVID-19 w Stanach Zjednoczonych, w miarę jak maleje nacisk na codzienne liczenie zakażeń, donosi NBC News.
Urzędnicy publicznej służby zdrowia twierdzą, że dzienna liczba zachorowań w Stanach Zjednoczonych jest dramatycznie zaniżona.
Myślę, że jesteśmy w trakcie gwałtownego wzrostu liczby zachorowań, którego skali nie jestem w stanie określić, powiedział Zeke Emanuel, MD, PhD, wiceprezes ds. inicjatyw globalnych na Uniwersytecie Pensylwanii.
Według danych opublikowanych przez dziennik "The New York Times" w ciągu ostatnich dwóch tygodni liczba zachorowań w Stanach Zjednoczonych ustabilizowała się na poziomie około 30 000 dziennie. Liczba zachorowań nieznacznie wzrasta i wynosi około 3% w skali całego kraju.
Gazeta donosi, że liczba nowych przypadków koronawirusów wzrosła ostatnio w około połowie wszystkich stanów i terytoriów, szczególnie na północnym wschodzie, gdzie rozpowszechniony jest podwariant BA.2. W całym kraju około 72% przypadków zachorowań dotyczy podwariantu Omicron.
Emanuel powiedział NBC News, że jest on znacznie bardziej zakaźny. Jest powszechny. Po prostu nie mamy zbyt wielu danych na temat liczby przypadków.
On i inni eksperci ds. zdrowia publicznego podają brak testów jako główny powód, dla którego liczba zachorowań jest obecnie zaniżona - podaje NBC News. W szczytowym okresie fali Omicron w styczniu, w Stanach Zjednoczonych wykonywano ponad 2 miliony testów dziennie, a liczba ta spadła do około 530 000 dziennie.
Im łagodniejsze stają się objawy, tym mniej prawdopodobne jest, że ludzie poddadzą się testom lub pojawią się w oficjalnych licznikach przypadków, powiedział David Dowdy, MD, PhD, epidemiolog z Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health.
Więcej osób ma dostęp do szybkich testów domowych, których wyniki nie są przekazywane do stanowych departamentów zdrowia ani do CDC. Jednak niektóre lokalne dane wskazują na niedawny wzrost liczby zachorowań, jak donosi NBC News.
Średnia liczba przypadków COVID-19 wzrosła o około 80% w Nebrasce, 75% w Arizonie, 58% w Nowym Jorku i 55% w Massachusetts w ciągu ostatnich dwóch tygodni, według danych NBC News.
Według najnowszych danych CDC, nadzór nad ściekami pokazuje również, że liczba zakażeń wzrasta w niektórych częściach Kalifornii, Kolorado, Karoliny Północnej, Ohio i Waszyngtonu.
Obecnie, gdy zakażenia wirusem COVID-19 są w większości przypadków łagodne u osób zaszczepionych, wielu urzędników publicznej służby zdrowia twierdzi, że nie ma już potrzeby śledzenia każdego przypadku. Dowdy powiedział NBC News, że w przyszłości urzędnicy służby zdrowia będą zwracać większą uwagę na hospitalizacje.
W Stanach Zjednoczonych hospitalizowanych jest około 15 000 pacjentów z wirusem COVID-19, co stanowi najniższy poziom od pierwszych tygodni pandemii, jak podał The New York Times. Około 2 000 pacjentów przebywa na oddziałach intensywnej terapii, a dziennie odnotowuje się około 570 zgonów. W ostatnich tygodniach obie liczby nadal spadają.
Oczywiście nie próbujemy śledzić liczby przypadków grypy czy zwykłego przeziębienia" - powiedział Dowdy w rozmowie z NBC News. Jeśli więc obserwujemy wzrost liczby zachorowań, ale nie wzrost liczby ciężkich przypadków, to myślę, że bardzo zasadne jest pytanie: Czy to ma znaczenie?