Czy Twój samochód sprawia, że jesteś gruby?

Porady jak uniknąć jeżdżenia wszędzie samochodem i wprowadzić więcej chodzenia do swojego codziennego życia.

"Mój samochód powoduje, że jestem gruby" brzmi mniej więcej tak samo wiarygodnie jak "Mój pies zjadł moją pracę domową". Ale nie śmiej się. Prawda jest taka, że brak aktywności fizycznej w naszym codziennym życiu jest ogromnym przyczynkiem do otyłości. A co bardziej przyczynia się do braku aktywności niż nasze uzależnienie od samochodu?

Ostatnie badanie związku między prowadzeniem samochodu a otyłością wykazało wynik, który zaskoczył nawet głównego badacza: Każde 30 minut, które spędzasz każdego dnia w samochodzie, zwiększa ryzyko otyłości o 3%.

"Trzy procent na pół godziny to niezły wynik" - mówi dr Lawrence D. Frank, który kierował badaniem Georgia Institute of Technology z udziałem prawie 11 000 mieszkańców Atlanty.

Badanie wykazało również, że:

  • 90% uczestników zgłosiło, że w ogóle nie chodzi na spacery. Przeciętna osoba w badaniu spędzała godzinę lub więcej dziennie w samochodzie (prowadząc lub jadąc). Niektórzy spędzali ponad pięć godzin.

  • Osoby, które mieszkały w dzielnicach ze sklepami i biurami w odległości spaceru, były o 35% mniej narażone na otyłość niż osoby, które mieszkały na rozległych, wyłącznie mieszkaniowych przedmieściach.

  • Przeciętny biały mężczyzna (wzrost 5'10") mieszkający w zwartej społeczności z pobliskimi sklepami i usługami ważył o 10 funtów mniej niż podobny biały mężczyzna mieszkający w mało zagęszczonej dzielnicy.

  • Trzy na cztery osoby korzystające z transportu zbiorowego musiały przejść do lub z przystanku i prawdopodobnie nie otrzymały zalecanych przez chirurga generalnego 30 minut aktywności fizycznej dziennie.

  • Dla przeciętnego uczestnika badania każdy kilometr spaceru (czyli nieco ponad pół mili) dziennie przekładał się na zmniejszenie prawdopodobieństwa otyłości o prawie 5%.

Kwestia mentalności

Żyjemy w kraju o najniższych na świecie cenach gazu. Wielu z nas ma w zwyczaju jeździć samochodem lub jeździ wszędzie. Więc jeśli twój samochód sabotuje twoje wysiłki kontroli wagi, co możesz zrobić?

"Wejdź w mentalność 'Mogłabym to przejść'", mówi Susan Moores, RD. "Coś jak 80% naszych podróży samochodowych to 1 mila lub mniej. Musimy zatrzymać się i pomyśleć o chodzeniu lub jeżdżeniu na rowerze, aby kupić znaczki lub odebrać film." Dodaje, że rosnące ceny gazu mogą nam w tym pomóc.

Eksperci twierdzą, że istnieje zdecydowana korelacja między chodzeniem a zarządzaniem wagą.

"To zależy od rodzaju chodzenia, które robisz", mówi Moores. "Chodzenie do lub z samochodu prawdopodobnie ma niewielki wpływ, ale jeśli chodzisz ... przez więcej niż trzy minuty, ma to pozytywny wpływ. Ponadto, chodź szybko, tak abyś czuł się nieco zdyszany, ale nadal mógł prowadzić rozmowę."

Pomocy! Mieszkam na przedmieściach

To, jak łatwo jest wysiąść z samochodu i często chodzić, zależy od miejsca zamieszkania.

"W niektórych miejscach po prostu nie jest to bezpieczne" - mówi Moores. "Kierowcy nie są przyzwyczajeni do widoku rowerzystów lub pieszych. Są pochłonięci rozmową przez telefon".

Mimo to, nie jest to stracona sprawa, mówi lekarz. Oferuje ona te wskazówki, aby chodzić więcej, gdziekolwiek jesteś:

  • Zaparkuj w pewnej odległości od pracy lub sklepu i przejdź resztę drogi pieszo.

  • Parkuj na obrzeżach każdego parkingu, z którego korzystasz.

  • Używaj schodów zamiast wind.

  • W porze lunchu spaceruj przez 15 minut.

  • Staraj się spacerować 15 minut co trzy godziny w ciągu dnia pracy. "Krew trafi do twojego mózgu i sprawi, że będziesz bardziej produktywny" - mówi.

  • Jeśli uwielbiasz robić zakupy, zrób kilka okrążeń wokół centrum handlowego, zanim zaczniesz spacerować po sklepach.

  • Noś krokomierz. "Umieszcza liczbę do swoich osiągnięć, dzięki czemu możesz śledzić swoje postępy", mówi Moores.

Where You Live

W badaniu Georgia Tech nie analizowano postaw stojących za zachowaniem uczestników.

"Nie wiemy, czy ludzie prowadzą siedzący tryb życia ze względu na miejsce zamieszkania, czy też wybierają środowisko, w którym nie można chodzić" - mówi Frank. "Ponadto, czy ludzie wymieniają życie w miejscach, w których można chodzić, z innych powodów, takich jak szkoły lub wskaźniki przestępczości?".

Frank i jego rodzina przeprowadzili się do Vancouver z Atlanty i wybrali okolicę, w której można chodzić.

"Lubimy chodzić i jesteśmy bardziej aktywni fizycznie niż byliśmy w Atlancie, gdzie środowisko nie było przyjazne dla pieszych" - mówi.

Gdzie prawdopodobnie znajdziesz dzielnice przyjazne dla pieszych?

"Często każda okolica zbudowana przed 1950 r. jest godna chodzenia" - mówi doktor Frank. "Również w miastach uniwersyteckich łatwo jest chodzić lub jeździć na rowerze".

Środowisko przyjazne spacerowiczom

Moores, który prowadzi firmę konsultingową w zakresie żywienia w Minneapolis/St. Paul, twierdzi, że stworzenie środowiska bardziej przyjaznego pieszym będzie wymagało zaangażowania ze strony deweloperów i społeczności.

Niektóre firmy, w których funkcjonuje program wellness, oferują premie dla osób, które nie korzystają z parkingu, lub dla osób, które noszą krokomierze i zapisują określoną liczbę kroków.

Inne udostępniają samochody w ciągu dnia pracy, aby zachęcić ludzi do korzystania z transportu zbiorowego lub do parkowania w pewnej odległości od pracy. W ten sposób samochód jest dostępny, jeśli pracownik musi udać się na spotkanie w ciągu dnia lub zareagować na nagły wypadek rodzinny.

Wielu planistów miejskich przyjmuje obecnie projekty "inteligentnego wzrostu" w zakresie zagospodarowania terenu, które promują możliwość zamieszkania. Inteligentny rozwój obejmuje ochronę środowiska naturalnego; rozwój nowych obszarów jako dzielnic o mieszanym przeznaczeniu, składających się ze sklepów i mieszkań; oraz zapewnienie systemów transportowych, które obsługują pieszych, rowerzystów i transport masowy, jak również samochody. Jedna trzecia respondentów z przedmieść objętych badaniem Georgia Tech stwierdziła, że wolałaby mieszkać w społeczności o inteligentnym rozwoju.

Na szczeblu federalnym były sekretarz ds. zdrowia i usług ludzkich Tommy Thompson wezwał do tworzenia "kompletnych ulic", aby pomóc w walce z epidemią otyłości, mówiąc: "Każda budowana droga powinna umożliwiać chodzenie po niej lub jazdę na rowerze".

Chodzące miasto

Doktor Brian Gabrial pozbył się samochodu, gdy rok temu przeniósł się z Minneapolis do pracy w Montrealu. Nie było to poświęcenie. Nawet w Minneapolis często zostawiał samochód w domu, woląc chodzić i jeździć autobusem.

"W Montrealu praktycznie wszyscy korzystają z transportu masowego" - mówi. "Wszystkie linie autobusowe zasilają system metra, dzięki czemu można dostać się w dowolne miejsce w mieście i jest to tanie. Kupuję jednomiesięczny karnet za równowartość 50 dolarów amerykańskich".

Przez większość dni chodzi pieszo 1 1/2 mili od swojego mieszkania do Concordia University, gdzie jest asystentem profesora dziennikarstwa. Przy złej pogodzie jeździ autobusem.

Największa trudność? "To nie jest praktyczne, jeśli kupujesz dużo artykułów spożywczych", mówi lekarzowi. "Z drugiej strony, większość sklepów będzie dostarczać".

W mieście, w którym piesi są normą, a nie nowością, przechodzenie przez ulice jest bezpieczne, mówi Gabrial. "Ponadto w Montrealu kierowcy nie mogą skręcać w prawo na czerwonym świetle" - dodaje.

Kilka lat temu, 53-letni profesor zdecydował się zastąpić chodzenie bieganiem z powodu urazów kolana. Chodzi zarówno dla ćwiczeń, jak i dla poruszania się po swojej okolicy.

"To zdecydowanie przyczynia się do mojej zdolności do zarządzania wagą" - mówi. "Nie muszę stosować diety. Ale podpisuję się też pod teorią algebry życia, więc jeśli łykam do ust dużo śmieci, muszę więcej chodzić lub spędzać więcej czasu na siłowni."

Dodaje: "Nie ma tu zbyt wielu grubych ludzi".

Hot