Światowa Organizacja Zdrowia informuje o poważnych problemach zdrowotnych i odrzuca obawy, że uchodźcy mogą rozprzestrzeniać choroby zakaźne w Europie.
Na Ukrainie pojawiają się nowe kryzysy zdrowotne w związku z trwającymi walkami
Mgr Damian McNamara
10 marca 2022 r. - Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia, hipotermia, odmrożenia, choroby układu oddechowego, problemy ze zdrowiem psychicznym oraz brak możliwości leczenia chorób serca i nowotworów to obecnie największe problemy zdrowotne mieszkańców Ukrainy.
WHO monitoruje również możliwość wybuchu epidemii chorób zakaźnych, co jest prawdopodobne na Ukrainie, gdzie z konieczności ludzie przebywają na stacjach metra, w piwnicach i innych schronieniach.
Bez wątpienia nastąpi wzrost liczby zachorowań na COVID-19 wśród ludności Ukrainy - powiedział dr Michael Ryan, dyrektor wykonawczy programu WHO ds. sytuacji kryzysowych w dziedzinie zdrowia. Zakłócenia w przeprowadzaniu testów i szczepień, brak dostępu do leczenia oraz poziom szczepień wynoszący około 35% przed wybuchem konfliktu zwiększają ryzyko.
Nie chodzi tylko o COVID-19. WHO monitoruje również Ukrainę pod kątem wzrostu zachorowań na odrę, polio poszczepienne i cholerę.
"W rzeczywistości warunki, jakie panują na Ukrainie, są najgorszym z możliwych czynników sprzyjających wzmocnieniu lub rozprzestrzenianiu się chorób zakaźnych" - powiedział Ryan podczas środowego spotkania z mediami na temat Ukrainy, wirusa COVID-19 i innych globalnych problemów zdrowotnych.
Uchodźcy przenoszą rzeczy osobiste, a nie choroby
Jeśli ludzie w sąsiednich krajach obawiają się, że uchodźcy spowodują wybuch epidemii chorób zakaźnych, to są w błędzie - powiedział Ryan.
Bądźmy bardzo ostrożni z naszą retoryką" - powiedział. Zawsze powstaje przekonanie, że w jakiś sposób ludzie uciekający przed okropnościami wojny przyniosą ze sobą rzeczy. Ale tak nie jest".
Na przykład nie oczekuje się, że uchodźcy spowodują wzrost liczby COVID-19 w Europie.
"W Europie jest dużo COVID-u w obecnej postaci. Uchodźcy z Ukrainy nie zmienią tego stanu rzeczy" - powiedział Ryan.
Jako ważną linię obrony kraje sąsiednie oferują badania lekarskie, szczepienia, pomoc w zakresie zdrowia psychicznego i inną opiekę zdrowotną w punktach wjazdu. Urzędnicy służby zdrowia koncentrują się również na potrzebach dzieci i kobiet, które jak dotąd stanowią większość z 2 milionów uchodźców, jak powiedzieli liderzy WHO.
Jeszcze bardziej narażeni niż uchodźcy mogą być ludzie zmuszeni do pozostania na miejscu. Osoby, które z powodu konfliktu nie mogły się ewakuować, w tym osoby starsze i cierpiące na choroby przewlekłe, które nie mogą dostać się do swoich leków lub na regularne leczenie, pozostają w grupie wysokiego ryzyka - stwierdziła WHO.
Ataki na służbę zdrowia
WHO potwierdziła 18 ataków na placówki służby zdrowia na Ukrainie, w tym szpitale, kliniki i karetki pogotowia. W ich wyniku śmierć poniosło 10 osób, a 16 zostało rannych wśród pracowników służby zdrowia.
Doniesienia o zbombardowaniu szpitali pojawiły się dopiero w czwartek, w tym szpitala dziecięcego i położniczego w Mariupolu.
Na liniach frontu lub w odległości do 10 km od nich znajduje się około 1000 placówek służby zdrowia różnej wielkości - szpitali, klinik i innych placówek opieki zdrowotnej.
Dostarczenie szpitalom potrzebnych materiałów jest niezbędne, ale szpitale potrzebują także prądu, czystej wody i paliwa do generatorów - mówi Ryan.
"Cała ta infrastruktura i wsparcie techniczne są potrzebne, aby przeciętny szpital mógł funkcjonować w normalnych warunkach. W środku wojny jest to prawie niemożliwe" - dodaje.
"W efekcie system opieki zdrowotnej zostaje wciągnięty w ten konflikt, w ten kryzys" - powiedział Ryan. "Widzimy, że niektóre szpitale są opuszczane przez władze, ponieważ po prostu nie są w stanie funkcjonować, i próbuje się przemieszczać sprzęt szpitalny oraz lekarzy i pielęgniarki".
Zespoły ratownictwa medycznego są potrzebne, aby odciążyć przepracowanych, wyczerpanych lekarzy, pielęgniarki i innych świadczeniodawców.
"Nie dostają wolnego, nie wracają do domu wieczorem ani w weekendy, nie jeżdżą na pikniki" - powiedział Ryan.
Ci członkowie personelu pracują 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Dlatego, "kiedy mówimy o atakach na służbę zdrowia, nie mówimy tylko o atakach na infrastrukturę. Jest to również atak na pracowników służby zdrowia, ponieważ nie są oni w stanie utrzymać tego wysiłku przez bardzo długi czas".
"Jesteśmy w podziwie i zainspirowani ich wysiłkami" - powiedział Ryan. "Ale to nie może trwać wiecznie".
Obawy o narażenie na promieniowanie
Jeden z reporterów zapytał, czy nadszedł już czas, aby mieszkańcy Ukrainy zrobili zapasy jodu, biorąc pod uwagę zagrożenie napromieniowaniem w związku z niestabilnym stanem reaktorów jądrowych.
WHO jest członkiem sieci gotowości i reagowania w sytuacjach kryzysowych Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (IAEA).
"Pracowaliśmy nad zapewnieniem i monitorowaniem wszelkich ataków lub uszkodzeń instalacji chemicznych i jądrowych" - powiedział Ryan. Dodał, że kraje mają plany gotowości od czasu awarii w Czarnobylu w 1986 roku.
"Jestem pewien, że ponownie analizują te plany" - powiedział.
Ryan nie uważa, że nadszedł czas, aby ludzie gromadzili zapasy jodu w celu ochrony przed chorobą popromienną. Ale rządy "powinny upewnić się, że plany gotowości i łańcuchy dostaw są gotowe na wypadek, gdyby doszło do tak przerażającej sytuacji".
Nie ma zdrowia bez pokoju
Pomimo wysiłków WHO na wielu frontach, "jedyną realną sytuacją do rozwiązania jest pokój". WHO nadal wzywa Federację Rosyjską do zaangażowania się w pokojowe rozwiązanie tego kryzysu" - powiedział dr Tedros Adhanom Ghebreyesus, Dyrektor Generalny WHO.
Perspektywy zdrowotne na Ukrainie będą się tylko pogarszać, "chyba że dojdzie do zawieszenia broni" - zgodził się Ryan. "W tej chwili jest to zakładanie bandaży na śmiertelne rany".